Scenariusz: Brian Gunn, Mark Gunn
Produkcja: USA
Czas trwania filmu: 1 godzina 30 minut.Opis Filmu: Nieopodal farmy Tori i Kyle'a rozbija się statek kosmiczny z małym chłopcem na pokładzie. Od dawna bezskutecznie, starające się o dziecko małżeństwo Breyerów przygarnia chłopca i nadaje mu imię Brandon. Dwanaście lat później spokojny dotychczas chłopiec odkrywa w sobie niezwykłe moce, które pod wpływem tajemniczego głosu, słyszalnego tylko przez niego kieruje go do czynienia zła. Tori i Kyle tłumaczą dziwne zachowanie chłopca dorastaniem i nie przywiązują do tego większej uwagi. W tym czasie ich dwunastoletni syn realizuje mroczny plan kierowany przez wyższe, niewidoczne dla oczu siły. Niestety plany te niosą ze sobą ofiary w ludziach.
Moja Opinia: David Yarovesky ma dotychczas na swoim koncie jeden film pełnometrażowy ,,The Hive'', którym nie zawojował rynek filmowy. W 2019 roku wyreżyserował swój drugi film ,,Brightburn: Syn ciemności'', który przyniósł mu spory rozgłos. Szeroko reklamowany horror science-fiction zrealizowany został za lekko ponad 6 milionów dolarów. Dochody z kin przyniosły spory zarobek wynoszący ponad 32 miliony dolarów, co może oznaczać, że w przyszłości obejrzymy jeszcze jeden sequeal z morderczym dzieciakiem w roli głównej.
Jeśli chodzi o scenariusz to nie jest on zbytnio odkrywczy. Filmów dotykających wątek super bohatera powstało już multum, lecz dotykających gatunku horroru niewiele. Brightburn: Syn ciemności bardzo wiele czerpie z supermena, o czym również wspominali twórcy filmu. Jednak całość została w bardzo sprawny sposób napisana, przez co pod względem konstrukcji fabuły nie można się do niczego przyczepić.
Wizualnie film prezentuje się bardzo dobrze i nie wygląda tanio. Należy pamiętać, że producenci dysponowali bardzo niewielkim budżetem wynoszącym lekko ponad 6 milionów dolarów. W rezultacie dostaliśmy bardzo porządnie zrealizowany horror, którego efekty specjalne naprawdę są zaskakujące.
Oglądając film miałem jednak wrażenie, że reżyser nie bardzo wiedział czym straszyć widza. Cieszę się, że producenci nie poszli w stronę zrobienia z filmu horroru dla nastolatków. Dzięki temu mamy sporo scenek ,,jump scare'', które momentami naprawdę potrafią wbić widza w fotel, oraz kilka mocniejszych scen gore, które w swoim wykonaniu również wypadają przyzwoicie.
Sam kostium naszego złego super bohatera również idealnie się z całością komponuje.
Aktorsko film również wypadł przyzwoicie. W rolach głównych mogliśmy podziwiać takie nazwiska jak Elizabeth Banks, czy David DenMan.
Kończąc z całą pewnością mogę wam ten horror polecić. Nie nudzi nawet przez chwilę, fabuła jest bardzo sprawnie prowadzona, co jakiś czas częstując nas mocniejszą sceną, która potrafi podnieść ciśnienie.
Moja Ocena:
Straszność: 5
Aktorstwo: 7
Efekty Specjalne: 8
Scenariusz: 6
Zakończenie: 8
Brutalność: 4
Oryginalność: 6
Muzyka: 7
Rozrywka: 7
Całokształt: 7
Razem: 65/100
Podzielcie się swoimi odniesieniami.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz