niedziela, 11 lutego 2018

Rytuał (2017)

Reżyseria: David Bruckner.
Scenariusz: Joe Barton.
Produkcja: Wielka Brytania.
Czas trwania filmu: 1 godzina 34 minuty.

Film do obejrzenia pod poniższym linkiem:

Opis Filmu: Piątka przyjaciół podczas spotkania postanawia odbyć ostatni wspólny wyjazd. Jeden z nich proponuje wypad w szwedzkie góry, lecz pozostali nie są zadowoleni z tego pomysłu. Gdy mężczyzna ginie w tragicznych okolicznościach, przyjaciele by uczcić po nim pamięć postanawiają jednak wybrać się w owe góry. Gdy docierają na miejsce jeden z nich rani się w kolano i by oszczędzić czas reszta godzi się na pójście skrótem, który prowadzi przez las. Po pewnym czasie mężczyźni zauważają, że w lesie nie są sami.

Moja Opinia: Kolejny wykupiony przez Netflixa horror wyreżyserowany przez Davida Brucknera to w mojej opinii jedna z przyzwoitszych produkcji ostatnich lat. Mimo, że to wszystko już gdzieś widzieliśmy i może wtórność dialogów nie jest zadowalająca to film ma w sobie coś co nie pozwala oderwać od niego oczu. Szkoda, że film nie trafił do dystrybucji kinowej bo uważam, że horror Brucknera z całą pewnością by zachwycił opinię publiczną.
Reżyser bardzo sprawnie prowadzi nas przez film. Początkowo poznajemy naszych bohaterów i wiemy, że film będzie się opierał głównie na poczuciu winy Luka, który nie obronił swojego przyjaciela gdy ten został napadnięty w sklepie. Jego śmierć skłania go oraz pozostałą trójkę przyjaciół do podróży i oddanie hołdu koledze. Wszystko idzie po ich myśli lecz wszystko się zmienia gdy wchodzą do lasu.
I to właśnie tu Bruckner sprawnie buduje napięcie poprzez podsuwanie nam dziwnych symboli na drzewach, oraz serwując wypatroszone ciało łosia nabite na gałęzie kilka metrów nad ziemią. Lecz dopiero gdy trafiają do opuszczonej leśnej chaty gdzie są świadkami dziwnych wydarzeń chcą za wszelką cenę opuścić las. Jednak nie jest to proste, gdyż się zgubili. Wśród drzew czai się coś co wzbudza w nich niepokój i strach.
Reżyser buduje swój film na trzech motywach. Pierwszym z nim są tajemnicze symbole, które muszą być dziełem człowieka, tajemnicze monstrum, które czai się wśród drzew, oraz motyw tajemniczych snów które zatruwają umysły bohaterów, gdy tylko ci postanawiają zasnąć.
Trochę tego za dużo lecz wszystko jest na tyle sprawnie prowadzone, że nas nie zanudza. Piękne krajobrazy gór, oraz ogromny, ciemny las sprawnie dają poczucie lęku i zagrożenia. Większość akcji dzieje się nocą lecz wszystko na całe szczęście jest na tyle dobrze widoczne, że nie umknie naszemu oku nic.
,,Rytuał'' to nie tylko film o potworze, ale również jest to pełnokrwisty horror, który serwuje nam kilka scen gore. Cieszę się, że Bruckner nie poszedł na łatwiznę serwując nam delikatny dla oka film. Lubię jak w filmach leje się krew i tak też jest. Pojawiają się wypatroszone ludzkie ciała, nabijanie ludzi na gałęzie, oraz inne przyjemne dla fanów kina gore sceny. Lecz nie jest aż tak drastycznie. Wszystko jest na tyle dobrze wyważone by nie wzbudzić w widzu poczucia niesmaku.
Jeśli chodzi o efekty specjalne to nie można się do niczego przyczepić. Potwór, który ukrywa się wśród drzew może nie jest bardzo mocno przerażający to został bardzo dobrze wygenerowany. Odnosiłem wrażenie, że lepiej on by się odnalazł w filmie fantasy, lecz mi zupełnie to nie przeszkadzało. Tak naprawkę widzimy go dopiero w ostatnich dwudziestu minutach filmu. I to właśnie w nich akcja się zagęszcza i dużo się dzieje. Nie chcę za dużo spoilerować, ale zakończenie w mojej opinii jest godne uwagi. To właśnie tu reżyser daje nam do zrozumienia, że by pokonać swój strach trzeba spojrzeć mu twarzą w twarz a to nam da siłę do walki.

Jeśli ktoś liczy na jump sceny to nie ma ich za wiele. O ile dobrze pamiętam jest tylko jedna lecz w moim przypadku się nie sprawdziła. Reżyser większą uwagę skupił na tym by trzymać widza w strachu poprzez tajemniczość owego lasu, serwując przy tym dziwną istotę czającą się wśród drzew, oraz ciemny klaustrofobiczny las.
Jeśli chodzi o aktorstwo nie ma się do niczego przyczepić. Pojawia się między innymi Rafe Spall grający w filie Luka. Idealnie odnalazł się w swojej roli. Reszta aktorów również idealnie się spisała.

Kończąc mogę śmiało wam ,,Rytuał'' polecić. Mimo, że wszystko co widzimy w filmie zaczerpnięte jest z innych horrorów to ogląda się to przyjemnie i bez nudy. Bruckner choć nie ma dużego doświadczenia pokazuje, że nie potrzeba wiele by nakręcić dobry horror za niewielkie pieniądze. Serdecznie polecam!.

