niedziela, 24 września 2017

Oszukać przeznaczenie 3 (2006)

Reżyseria: James Wong.
Scenariusz: Gren Morgan, James Wong.
Produkcja: Kanada, Niemcy, USA.
Budżet: 25 000 000 $.
Czas trwania filmu: 1 godzina 33 minuty.


Opis Filmu: Młodzi studenci świętują zakończenie roku szkolnego w wesołym miasteczku. Gdy mają wsiąść na kolejkę górską Wendy ma wizję, w które wszyscy oni giną podczas przejażdżki. Widząc panikę dziewczyny znajomi opuszczają wagoniki. Chwilę później gdy kolejka rusza dochodzi do tragedii w której wszyscy pasażerowie giną. Wkrótce jednak śmierć zaczyna eliminować wszystkich niedoszłych pasażerów rollercoastera.

Moja Opinia: James Wong produkując w 2000 roku pierwszą odsłonę ,,Oszukać przeznaczenie'' chwalony był za oryginalność i przedstawienie bardzo ciekawej fabuły, która zwabiła do kin dużą rzeszę ludzi dając tym pokaźny zarobek. Osobiście uważam że sequel wydany w 2003 roku był o wiele bardziej udany niż pierwowzór, lecz przejdźmy do trzeciej części za którą zabrał się również Wong znany pewnie większej rzeszy ludzi jako reżyser serialu ,,American Horror Story''.
Trzecia odsłona serii stara się trzymać poziom swoich poprzedników, lecz pod względem fabularnym wypada już nieco gorzej. Chodzi mi tu głównie o próbę wyczytywania biegu wydarzeń z zdjęcia, które zrobiła Wedy przed wejściem na kolejkę. Przyznam się, że jest to dla mnie niezrozumiałe i myślę że nie tylko dla mnie. Wong na siłę chciał wprowadzić do filmu nieco świeżości, lecz nie do końca wiedział jak się do tego zabrać. Natomiast nie zmienia się schemat który mogliśmy podziwiać w poprzednich częściach. Najpierw wizja tragedii, później uratowanie tym sposobem garstki ludzi, a na koniec eliminacja bohaterów przez śmierć, która nieustannie za nimi podąża.

Jak na serię ,,Oszukać przeznaczenie'' przystało również w tej części możemy ujrzeć wymyślne sceny mordów. Trzecia odsłona bowiem kończy metody uśmiercania które wyglądają wiarygodnie. Kolejne części są już generowane tak komputerowo, że sceny zgonów bardziej śmieszą niż straszą. Wong dokładnie dopracował każdą scenę, które naprawdę robią wrażenie. Bardzo podobała mi się scena w siłowni, pozostałe również nieźle działają na wyobraźnię.

Aktorstwo również wypada przekonująco. W szczególności fajnie została wykreowana postać Wendy, którą zagrała Mary Elizabeth Winstead. Mogliśmy ją podziwiać w późniejszym czasie w idealnie zagranej roli do filmu ,,Cloverfield Lane 10''. Reszta aktorów róznież się dobrze spisała.

Kończąc mogę stwierdzić, że ,,Oszukać przeznaczenie 3'' dorównuje poziomowi dwóch swoich poprzedników. Drobnym minusem jest fabuła, ale patrząc na całokształt jest to film w sam raz na zabicie czasu. Film nie nudzi i przyjemnie prowadzi do ostatniej minuty.

Moja Ocena:
Straszność: 4
Aktorstwo: 8
Efekty Specjalne: 8
Scenariusz: 6
Zakończenie: 7
Brutalność: 6
Oryginalność: 5
Muzyka: 6
Rozrywka: 7
Całokształt: 7

Razem: 64/100

Podzielcie się swoimi odniesieniami :)



niedziela, 17 września 2017

Annabelle: Narodziny zła (2017)

Reżyseria: David F. Sandberg.
Scenariusz: Gary Dauberman.
Produkcja: USA.
Budżet: 15 000 000 $.
Czas trwania filmu: 1 godzina 49 minut.


Opis Filmu:Samuel Mullins wraz z żoną Esther mieszka w okazałym domu na totalnym pustkowiu. Mężczyzna zajmuje się tworzeniem lalek i tak właśnie powstała Annabelle. Dwanaście lat temu oboje stracili córkę Bee, która została potrącona przez samochód. Teraz postanawiają przyjąć pod swój dach grupkę dziewcząt z sierocińca, wraz z ich podopieczną zakonnicą Charlotte. Dziewczyny zostają poinformowane przez Samuela o chorobie żony, oraz o tym by nie zbliżać się do pokoju zmarłej Bee. Jednak jedna z nich Janice cierpiąca na polio czyli na paraliż jednej nogi łamie zasadę i otwiera pokój zmarłej córki. Tam znajduje ukrytą lalkę Annabelle. Mają też tam miejsce dziwne zjawiska, które wzbudzają w dziewczynce strach. Od tego momentu w domu zaczynają się dziać niewytłumaczalne dla nikogo zjawiska, a dziewczyny zaczynają wierzyć, że mają do czynienia z potężną siłą ukrytą w lalce.

Moja Opinia: David F. Sandberg nie jest zbyt mocno doświadczonym w kręceniu filmów reżyserem. Posiada on na swoim koncie kilka filmów, lecz rozgłos przyniósł mu dopiero horror ,,Kiedy gasną światła''. Jak na jego pierwszy horror wypadł on mu znakomicie. Oglądając zwiastun wypuszczony kilka miesięcy temu do sieci, byłem początkowo sceptycznie nastawiony, gdyż większość filmów grozy posiada lepszy zwiastun zapowiadający niż sam film. Jak jest w tym przypadku???. Nie zawiodłem się zbyt mocno, gdyż druga odsłona ,,Annabelle'' jest o wiele lepsza od pierwszej części z którą mieliśmy do czynienia w 2014 roku.Film jak wszystkie horrory reklamowane jako ,,twórców Obecności'' zarobił do tej pory bardzo dużą sumę pieniędzy, a krytycy przyjęli go bardzo pozytywnie jak i sama opinia publiczna.

Przejdźmy może wpierw do fabuły, która choć prosta bardzo sprawnie prowadzi nas przez film.Wszystko jest ze sobą spójne, nie ma niedociągniętych wątków no i co najważniejsze teksty wypowiadające przez aktorów nie są idiotyczne.
Sandberg bardzo sprawnie buduje również napięcie. Już od pierwszych minut filmu stara się nas podnieść z fotela montując jump scenkę, która wywołała prawie u mnie zawał. Jednak jeśli patrząc na cały film samych scen, które potrafią nieźle przestraszyć jest może z cztery. Nie dużo jak na film trwający prawie 2 godziny, ale mi to wystarczyło. Napięciu przez cały czas towarzyszy wspaniała muzyka Benjamina Wallfischa, która w odpowiednim momencie dudni po uszach i wywołuje ciarki na ciele.
Reżyser sprawnie też bawi się z widzem w kotka i myszkę dając nam różne poszlaki do tego by rozwiązać co się tak naprawdę dzieje w domu Mullinsów. Zadajemy sobie wiele pytań. Wiemy, że żona Samuela jest chora, ale przez długi czas nie wiemy czy to prawda. Mąż zamyka ją w pokoju, a my jedynie co słyszymy przerażający dźwięk dzwoneczka, którym wzywa swojego męża gdy czegoś potrzebuje.

Średnio mi się spodobała postać samego demona uwięzionego w lalce. Zbyt mocno w nim efektów komputerowych, które w mojej opinii działają na niekorzyść filmu. Bardzo mi on przypominał demona z ,,Naznaczonego'' Nie wiem czy czasem Sandberg nie czerpał z niego inspirację, ale zmieniając demonowi kolor z czerwonego na czarny, oraz dołożenie mu rogów jakoś nieszczególnie za mną przemawia. Na całe szczęście jego postać została ukazana dopiero pod koniec filmu więc jakoś specjalnie nie krzywdzi to całości.

Jak to na prawie dwu godzinny horror akcja rozgrywa się dość powoli, lecz reżyser postarał się o to by nie zanudzić widza. Gdy akcja ukazuje noc reżyser pokazuje jakąś scenę, która ma na celu nas przestraszyć. Tak jak wspomniałem wcześniej jump sceny są lecz nie wszystkie udane. Bywają momenty, że praca kamerą, oraz sama muzyka, lub jej brak dają nam sygnał do tego, że zaraz wyskoczy nam coś zza kadru. Lecz kilka razy się przestraszyłem i to porządnie.

Jeśli chodzi o aktorstwo to jak w wykonaniu dzieci wypadło znakomicie. Na pierwszy plan została wysunięta Talitha Bateman, która gra rolę małej Janice. Widz utożsamia się z nią widząc jej niedolę. Biedna cierpi na paraliż nogi i widząc jej nieszczęście mamy nadzieję, że Annabelle będzie ją oszczędzać. Tak się jednak nie stało i ze wszystkich dziewcząt to właśnie ona najbardziej dostała po dupie od demona.
Reszta obsady również spisała się dobrze. Troszkę irytowała mnie postać Lulu Wilson grająca Lindę.

Kończąc  z całą pewnością mogę wam film polecić. Nie jest to horror obok którego można przejść obojętnie. Potrafi przestraszyć i trzymać w napięciu do ostatniej minuty. Serdecznie polecam!

