sobota, 7 listopada 2015

Egzorcyzmy Molly Hartley / The Exorcism of Molly Hartley (2015)

Reżyseria: Steven R. Monroe.
Scenariusz: Matt Venne.
Produkcja: USA.
Czas trwania filmu: 1 godzina 35 minut.

Film do obejrzenia pod poniższym linkiem:

Opis Filmu: Molly jest dwudziestoczteroletnią dziewczyną która zostaje wspólniczką w dużej firmie. Swoje urodziny spędza z znajomymi na imprezie, gdzie poznaje mężczyznę i kobietę, z którymi wraca do domu. Po upojnej nocy spędzonej w trójkącie do drzwi Molly puka policja, gdyż sąsiedzi skarżyli się na hałas. Po przeszukaniu mieszkania znajdują w łazience ciała dwójki kochanków a dziewczyna nie potrafi wytłumaczyć tego zdarzenia. Mówi policjantom, że słyszy dziwne głosy i wmawia im, że zrobiła to z demonem który ją opętał. Kobieta trafia do szpitala psychiatrycznego, gdzie trafia pod opiekę doktor Laurie Hawthorne. Zaniepokojona dziwny zachowaniem Molly i dziwnymi zdarzeniami mającymi miejsce od jej przyjazdu, doktor Laurie zgłasza się o pomoc do byłego księdza, egzorcysty, który również odsiaduje swój wyrok w owym szpitalu. Od tej pory rozpocznie się walka o życie każdego członka zakładu psychiatrycznego.

Moja Opinia: Z wielką niecierpliwością czekałem na ten film i muszę przyznać, że było warto. Steven R. Monroe jest dobrym reżyserem, który mimo niewielkiego budżetu potrafi stworzyć bardzo dobry film. Szkoda tylko, że żadna z jego produkcji nie mogła być wpuszczona do sal kin bo myślę, że jego twórczość z całą pewnością na to zasługuje. No, ale cóż nie każdy dysponuje takimi środkami by móc to uczynić. Możecie między innymi kojarzyć go z takich horrorów jak ,,Pluję na twój grób''. Odpowiedzialny jest za dwie części, które według mnie w równej mierze są fantastyczne. W ,,Egzorcyzmach Molly Hartley'' troszkę się zdystansował i nie okazał zbyt mocnej jatki. Choć jest kilka scen gore to jednak nie sprawiają nas o mdłości.

Niewątpliwie strzałem w dziesiątkę było obsadzenie akcji w budynku szpitala psychiatrycznego. Powstało już wiele horrorów mających akcję w owych budynkach lecz z tego co pamiętam były to raczej opowieści ghost story. Tu już jest inaczej. Mimo, że szpital nie jest zbyt duży to reżyser zadbał o to by akcja rozgrywała się w wielu miejscach. Widzimy psychicznych pacjentów siedzących w swoich pokojach, oraz ładną doktor Laurie, która jest za nich wszystkich odpowiedzialna. Porządek jej pracy niszczy jednak pojawienie się Molly, która nie dość, że otwarcie mówi o swoim opętaniu to na domiar złego stara się robić wszystko by ona w to uwierzyła. Oczywiście nie mogło zabraknąć podobieństwa do słynnego ,,Egzorcysty''. Chodzi mi głównie o scenę wymiotowania Molly na młodą panią doktor. Nawet charakteryzacja opętanej dziewczyny w jakimś stopniu przypomina mi również z wymienionego wcześniej filmu.

Matt Venne postarał się w scenariuszu o to by historia o opętaniu nie była taka prosta jak przedstawiana jest w większościach filmów o podobnej tematyce. Powiązany do jej historii został również wątek sekty satanistycznej, która na czele z księdzem odwiedzającym podopiecznych szpitala, chce namówić odbywającego swój wyrok byłego księdza Johna Barrowa, na to by odprawił egzorcyzm na opętanej Molly. Chce w ten sposób zamknąć demona i  sprawić by mógł się on narodzić. By jednak to się stało musi zabić matkę demona, która nosiła go przez 6 lat 6 miesięcy i 6 minut w sobie, a jak łatwo jest się domyślić jest nią Molly.

Jak już wcześniej wspomniałem Monroe nie mógł sobie odmówić przedstawienia troszkę scen gore. Widzimy poćwiartowane zwłoki kochanków Molly, wyciąganie sobie z ręki odłamków szkła przez doktor Laurie, uderzanie głową o ścianę, rozwalony na chodniku mózg jednej z pracownic szpitala, która skoczyła z dachu pod wpływem działań Molly, czy przebicie na wylot kołkiem księdza odprawiającego satanistyczne rytuały. Myślę jednak, że to w swój sposób dodało uroku całej produkcji, a wszystko jest tak wyważone by nie wzbudzić na widzach obrzydzenia.

Klimat filmu został przedstawiony podobnie jak w filmach ,,Bez Litości''. Dużo się dzieje, a praca z kamerą jest podobna, a chodzi mi głównie o kolorystykę filmu. Myślę, że jest to na tyle fajne, że nie psuje nastoju, a wręcz miło koegzystuje z fabułą.

Kolejnym plusem jest postać samego demona. Charakteryzatorzy nieźle się postarali by postać Molly po ujawnieniu się demona, mogła przypominać tego, którego mogliśmy podziwiać w filmie ,,Egzorcysta''. Podobało mi się przedstawienie zmodulowanego głosu demona, który mnie czasami rozbawił swoimi dialogami prowadzonymi z egzorcystą Barrowem. Oczywiście nie mogło również zabraknąć niezłych efektów specjalnych.
Jedynym minusem są wygenerowane komputerowo muchy, które wydostają się z ust opętanej.

Jeśli chodzi o aktorstwo to nie mogę się do niczego przyczepić. Może obsada nie jest nam zbyt znana, ale myślę, że aktorsko zagrali całkiem przyzwoicie. Nie wiem czemu, ale irytowała mnie postać księdza Barrowa, który według moich odczuć był zbyt drętwy na swoją rolę. Ale to jest tylko moje zdanie. Tak czy inaczej z całą pewnością mogę wam ten film polecić. Nie zanudzicie się na nim.Polecam!

Moja Ocena:
Straszność: 7
Aktorstwo: 8
Efekty Specjalne: 8
Scenariusz: 10
Zakończenie: 9

Razem: 42/50

Podzielcie się swoimi odniesieniami :)


3 komentarze:

  1. W takim razie zabieram się za ogladanie :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Zapowiada się ciekawie! Zapisuje do obejrzenia

    OdpowiedzUsuń
  3. Film o bardzo popularnej tematyce. Efekty przeciętne, jednak historia sama w sobie jest dosyć ciekawa. Nietypowy początek z jeszcze bardziej zaskakującym zaskoczeniem. Lusia

    OdpowiedzUsuń