Moja Ocena:
Straszność: 4
Aktorstwo: 8
Efekty Specjalne: 9
Scenariusz: 6
Zakończenie: 9
Brutalność: 6
Oryginalność: 7
Muzyka: 7
Rozrywka: 8
Całokształt: 7

Razem: 71/100

Podzielcie się swoimi odniesieniami :)





niedziela, 4 lutego 2018

Uważaj, kochanie / Better Watch Out (2016)


Reżyseria: Chris Peckover.

Scenariusz: Chris Peckover, Zack Kahn.
Produkcja: Australia, USA.
Czas trwania filmu: 1 godzina 25 minut.

Film do obejrzenia pod poniższym linkiem:

Opis Filmu: Ashley na prośbę państwa Lernerów, przyjeżdża do nich by zająć się ich dwunastoletnim synem Lukiem, którym w przeszłości wielokrotnie już się zajmowała. Chłopak od dłuższego czasu podkochuje się w Ashley i ma cichą nadzieję, że właśnie tego wieczoru uda mu się zdobyć serce ukochanej. Wkrótce jednak jego plany zostają zepsute przez złodziei, którzy wtargną do ich domu. Luke stara się za wszelką cenę uchronić ukochaną ryzykując swoje życie. Wkrótce jednak wszystko się komplikuje gdy Ashley odkrywa, że nie jest to zwykłe włamanie.

Moja Opinia: Zauważyłem, że coraz to częściej horrory przybierają scenerię świąteczną. Tak jak kiedyś halloween było świętem, o którym kręcono filmy grozy, tak teraz powoli to właśnie święta Bożego Narodzenia stają się obiektem umiejscowienia akcji. Tak też jest w ,,Better Watch Out''. Reżyser filmu Chris Peckover ma na swoim koncie tylko jeden pełnometrażowy horror, który niestety nie przyniósł mu rozgłosu. Najnowsza jego produkcja wystawiona została na kilku festiwalach filmowych, co powoli zaczęło skutkować większym rozgłosem. Krytycy w większości zachwalali film Peckovera, który w mojej opinii jest bardzo dobrze zrealizowanych horrorem z podgatunku ,,home invasion''. Dużo osób zarzuca duże podobieństwo z filmem ,,Kevin sam w domu'', lecz ja dużego podobieństwa nie widzę. Jedyna scena, która została wykorzystana w podobny sposób to scena z puszką farby, zrzucana w twarz. Jednak tu puszka ta powoduje znacznie większe obrażenia.
Horror sam w sobie jest również czarną komedią, która czasami może nas rozbawić.

Niewątpliwym plusem filmu jest fabuła, która może i prosta, ale posiada tyle zwrotów akcji, że niejeden widz będzie zdziwiony tym jak został wpuszczony w maliny.
Gdy nasi bohaterowie zostają ofiarami niezidentyfikowanych osób, grożących im śmiercią w wypadku opuszczenia domu, próbują szukać schronienia w różnych zakamarkach domu. I tu przychodzi mi na myśl scena w której Ashley i Luke oglądali w telewizji horror i dziewczyna krzyczała do ekranu: ,,Po co wchodzisz na ten strych?''. Kilka minut później sama znajduje się w takiej sytuacji i myślę, że reżyser filmu chciał nam przekazać przez tą jedną scenę wiadomość, że nigdy nie powinniśmy oceniać tego jak ktoś się zachowuje, bo w sytuacji zagrożenia możemy również w podobny sposób postępować.
Liczyłem, że producenci pokuszą się o bardziej mocne sceny gore lecz niestety się troszkę zawiodłem. Gdy pojawiają się sceny uśmiercania dzieje się to przeważnie za kadrem kamery i w rezultacie nic nie widzimy.
Natomiast jeśli chodzi o trzymanie widza w napięciu to film bardzo dobrze się sprawdza. Z ciekawością śledzimy losy bohaterów i często zostajemy przez nich wpuszczeni w maliny. Dużo się dzieje na ekranie i przez to film nie daje nam powodów do nudy.
Oglądając film nie liczyłem, że po kilkudziesięciu minutach nastąpi taki zwrot akcji. Nie chcę za dużo spoilerować, ale wielu z was pewnie też się zdziwiło tym jak potoczyła się akcja z złodziejami.

Jeśli chodzi o aktorstwo to dobrana została bardzo solidna obsada. Pojawia się między innymi Olivia DeJonge, którą prędzej mieliśmy okazję zobaczyć w horrorze ,,Wizyta''. Idealnie odnalazła się w roli Ashley. Jednak największe wrażenie zrobiła na mnie rola Levi Millera grającego rolę Luka. Mimo swojego młodego wieku zapowiada się na bardzo dobrego aktora.

Kończąc stwierdzam, ze film jest bardzo solidną produkcją, z ciekawą fabułą, dobrze zrealizowany i dobrze obsadzony.  Ogląda się go z ciekawością i co najważniejsze nie nudzi i trzyma w napięciu do ostatniej minuty.

Moja Ocena:
Straszność: 3
Aktorstwo: 10
Efekty Specjalne: 6
Scenariusz: 8
Zakończenie: 8
Brutalność: 3
Oryginalność: 7
Muzyka: 7
Rozrywka: 9
Całokształt: 7

Razem: 68/100

Podzielcie się swoimi odniesieniami :)