Moja Ocena:
Straszność: 7
Aktorstwo: 8
Efekty Specjalne: 7
Scenariusz: 6
Zakończenie: 7
Brutalność: 3
Oryginalność: 7
Muzyka: 10
Rozrywka: 8
Całokształt: 7

Razem: 70/100

Podzielcie się swoimi odniesieniami :)





niedziela, 10 września 2017

Raz dwa trzy umierasz ty (2012)

Reżyseria: Robert Heath.
Scenariusz: Matthew McGuchan.
Produkcja: Wielka Brytania.
Czas trwania filmu: 1 godzina 35 minut.

Konkurs 2021 rok !! Rok darmowego netflixa. Link poniżej.
https://lead1.pl/p/dtRd/AkFl/4ImL

Opis Filmu: Piątka studentów świętuje zakończenie pierwszego roku organizując imprezę. Podczas zabawy ,,Prawda czy wyzwanie'' jeden z nich Felix zostaje publicznie ośmieszony. Niedługo potem osoby biorące udział w tym incydencie dostają zaproszenia do posiadłości pokrzywdzonego chłopaka, które z ochotą przyjmują. Niestety po dotarciu na miejsce nie zastają Felixa, a jego starszego brata Justina, który za wszelką cenę chce się dowiedzieć kto przyczynił się do zhańbienia nazwiska jego rodu.

Moja Opinia: Robert Health jest początkującym reżyserem, który obrał sobie za swój pierwszy pełnometrażowy film horror. Gatunek, który albo Cię wybije, albo pogrąży. W mojej ocenie Heath dobrze sobie poradził. Polskie tłumaczenie jak zwykle odbiega od prawidłowego tytułu, ale zdążyłem się już do tego przyzwyczaić.

Przejdźmy może wpierw do fabuły, która choć prosta to przedstawiona została w bardzo ciekawy sposób. Mamy drewnianą chatkę do której zostają zwabieni osoby, które przyczyniły się do targnięcia się na swoje życie Felixa. W rolę oprawcy zamienia się brat, który chce za wszelką cenę ukarać młodych studentów i dowiedzieć się kto za tym wszystkim stał. Przez większość czasu będziemy świadkami gry w butelkę, w której to osoby przez nią wybrane będą musiały stawić czoła pytaniu lub wyzwaniu. W tym wypadku cokolwiek osoba wybierze to skrzywdzi w ten sposób siebie lub osobę, która siedzi obok. Pomysł może i prosty ale ciekawy i nie kojarzę filmu, którego fabuła skupiała się na podobnym motywie.

Same sposoby tortur są również ciekawe. Jason wykorzystuje w tym celu różne metody. Wkłada między innymi gumową rurkę do gardła przez, którą wlewa wodę lub kwas, w zależności co ofiara odpowie. W jego miewaniu taka metoda przesłuchań była wykorzystywana w wojsku. Kolejnym fajnym zagraniem było wprowadzenie rosyjskiej ruletki na spóźnialskim dilerze. Jeden z uczestników gry dostaje broń, którą musi wymierzyć w owego spóźnialskiego, nie wiedząc czy komora jest pusta. Ukazany tu jest bardzo fajnie motyw psychologiczny w wypadkach skrajnych, które zmuszają nas do szybkiego wyboru. Jestem ciekaw ilu z nas w takich wypadkach zdecydowałoby się na strzał w przyjaciela, a ilu wolałoby samemu ponieść śmierć. Wola życia często jednak powoduje, że patrzymy na swoje tyłki nie zwracając uwagę na innych.

Jeśli chodzi o same sceny mordów to nie są one zbyt brutalne. Idzie przetrwać film nie zwijając się z obrzydzenia. Health starał się wyważyć film tak by nie wzbudzać w widzu uczucia zniesmaczenia i doprowadzać go do odruchów wymiotnych.

Film został zaklasyfikowany jako horror i thriller. W mojej ocenie więcej w nim tego drugiego gatunku. Lecz brutalność i całą otoczka klasyfikuje go również jako film grozy. Nie liczcie na to, że w filmie zobaczycie jakieś jump scenki, które wbiją was w fotel bo takowych jest brak. Natomiast bardzo dobrze trzyma w napięciu i nie zanudza przez co można sprawnie dotrwać do końca seansu.

Aktorstwo nie wypadło najgorzej. Reżyser swoją uwagę skupił na szczególnym wykreowaniu obrazu Jasona, który opętany żądzą zemsty kieruje się do podłych czynów byle tylko dotrzeć do prawdy i pomścić śmierć brata. Drugą postacią jest Eleonor, która przebija się na tle pozostałych uczestników gry. Przedstawiona została jako rasowa suka, która pastwi się nad słabszymi kolegami. Co ciekawe można było się spodziewać jej rychłej śmierci, a tu tak nie jest. Nie chcę za dużo spoilerować, ale kto wie może ona jest bardziej wyrafinowana niż Jason i to wkrótce on się przekona na swojej skórze, że z nią się nie zadziera???. Polecam obejrzeć do końca by znaleźć odpowiedź na to pytanie.

Kończąc mogę wam śmiało film polecić. Nie jest to bardzo dobra produkcja ale na zabicie czasu wręcz odpowiednia. Nie nudzi i co najważniejsze przedstawia fabułę, która nie jest odgrzewanym kotletem.

Moja Ocena:
Straszność: 4
Aktorstwo: 7
Efekty Specjalne: 6
Scenariusz: 7
Zakończenie: 8
Brutalność: 5
Oryginalność: 7
Muzyka: 5
Rozrywka: 7
Całokształt: 6

Razem: 62/100

Podzielcie się swoimi odniesieniami :)



niedziela, 3 września 2017

Exists (2014)

Reżyseria: Eduardo Sanchez.
Scenariusz: Eduardo Sanchez, Jamie Nash.
Produkcja: USA.
Czas trwania filmu: 1 godzina 26 minut.

Film do obejrzenia pod poniższym linkiem:

Opis Filmu: Grupa znajomych wybiera się do chatki wujka znajdującej się w lesie. W drodze potrącają coś, lecz przeszukując teren i nic nie znajdując wyruszają dalej. Po dotarciu do chatki młodzi zaczynają imprezować. Wszyscy dobrze się bawią, prócz Briana, który będąc w lesie nagrał dziwną postać przemykającą wśród drzew. Zaczyna podejrzewać, że tutejsze lasy zamieszkuje Wielka Stopa. Początkowo znajomi i brat mu nie wierzą, lecz wkrótce na własne oczy przekonają się, że włochata bestia istnieje i nie jest do nich przyjaźnie nastawiona.

Moja Opinia: Eduardo Sanchez jest znany głównie z horroru ,,Blair Witch Project'', który początkowo wzbudził wiele emocji w świecie horrorów. Film zrobiony za grosze, w krótkim czasie zarobił duże miliony a to wszystko przez dobrze zaplanowaną ideę przedstawiającą film jako prawdziwie nagraną historię prze kamerę którą ktoś znalazł w lesie. Po latach przerwy reżyser powrócił znów do konwentu kręcenia filmów w ręki i tak powstał ,,Exists''.

Filmów o Wielkiej Stopie jest niewiele, lecz nie są to filmy warte większej uwagi. Fabuła choć prosta jest prowadzona w bardzo ciekawy sposób przez co film nie zanudza. Aktywność Wielkiej Stopy jest nakładana na film powoli przez co po każdej większej akcji widz ma czas na chwilę odpoczynku.

W filmach found footage często stosuje się chwyty które mają na celu zatuszować wszystkie niedoskonałości filmu. Chodzi mi tu głównie o szybkie manewrowanie kamerą i szybkie ujęcia duchów czy potworów. Służy to po to by nie ukazać tanich efektów specjalnych. Często mnie to w filmach denerwuje, ale tu sytuacja wygląda nieco inaczej. Choć manewrowanie kamerą bywa zdynamizowane to Sanchez z chęcią pokazuje to czego nie robią inne filmy. Sceny choć nie są długie to możemy dokładnie dostrzec obraz włochatego stwora i co najważniejsze wygląda realistycznie.

W filmie reżyser nagromadził również sporo jump scenek, które nie są obce filmom nagrywanym w tej konwencji. Potrafią one momentami naprawdę nieźle przestraszyć. Przynajmniej ja tak miałem. Co prawda są one momentami do przewidzenia, ale spisują się bardzo poprawnie.
Doczepić się mogę jedynie sceny mordów. Praktycznie cały czas dzieją się one poza kadrem i poza kilka kroplami krwi nic nie widzimy. Pewnie większość z was będzie denerwował wiecznie latający po wszystkich stronach obraz, lecz jako film found fottage tak musi się dziać. Film nie miałby sensu gdyby bohaterowi, którzy trzymają kamerę w ręku w momencie śmierci trzymali kamerę idealnie prosto.

Aktorstwo nie jest najgorsze lecz momentami razi po oczach amatorstwo.

Kończąc mogę stwierdzić, że film na tle horrorów z ostatnich lat wypada bardzo przyzwoicie. Oczywiście chodzi mi o konwencję found footage. Uwielbiam filmy kręcone z ręki, a jeszcze bardziej te, które potrafią mnie przestraszyć. Myślę że znajdzie się choć garstka ludzi, którym film przypadnie do gustu tak jak mi. Serdecznie polecam!.

Moja Ocena:
Straszność: 7
Aktorstwo: 5
Efekty Specjalne: 7
Scenariusz: 5
Zakończenie: 7
Brutalność: 2
Oryginalność: 6
Muzyka:: 6
Rozrywka :8
Całokształt: 6

Razem: 59/100

Podzielcie się swoimi odniesieniami :)