wtorek, 30 czerwca 2015

Poltergeist (2015)

Reżyseria: Gil Kenan.
Scenariusz: David Lindsay-Abaire.
Produkcja: USA.
Budżet: 62 000 000 USD.
Czas trwania filmu: 1 godzina 33 minuty.

Film do obejrzenia pod poniższym linkiem:

Opis Filmu: Rodzina z trojgiem dzieci przeprowadza się na spokojne przedmieścia, do pozornie zwykłego domu, który stopniowo zaczyna odkrywać swą mroczną tajemnicę. Kolejne niepokojące znaki stają się zaproszeniem do rzeczywistości dużo bardziej przerażającej niż najgorszy sen. Związany z domem duch poltergeist wykorzystuje przeciwko rodzinie jej największe lęki i porywa najmłodszą córkę do równoległego świata, z którego nie ma ucieczki. Ostateczna konfrontacja z potężnym poltergeistem wydaje się z góry przegrana. Aby go pokonać, bohaterowie będą musieli zrozumieć naturę zła, z którym mają do czynienia. Czy wezwany na pomoc egzorcysta ocali rodzinę, zanim będzie za późno? 

Moja Opinia: Poltergeist ze szturmem wszedł do kin w 1982 roku. Oglądając go jako dziecko z przerażeniem nie wytrwałem do końca. Z biegiem czau dokończyłem go i zrozumiałem dlaczego przeszedł do historii jako klasyk kina grozy. Film otrzymał wiele nagród i wcale mnie to nie dziwi. Zasłużył sobie. Aż trudno uwierzyć, że w roku 1982 udało się wygenerować tak dobre efekty specjalne.  
Nie dziwię się, że Gil Kenan wziął się za odświeżenie tak kultowego horroru. Jednak było to zupełnie niepotrzebne. Film nie dorównuje poprzednikowi nawet w połowie. Jednak znajdzie się kilka scen dla których warto sięgnąć po odświeżoną wersję.

Eric i Amy Bowen wraz z dwoma córkami i synem przeprowadzają się do domu, który miał pomóc im zacząć życie od nowa. Niestety dom zbudowany jest na starym Indiańskim cmentarzu, o którym pani deweloper ich nie informuje. Wkrótce w domu zaczynają się dziać niewytłumaczalne zjawiska, które z dnia na dzień przybierają na sile. Pewnego dnia gdy rodzice wyjeżdżają do sąsiadów na kolację, tajemniczy duch poltergeist porywa najmłodszą córkę Madison do swojego świata. Zdesperowani rodzice postanawiają się podjąć każdej próby odzyskania córki. Z pomocą przychodzi im łowca duchów.

Film posiada bardzo pokaźny budżet, który niestety został zaprzepaszczony. Całość w porównaniu z oryginałem wypada bardzo słabo i amatorsko. Może gdyby inny reżyser podjął się tej pracy efekt byłby zupełnie lepszy. Czytając opinie ludzie pisali, że film nie straszy. Ja jednak się przyznam, że przestraszyłem się kilka razy. Najlepsza była scena z ułożonymi w piramidę komiksami Griffina, które z momentem przybliżenia kamery nagle eksplodują lub akcja z wiewiórką w skrytce. Wszystko jednak zależy od widza więc nie obiecuję, że wy również doświadczycie lęku i strachu. Scenariusz praktycznie nie różni się niczym lecz zostało według mojej opinii dodanych kilka innych kwestii. Znacznie lepiej jednak wyglądają sceny: np scena z samym telewizorem kiedy Madison przykładając rękę do niego, z drugiej strony odbiornika robią to samo duchy, lub gdy Griffina porywa słynna wierzba rosnąca przed domem. Wizualnie wiadomo, że ta produkcja będzie biła na głowę poprzednika. Sam klaun jest o wiele bardziej przerażający. Pojawiają się również nowości technologiczne jak dron, który to może bez problemu przelecieć do świata zmarłych lub smartfon, który służy do wykrywania falowych zakłóceń. 
Produkcja nie ukazuje już tak bardzo emocji panujących między rodziną dotkniętą tragedią. Oglądając można odnieść wrażenie, że cała rodzina Bowenów nieźle się bawiła, gdy ich najmłodsza z córek została porwana. Aktorstwo takie sobie. Miałem nadzieję, że Sam Rockwell znany z ,,Zielonej Mili'' lub ,,Moon'' wniesie sobą coś w postać Erica lecz tak się nie stało. Zagrał tak jak mu kazano i wyszło to marnie. Dzieci też słabo wypadają. Jest dużo młodych aktorek i aktorów, którzy za takie pieniądze zgodziliby się zagrać lecz Kenan posłużył się nowymi twarzami, które ledwo sobie radzą. Pomimo wszystkiego można zalukać gdyż nie uśpi was nowa wizja Gila. Jednak do pierwowzoru mu bardzo daleko. 

Moja Ocena:
Straszność: 6
Aktorstwo: 5
Efekty Specjalne: 9
Scenariusz: 6
Zakończenie: 7

Razem: 33/50

Podzielcie się swoimi odniesieniami :)



poniedziałek, 29 czerwca 2015

Naznaczony: Rozdział 3 / Insidious: Chapter 3 (2015)

Reżyseria: Leigh Whannell.
Scenariusz: Leigh Whannell.
Produkcja: USA.
Budżet: 10 000 000 USD.
Czas trwania filmu: 1 godzina 37 minut.

Film do obejrzenia pod poniższym linkiem:

Opis Filmu: Quinn Brenner (Stefanie Scott) czuje, że z zaświatów próbuje się z nią skontaktować matka. O pomoc zwraca się do utalentowanego medium - Elise Rainier. Niestety kobieta nie chce pomóc dziewczynie, gdyż jej samej grozi niebezpieczeństwo. Szokujący wypadek przykuwa nastolatkę do łóżka. To właśnie wtedy nad bezsilną Quinn gromadzą się złe, nadprzyrodzone moce.
Młoda dziewczyna będzie musiała zmierzyć się z demonem, który poluje na jej niewinną duszę.


Moja Opinia: Seria Naznaczonego stała się już klasyką kina. Dwie pierwsze części są najlepszymi horrorami obecnej dekady i z całą pewnością część trzecią można na tą półkę położyć. James Wan reżyser dwóch poprzednich części zrobił sobie przerwę i oddał pałeczkę w ręce początkującego reżysera Leigha Whannella prędzej odpowiedzialnego za scenariusz do obu poprzedników. On próbując naśladować Wana chwyta się typowych dla horrorów chwytów, które mają nas przestraszyć. Samego reżysera możecie ujrzeć w filmie bo wciela się w rolę Specsa. 

Rozdział trzeci odsłoni przed nami historię sprzed wydarzeń, jakie działy się w nawiedzonej rodzinie Lambertów w obu poprzednich częściach. Początkująca aktorka Quinn Brenner (Stefanie Scott) czuje, że z zaświatów próbuje się z nią skontaktować matka. O pomoc zwraca się do utalentowanego medium - Elise Rainier. Elise, poruszona sytuacją wrażliwej nastolatki, próbuje ochronić ją przed duchami, ale tragedia, jaką przeżyła sprawia, że niechętnie używa swoich mediumicznych zdolności. Podczas gdy owdowiały ojciec dziewczyny, Sean (Dermot Mulroney), próbuje scalić rodzinę po śmierci żony, szokujący wypadek przykuwa nastolatkę do łóżka. To właśnie wtedy nad bezsilną Quinn gromadzą się złe, nadprzyrodzone moce. Wciąż niechętna Elise, walcząc z własną wiarą, postanawia pomóc przerażonej nastolatce i skontaktować się ze zmarłymi. Pomagają jej w tym nielicencjonowani parapsychologowie - Tucker (Angus Sampson) i Specs (Leigh Whannell). Szybko okazuje się, że duch, któremu ma stawić czoła Elise jest najbardziej bezwzględnym wrogiem, z jakim kiedykolwiek przyszło jej się zmierzyć - nienasyconym demonem o niepowstrzymanym głodzie ludzkiej duszy. 

Naznaczony rozdział 3 jest prequelem historii rodziny Lambertów. Whannell znów napisał świetny scenariusz pokazując, że jest w tym najlepszy. Na początku subtelnie buduje ciszę i spokój pojawiających się wydarzeń, lecz nie trwa to długo. Szybko przechodzi do straszenia i wyszło mu to genialnie. Podczas całego seansu wystraszyłem się chyba 10, a przecież o to chodzi w horrorach.Dziwię się, że te same triki, które widzieliśmy już w wielu filmach potrafią nadal straszyć. Kilka scen skopiowanych jest z innych horrorów. Jest nią np scena, w której w gardle dziewczyny pojawia się oko demona. Widzę tu bliskie nawiązanie do ,,Kroniki Opętania'', w której to widzieliśmy w gardle rękę demona.
Bardzo dobrze stworzył permanentny obraz  zaświatów, który swoją ciemnością, mrokiem, zamieszkującymi go duchami sprawia, że włos się jeży na głowie. Film jest również swoistym dramatem, który ukazuję tragedię rodziny dotkniętej śmiercią matki i żony. Rodzina nie potrafi się pogodzić z jej odejściem w wyniku czego Quinn chce porozumieć się z duchem matki. Następnie ukazany jest psychologiczny model prawdziwego ojca, który gotów jest poświęcić życie dla ukochanej córki.
Aktorstwo znakomite: Stefanie Scott doskonale wcieliła się w rolę Quinn a był to przecież jej debiut w roli głównej. Jednak na główne pochwały zasługuje Lin Shaye czyli tytułowa Elise Rainier. Jest taką ciepłą i miłą osobą, że sam chciałbym mieć taką babcię. Sam Whannell lepiej żeby się za aktorstwo nie brał bo idzie mu to bardzo przeciętnie lecz nie razi w oczy. Serdecznie polecam!.

Moja Ocena:
Straszność: 10
Aktorstwo: 9
Efekty Specjalne: 10
Scenariusz: 10
Zakończenie: 10

Razem: 49/50

Podzielcie się swoimi odniesieniami:)



niedziela, 28 czerwca 2015

Ty będziesz następna / Sorority Row (2009)

Reżyseria: Steward Hendler.
Scenariusz: Mark Rosman, Josh Stolberg, Pete Goldfinger.
Produkcja: USA.
Budżet: 12 500 000 USD.
Czas trwania filmu: 1 godzina 41 minut.

Film do obejrzenia pod poniższym linkiem:

Opis Filmu: Szóstka dziewcząt z bractwa wiedzie beztroskie, pełne imprez i zabawy życie w koledżu. Gdy jedna z nich, Megan, odkrywa, że jej chłopak dopuścił się zdrady, wszystkie postanawiają zemścić się na niewdzięczniku, pozorując przy nim śmierć Megan. Psikus przeradza się w tragedię, gdy nieświadomy niczego chłopak faktycznie zabija swoją byłą dziewczynę. Zszokowani morderstwem, wszyscy postanawiają zapomnieć o całym zajściu i żyć dalej swoim życiem. Jednak, gdy rok po ukończeniu nauki dziewczęta i bliskich, którzy znają ich sekret zaczyna prześladować tajemniczy zabójca, to okazuje się nie być wcale proste.

Moja Opinia: Film Stewarda Hendlera jest slasherem ,,Domu pani Slater'' z 1983 roku. Slasher był o wiele gorszym dziełem gdyż powstał z bardzo niskiego budżetu więc nie polecam wam oglądać go bo nie warto. Ty będziesz następna jednak zasługuje na wzmiankę gdyż nie jest takim głupim horrorem jak mogłoby się wydawać. Mamy gorące dziewczyny, ciągłe imprezy, no i zabójce który ściga bohaterki.

Studentki ze stowarzyszenia Theta Pi są najlepszymi przyjaciółkami, które wiodą pełne rozpusty życie. Kiedy jedna z nich zostaje zdradzona przez chłopaka, wspólnie opracowują plan zemsty na byłym chłopaku. Wszystko idzie po ich myśli, dziewczyny mają niezły ubaw, aż w pewnym momencie w wyniku nieporozumienia były chłopak zabija swoją dziewczynę. Roztrzęsione z powodu zaistniałej sytuacji dziewczyny postanawiają pozbyć się ciała i nigdy nikomu o zdarzeniu nie wspominać. Jednak po roku przeszłość powraca, a wraz z nią zabójca, który domaga się śmierci wszystkich dziewczyn.

Obie produkcje opierają się na tym samym motywie: głupim żarcie, który kończy się tragedią. Mamy Piątkę seksownych studentek, które kuszą jak tylko mogą, oraz mordercę, który łaknie krwawej zemsty na nich. Przez ciekawie prowadzoną fabułę widz zastanawia się kto jest owym zabójcą. Przez głowę przechodziły mi pewne podejrzenia, lecz nie były one trafne. Same sceny mordów są bardzo efektowne. Najbardziej zapamiętaną sceną jest wbita butelka od piwa w gardło jednej z bohaterek.
Przy oglądaniu można się również troszkę pośmiać bo dialogi nieraz pozbawione są logiki. Same dziewczyny ukazane w filmie zachęcają jak tylko mogą. Widzimy nagie biusty, dziewczyny nie posiadające żadnych zasad moralnych pieprzące się na prawo i lewo. Aktorstwo nie jest złe. Widzimy parę znanych twarzy między innymi Briana Evigan znana nam z ,,Step Up'', Jamie Chung ,,Kac Vegas'', Carrie Fisher ,,Star Wars''. Nieżle odnalazły się w swoich rolach i odważnie pokazywały swoje wdzięki. Jest to film, który nie spowoduje, że was wgniecie w fotel, lecz można na zabicie czasu obejrzeć. Wbudowanych jest kilka scen gore, która całkiem nieźle się sprawują. Serdecznie polecam!

Moja Ocena:
Straszność: 5
Aktorstwo: 8
Efekty Specjalne: 8
Scenariusz: 7
Zakończenie: 8

Razem: 36/50

Podzielcie się swoimi odniesieniami :)


sobota, 27 czerwca 2015

Nienarodzony / The Unborn (2009)

Reżyseria: David S. Goyer.
Scenariusz: David S. Goyer.
Produkcja: USA.
Budżet: 16 000 000 USD.
Czas trwania filmu: 1 godzina 27 minut.

Film do obejrzenia pod poniższym linkiem:

Opis Filmu: Bywa, że dusza zmarłej osoby tak bardzo została owładnięta przez zło, że odmawia jej się szansy przekroczenia bram niebios. Musi bez końca błąkać się na granicy światów, desperacko poszukując nowego ciała, w którym mogłaby zamieszkać. I czasami jej się to udaje. Casey Beldon (Odette Annable) nienawidzi swojej matki, która porzuciła ją w dzieciństwie. Kiedy jednak zaczynają dziać się wokół niej niewytłumaczalne rzeczy, Casey zaczyna rozumieć powody, dla których odeszła jej matka. Dręczona koszmarami i duchem, który nawiedza ją co rano, dziewczyna musi zwrócić się do jedynej osoby - rabina Sendaka (Gary Oldman) - która jest w stanie ją wyzwolić. Z pomocą Sendaka, Casey odkrywa źródło rodzinnej klątwy tkwiące w przeszłości, w nazistowskich Niemczech - ducha posiadającego zdolność zawładnięcia każdą żywą istotą. Kiedy klątwa zostaje uwolniona, jedyną szansą dla dziewczyny jest zamknięcie drzwi do naszego świata, które zostały siłą otwarte przez kogoś, kto nigdy się nie narodził.

Moja Opinia: David S. Goyer jest doświadczonym reżyserem, lecz nigdy nie brał się za horrory. Tym filmem udowodnił, że nie powinien się za to zabierać. Oglądając produkcję możecie zobaczyć, że to wszystko już gdzieś widzieliśmy. Film jest zlepkiem różnych horrorów o opętaniu i przedstawia historię typową dla takich filmów czyli: nawiedzenie, egzorcyzmy. Jednak główna bohaterka filmu ratuje go jak tylko może i nieźle jej się to udaje. 

Casey Bell nienawidzi swojej matki, która to w dzieciństwie ją porzuciła. Dziewczynę zaczyna nękać zły duch, który nie daje jej spokoju. Ma przeczucia, że matka nie zostawiła jej z byle powodu i myśli, że wszystkie paranormalne zdarzenia mają coś z tym wspólnego. Gdy zjawiska te się nasilają Casey prosi pomoc znanego egzorcystę Rabbiego Sendaka. Sam egzorcysta na własnej skórze przekona się, że to co nawiedziło ciało młodej dziewczyny nie jest zwykłym duchem.

Przyznam się, że film obejrzałem po dość obiecującym zwiastunie. I mogę z czystym sumieniem powiedzieć, że 2 minutowy zwiastun jest lepszy od całej produkcji. Nie jest to tragiczny film lecz czegoś mu brakuje. Film rozpoczyna się dość spokojnie. Poznajemy powoli głównych bohaterów, a następnie reżyser daje nam po oczach zjawami, które czają się w domu Casey. Nawet elementy grozy dla tego typu filmów są mało straszne. Idzie zauważyć, że Goyer pierwszy raz bierze się za horror. Sceny same w sobie są mało straszne i kończy się na lekkim drgnięciu. Nie wiem jak to możliwe, że reżyser biorąc się za zlepienie całości zrobił to tak nieumiejętnie pozbawione wszelkiej logiki i składu. Główna aktorka prubowała ratować produkcję jak tylko umiała. Pokazywała swoje zgrabne ciało i chodziła w bieliźnie co sprawiło, że przez chwilę zrobiło się fajnie. Reszta aktorów niewarta uwagi. Produkcja pewnie miała na celu zarobienie dużej sumy pieniędzy i dlatego też reżyser postanowił zekranizować ten obraz. Jest to jeden z filmów, który można obejrzeć na raz. Zaliczę go raczej do średniego. Zasnąć nie idzie lecz myślę, że gdyby scenariusza podjął się inny reżyser film byłby bardziej straszny i lepiej zrealizowany. Znajdą się pewnie tacy, którym film się spodoba więc zaczęcam do oglądania.

Moja Ocena:
Straszność: 6
Aktorstwo: 6
Efekty Specjalne: 7
Scenariusz: 5
Zakończenie: 6

Razem: 30/50

Podzielcie się swoimi odniesieniami :)





piątek, 26 czerwca 2015

Amityville / The Amityville Horror (2005)

Reżyseria: Andrew Douglas.
Scenariusz: Scott Kosar.
Produkcja: USA.
Budżet: 19 000 000 USD.
Czas trwania filmu: 1 godzina 30 minut.

Opis Filmu: 13 listopada 1974 roku policja w hrabstwie Suffolk otrzymuje zawiadomienie o popełnieniu zbrodni. Policjanci natychmiast udają się pod wskazany adres: 112 Ocean Avenue na Long Island. Tam odkrywają przerażającą zbrodnię. Zbrodnię, która wstrząsnęła Ameryką. Sześciu członków rodziny zostało zastrzelonych w ich własnym domu. Kilka dni po tym wydarzeniu, do zbrodni przyznaje się Ronald De Feo Jr. Zeznaje, że zamordował swoich rodziców i czwórkę rodzeństwa. Jako motyw tej przerażającej zbrodni podaje "głosy", które słyszał w domu. Rok później George (Ryan Reynolds) i Kathy (Melissa George) Lutzowie, wraz z dziećmi wprowadzają się do domu w Amityville. Myślą, że wreszcie znaleźli wymarzone miejsce do życia. Jednak już wkrótce w domu ich marzeń zaczynają dziać się niewytłumaczalne i przerażające zdarzenia. Po 28 dniach koszmaru Lutzowie porzucają dom. Ledwo uchodzą z życiem. Ta historia zdarzyła się naprawdę. Szokujące zdarzenia sprzed 30 lat przyczyniły się do napisania bestsellera i stały się popularnym motywem horrorów. 

Moja Opinia: Andrew Douglas biorąc się za reżyserię nigdy pewnie nie pomyślał, że film w jego reżyserii stanie się jednym z najlepiej wyreżyserowanych remaków jakie przyszło nam obejrzeć. Młody reżyser podjął się tego zadania kopiując fabułę znaną nam z pierwowzoru z 1979 roku i dodając dużo nowych elementów. Dużo więcej uwagi przywiązuje sama historia, która wydarzyła się naprawdę.

George Lutz pragnie zapewnić swojej rodzinie jak najlepsze warunki. Dlatego, gdy pojawia się szansa zamieszkania w malowniczo położonym nad jeziorem olbrzymim domu, nic nie jest w stanie powstrzymać go przed wyprowadzką z dotychczasowego mieszkania. Nawet związana z nowym domem wstrząsająca historia. Wkrótce po wprowadzeniu się do nowego domu Kathy zaczyna dostrzegać zmiany w zachowaniu i sposobie bycia George'a, który z uroczego męża i ojca staje się kimś zupełnie innym. Jednocześnie w ich domu marzeń zaczynają dziać się niewytłumaczalne rzeczy. Wszystko wskazuje na to, że George został opętany przez złe moce czające się w domu w Amityville. Kathy, dotąd uległa, łagodna domatorka, musi podjąć walkę o życie rodziny.

W filmie Douglasa możemy zauważyć dodatkowe sceny, których nie było w poprzedniku. Jest to np spacer Chelsea po dachu domu. Przyznam, że ta scena wywarła na mnie duży wpływ. Zawsze podkreślam, że uwielbiam tą aktorkę i jestem z jej gry bardzo dumny. Również zjawy pojawiające się w domu zostały wykreowane bardziej makabrycznie. Miało to zapewne pobudzeniu strachu i grozy co według mnie znakomicie się udało. Moją ulubioną sceną jest wędrówka małego Michaela do toalety w której to nie jest samotny bo czyha za nim zjawa. Drugą sceną jest historia opiekunki zamkniętej w szafie z duchem dziewczynki, która to bierze dłoń opiekunki i wkłada jej palec w sam środek dziury w jej czole.
Aktorstwo rewelacyjne. Ryan Reynolds w roli opętanego Georga spisał się mistrzowsko. Doskonale wcielił się w swoją rolę i pewnie nie jedna dziewczyna oglądając jego nagi tors miała na niego chrapkę. Melisa George jako Kathy to kolejna postać godna uwagi. Poradziła sobie w roli Kathy, która to kochając męża musiała wyłączyć swoje uczucia, aby zmierzyć się z demonem, który zapędził się w ciało jej męża.
Uważam, że film należy do najlepszych zrealizowanych do tej pory remaków i serdecznie mogę wam tą produkcję polecić.

Moja Ocena: 
Straszność: 9
Aktorstwo: 10
Efekty Specjalne: 10
Scenariusz: 9
Zakończenie: 9

Razem: 47/50

Podzielcie się swoimi odniesieniami :)


czwartek, 25 czerwca 2015

Zejście / The Descent (2005)

Reżyseria: Neil Marshall.
Scenariusz: Neil Marshall.
Produkcja: Wielka Brytania.
Budżet: 3 500 000.
Czas trwania filmu: 1 godzina 39 minut.

Opis Film: Film Neila Marshalla opowiada losy sześciu dziewczyn, które decydują się na wycieczkę do jaskiń w dzikich rejonach Appalachów. Zawał skalny odcina im drogę powrotu. Muszą odnaleźć inne wyjście. Posuwają się w głąb góry, lecz warunki stają się coraz trudniejsze. Tracą latarki, są obolałe i głodne. Żadna z nich nawet nie przeczuwa, że wkroczyły na cudzy teren. Czyj? W ciemnościach czają się pierwotne, człekokształtne istoty, które przez tysiąclecia perfekcyjnie przystosowały się do życia bez światła. Nie mają oczu, dysponują zaś świetnym słuchem. Doskonale wspinają się po skałach. Są dynamiczne, dzikie i bardzo złe... Gdy ludzie wkraczają do ich świata, atakują intruzów i zażarcie bronią swego terytorium. Dziewczyny, aby przeżyć, muszą stanąć do walki i obudzić w sobie pierwotne instynkty.

Moja Opinia: Neil Marshall stworzył horror, który na długo potrafi zajść w pamięć. Posiadając niewielki budżet reżyser dobrze rozbudował fabułę oraz pokazał krwawą walkę kobiet ze stworzeniami zamieszkującymi jaskinie.

Mija rok od czasu kiedy Sara straciła w wypadku samochodowym córkę i męża. Juno namawia koleżanki do udziału w wyprawie, aby sprawić Sarze przyjemność. W tym celu udają się do jaskiń znajdujących się u podnóża Appalachów. Gdy znajdują się w jaskinie dochodzi do zapadliska, które odcina im drogę powrotną. Nie zdając sobie sprawy z tego co skrywa jaskinia, kobiety schodzą to coraz niżej. W pewnym momencie zostają zaatakowane przez zmutowane stwory, które łakną ich krwi. Od tego momentu Sara i jej przyjaciółki będą musiały podjąć walkę z nieznanymi im stworami.

Fabuła może nie jest odkrywcza, lecz wątek jaskiń nie był mi prędzej znany. Reżyser bardo duży wkład włożył w przedstawienie klimatu. Widzimy ciasne, ciemne, mroczne jaskinie, które dają klaustrofobiczny obraz pomieszczeń. Widz razem z bohaterkami śledzi i poznaje mroczne zakamarki jaskini i zaczyna odczuwać coraz bardziej nasilający się strach. Początkowo przeraża samo miejsce akcji, ale z biegiem czasu zaczynają to robić stwory zamieszkujące jaskinię.
Bardzo dużym plusem są efekty scenografii. Trudno w to uwierzyć, ale cała jaskinia jest sztuczna, stworzona z pianki żywiczej. Trzeba potwierdzić, że wygląda ona bardzo realistycznie. Kolejnym plusem jest przedstawienie zmian jakie zachodzą w przyjaciółkach. Początkowo są one kochające, pełne poświęceń, lecz później w sytuacji zagrożenia najważniejsze staje się dla nich ich własne życie.
Stwory to kolejny element który potrafi zszokować. Nie dość, że potrafią one nieźle przestraszyć to jeszcze nie są one wygenerowane komputerowo. Charakteryzatorzy pewnie musieli się nieźle napracować lecz efekt ich pracy budzi podziw. Aktorstwo jest mocną stroną produkcji. Oczywiście w filmie jest dużo scen gore, które zachęcą fanów takiego typu filmów. krew leje się litrami. Serdecznie polecam!

Moja Opinia: 
Straszność: 10
Aktorstwo: 9
Efekty Specjalne: 10
Scenariusz: 8
Zakończenie: 9

Razem: 46/50

Podzielcie się swoimi odniesieniami :)




Paranormal Activity (2007)

Reżyseria: Oren Peli.
Scenariusz: Oren Peli.
Produkcja: USA.
Budżet: 15 000 USD.
Czas trwania filmu: 1 godzina 26 minut.


Opis Filmu: Para młodych ludzi, Katie i Micah, którzy właśnie rozpoczynają życie pod jednym dachem, zaczyna podejrzewać, że ich dom nawiedzany jest przez złowrogą istotę, kiedy śpią. Chcąc znaleźć źródło niepokojących zjawisk Micah organizuje monitoring domu. Rano para przegląda to co w nocy zarejestrowała kamera. Pierwszej nocy wydaje się, że ich obawy są wyolbrzymione, jednak kolejne nagrania ujawnią szokującą prawdę.



Moja Opinia: Produkcja Orena Peli była jednym z najbardziej wypromowanych produkcji na świecie. Sam reżyser początkowo twierdził, że film przedstawia prawdziwe nagrania a wiadomość tego zachęciła ludzi do oglądania. I pomyśleć, że film nakręcony za 15 000 dolarów zarobił na otwarciu 193 000 000 dolarów. Produkcja została okrzyknięta za najbardziej przerażający film od czasu ,,Blair witch project''. Ja z tym się nie zgadzam. Według mnie pierwsza część jest najsłabsza z serii, jednak nie czyni to ją złej.

Katie w dzieciństwie wraz ze siostrą były nękane przez demona. Dzieląc pokój z siostrą doświadczały różnych nadprzyrodzonych zjawisk. Po pewnym czasie to wszystko ustało, aż do czasu kiedy Katie dorosła i zamieszkała ze swoim chłopakiem w nowym domu. Już pierwszej nocy zaczynają się dziać dziwne rzeczy.  Początkowo nic sobie z tego nie robią, jednak gdy działalność demona przybiera na sile Micah postanawia za pomocą kamery zainstalowanej w ich sypialni udowodnić, że demon dobrze znany Katie znów powrócił.

Film Orena Peli jest zapisem zlepionych taśm działalności sił nadprzyrodzonych w domu Katie i Micaha. Obraz przedstawiony w formie paradokumentalnej był strzałem w dziesiątkę. Dzięki temu widz mógł naprawdę się nabrać na to iż film jest prawdziwy. Reżyser nagromadził kilka scen, które mają za zadanie przyśpieszyć bicie serca i to mu się znakomicie udało. Straszy tu przede wszystkim ścieżka dźwiękowa i elementy scenografii. Jednak w moim miewaniu ta część ze wszystkich z serii jest najmniej straszna.
Widz oglądając film dowie się jedynie, że w domu straszy. Peli nie wyjaśnił skąd wziął się demon i dlaczego nęka tylko jedną z sióstr. Miało to posłużyć jako tło do kolejnych kontynuacji, które to wyjaśniły. Do aktorstwa nie mam zastrzeżeń bo aktorzy wypadli realistycznie.
Mimo wtórności ,,Paranormal Activity'' posiada ciekawą fabułę, która w połączeniu z dobrą pracą reżysera tworzy znakomity klimat. Troszkę za dużo zostało przedstawionych wątków samych bohaterów co troszkę potrafiło zamulić na początku seansu. Serdecznie polecam!.

Moja Ocena:
Straszność: 7
Aktorstwo: 8
Efekty Specjalne: 7
Scenariusz: 8
Zakończenie: 7

Razem: 37/50

Podzielcie się swoimi odniesieniami:)


środa, 24 czerwca 2015

Bez litości / I Spit on Your Grave (2010)

Reżyseria: Steven R. Monroe.
Scenariusz: Stuart Morse, Meir Zarchi.
Produkcja: USA
Budżet: 2000000 USD.
Czas trwania filmu: 1 godzina 48 minut


Opis Filmu: Młoda, pociągająca dziewczyna przyjeżdża do domku w malowniczej okolicy, by napisać książkę. Początkowo sceneria wywołuje w niej uczucie spełnienia - jezioro, cisza i spokój, czego więc chcieć więcej? Sytuacja zmienia sie diametralnie, kiedy poznaje lekko ułomnego Matthew'a (Chad Lindberg), który przychodzi naprawić jej klozet. Ta daje mu  buziaka, w ramach podziękowania za wykonaną robotę. Chłopak podniecony chwali się okolicznym lumpom, którzy knują zbrodniczą intrygę... Zamierzają zgwałcić bezbronną dziewczynę. W roli głównej Sarah Butler.

Moja Opinia:  Film Stevena R. Monroe jest remakiem dzieła Meira Zarchiego o tym samym tytule. Film uważany za na tyle brutalny, że został zakazany w niektórych państwach.  Reżyser doskonale odnalazł się w produkcji pod znakiem torture porn i oddał rzeczywisty obraz gwałtu zbiorowego na kobiecie. Produkcja powinna być przykładem dla innych reżyserów, że nieraz sięgając po próbę odświeżenia jakiegoś horroru da się to lepiej zrobić niż jest w oryginale. Flm jest dla osób o mocnych nerwach.

Pisarka Jennfer Hills przybywa do wynajętego domku nad jeziorem, aby odpocząć i dokończyć swoją nową powieść. Niestety zwraca na siebie uwagę  mężczyzn pracujących na stacji benzynowej, którzy postanawiają wykorzystać szansę i ją zgwałcić. Pomaga im w tym sierżant policji. Po okrutnym gwałcie kobiecie resztkami sił udaje się uciec. Gdy mężczyźni pewni są, że kobieta zmarła skacząc z mostu, ona planuje krwawą zemstę na mężczyznach.

Scenariusz zbytnio nie różni się od pierwowzoru, lecz reżyser więcej czasu poświęcił na przedstawienie portretu każdego z gwałcicieli. Film przedstawia tematykę gwałtu i od pierwszych minut filmu Monroe przygotowuje nas psychicznie na tą scenę. Sama scena trwa krócej niż w oryginale co ponoć miało na celu wyważenie smaku całości produkcji. Zgwałcona dziewczyna jednak przygotowuje krwawą zemstę na zwyrodnialcach. Pojawia się tu obraz psychologiczny, w którym możemy ujrzeć jak zmienia się kobieta, która wiodła spokojne życie i przez tragedię jaką przeszła jej psychika legła w gruzach. Same sceny mordów są bardzo brutalne, czasami wręcz sprawiają obrzydzenie. Technik od efektów specjalnych bardzo dobrze ukazał drobne szczegóły co bardzo urzeczywistnia te sceny. Fani kina gore będą mieli co oglądać bo krew leje się strumieniami. Jest też kilka nielogicznych scen. Zastanawiałem się jak Jennifer mogła przez tyle czasu żyć wśród gwałcicieli i nie dać się złapać??, skąd wzięła ubrania i samochód??? na te pytania nie znamy odpowiedzi. Aktorstwo stoi na dobrym poziomie. Sarah Butler doskonale spisała się w roli zgwałconej Jennifer i zagrała bardzo rzeczywiście. Pozostałe role zostały również trafnie obsadzone. Uważam, że jest to film, któremu warto poświęcić czas. Serdecznie polecam!

Moja Ocena:
Straszność: 10
Aktorstwo: 9
Efekty Specjalne: 10
Scenariusz: 8
Zakończenie: 9

Razem: 46/50

Podzielcie się swoimi odniesieniami :)


Megan Is Missing (2011)

Reżyseria: Michael Goi.
Scenariusz: Michael Goi.
Produkcja: USA.
Czas trwania filmu: 1 godzina 25 minut.

Konkurs 2021 rok !! Rok darmowego netflixa. Link poniżej.
https://lead1.pl/p/dtRd/AkFl/4ImL

Opis Filmu: 14-letnia Megan (Rachel Quinn) to najpopularniejsza dziewczyna w szkole, dla której imprezy, alkohol, narkotyki i szybki seks bez zobowiązań - to sposób na życie. Mimo widocznych różnic przyjaźni się z 13-letnia Amy (Amber Perkins), nieprzystosowaną społecznie niezdarą, która kurczowo trzyma się przyjaciółki, w nadziei na akceptację rówieśników. Czas wolny dziewczyny spędzają na flirtowaniu i randkowaniu z chłopakami przez internet. Pewnego dnia Megan poznaje na czacie Josha (Dean Waite), z którym umawia się na spotkanie. Gdy z niego nie wraca, Amy robi wszystko, by ją odnaleźć...

Moja Opinia: Michael Goi stworzył film, który tak mnie nastraszył, że w nocy spać nie mogłem. W dniu premiery filmu widząc na sali dużą ilość nastolatków Goi nie był do końca pewien czy rozpocząć seans. Jednak film porusza tematy dobrze znane każdemu dzieciakowi więc zgodził się go puścić. 

Megan jest 14- letnią dziewczyną, która wiedzie szczęśliwy żywot wraz ze swoją przyjaciółką Amy. Ma dużo przyjaciół i uważana jest za najpopularniejszą w szkole. Puszcza się na prawo i lewo, a dziewictwo straciła dawno temu. Jej przyjaciółka jest jej lepszym odbiciem. Pochodzi z dobrego domu, jest ułożona i stara się być na uboczu od innych. Pewnego dnia Megan poznaje przez internet tajemniczego Josha. Zaintrygowana jego wyglądem postanawia się z nim spotkać. Gdy rodzina i przyjaciele nie mogą jej odnaleźć zawiadamiają policję. Jednak jej przyjaciółka postanawia rozpocząć samotne poszukiwania tajemniczego Josha w internecie.

Filmy kręcone z ręki od czasu ,,Blair witch project'' przeżywają oblężenie jeśli chodzi o tą technikę kręcenia. Sam Goi nie mając doświadczenia w filmach bo głównie odpowiedzialny był za zdjęcia do takich seriali jak ,,American Horror Story'' czy ,,Glee'' stworzył obraz, który zasługuje na wyróżnienie. Rozpoczynając seans i widząc kilka minut stwierdziłem o co robi się tyle hałasu w internecie odnośnie tego filmu??? Moje zdanie zaczęło się zmieniać od momentu kiedy Megan została uprowadzona. Film bardzo powoli się rozkręca co początkowo może denerwować, lecz ostatnie 30 minut filmu jest miazgą. Jeszcze nigdy nie denerwowałem się tak bardzo oglądając film. Naprawdę ta produkcja robi wrażenie. 
Reżyser sprawił, aby każdy kto ogląda film poczuł, że historia miała miejsce naprawdę. Użył w tym celu filmików z video-rozmów i filmiki z kamer przemysłowych. Wraz z zagłębianiem się fabuły reżyser tak realistycznie ukazuje to co się zdarzyło Megan, że aż wbija w fotel. Aktorstwo jest znakomite nie ma się do kogo przyczepić. Szkoda tyko, że zakończenie nie wyjaśniło kto za tym wszystkim stoi. Serdecznie wam polecam!

Moja Ocena:
Straszność: 10
Aktorstwo: 10
Efekty Specjalne: 10
Scenariusz: 10
Zakończenie: 10

Razem: 50/50

Podzielcie się swoimi odniesieniami :)


wtorek, 23 czerwca 2015

Łowca trolli / Trolljegeren (2010)

Reżyseria: Andre Ovredal.
Scenariusz: Andre Ovredal.
Produkcja: Norwegia.
Budżet: 19 900 000 NOK
Czas trwania filmu: 1 godzina 43 minuty.

Opis Filmu: Czy zastanawiacie się, dlaczego w Norwegii jest tak mało chrześcijan? Sytuacja jest znacznie poważniejsza, niż się wydaje. To wszystko wina trolli, które przez wieki siały spustoszenie. Przekazy mówią o ich ogromnej sile i równie ogromnej głupocie. Brutalne i nieobliczalne nie wybrzydzają - jedzą wszystko, ale ich przysmakiem pozostaje krew chrześcijan. Rządy Norwegii od wieków dementują informacje o tych legendarnych stworach i specjalnej, tajnej jednostce, która zajmować się ma ich eliminacją. Sytuacja jest na tyle poważna, że również Polska jest zamieszana w spisek. Do tej pory nikt nie interesował się dziwacznym myśliwym, który rzekomo specjalizuje się w polowaniu na niedźwiedzie. Sytuacja zmienia się diametralnie, kiedy grupa upierdliwych studentów zaczyna wokół niego węszyć. Szybko przekonują się, że niedźwiedzie to tylko przykrywka, a rzeczywistość to nie bajka i może zaboleć. Trolle, które znali z "Władcy Pierścieni" czy "Harry'ego Pottera" to miłe stworki w porównaniu do paskudztwa, jakie spotkają w norweskich lasach.

Moja Opinia: Andre Ovreada nie ma na swoim koncie żadnych udanych filmów. Jednak ,,Łowca trolli'' zasługuje na wzmiankę. Horror fantasy  jaki sworzył spodobał mi się tak bardzo, że często do niego wracam. Film jest dla widza nie tylko widowiskiem, ale i rozrywką dzięki, której idzie nieźle spędzić czas. Film ukazuje tak rzeczywiście historię, że byłbym w stanie w nią uwierzyć. Nawet Polska jest powiązana z filmem bo pojawia się kilka akcentów z naszego kraju.

Hans jest samotnym, starym i dziwnym mężczyzną, który błąka się po norweskich lasach w poszukiwaniu niedźwiedzi. Trójka studentów postanawia śledzić mężczyznę w celu nakręcenia materiału o kłusownictwie, którym ich mniemaniu mężczyzna się zajmuje. Po rozmowie z mężczyzną i jego nieprzyjemnym zachowaniu wyruszają za nim do lasu. Kiedy w oddali słyszą dziwne głosy, a na niebie pojawiają się rozbłyski światła mają przeczucie, że nie wróży to nic dobrego. Nagle z lasu wyskakuje Hans, a grupa studentów na własne oczy ujrzy, że to nie niedźwiedź jest największym problemem mężczyzny, a trolle które udają się w pogoń za nimi. Po zabiciu go studenci wraz z Hansem postanawiają nagrać materiał o tajemnicy skrywanej przez norweski rząd.

Film kręcony w jest jako dokument więc fani takiego sposobu kręcenia będą zadowoleni. Dzięki produkcji można się dowiedzieć dużo informacji na temat samych trolli. Ukazane zostało dlaczego to te dziwne stworzenia giną od światła i dlaczego ludzie wierzący w Boga są dla nich łatwą zdobyczą. 
,,Łowca trolli'' to film z pogranicza horroru i baśni, który swoją niezwykłością wciąga widza w niewiarygodną historię jakiej jeszcze nie widzieliśmy. Dużym plusem filmu są bardzo urokliwe krajobrazy Norwegii, oraz wygląd trolli. Posiadając niewielki budżet osoba sprawująca pracę na efektami specjalnymi stworzyła niezwykle realistyczny obraz tych stworów. Aktorstwo trzyma dobry poziom. Można tu szczególnie wyróżnić Otto Jespersena który zagrał główną rolę czyli Hansa. Nie jest to produkcja, która wbije was w fotel, albo ujrzycie sceny pełne przemocy i lejącej się krwi. Film jest na tyle wyważony, że nawet i bez tych elementów gwarantuję, że wytrwacie do końca. Najlepsze Andre zostawił na koniec. Końcówka jest znakomita. Serdecznie polecam!

Moja Ocena:
Straszność: 5
Aktorstwo: 9
Efekty Specjalne: 10
Scenariusz: 9
Zakończenie: 10

Razem: 43/50

Podzielcie się swoimi odniesieniami:)

 





Kolekcjoner / The Collection (2012)

Reżyseria: Marcus Dunstan.
Scenariusz: Marcus Dunstan, Patrick Melton.
Produkcja: USA
Budżet: 10000000 USD
Czas trwania filmu: 1 godzina 22 minuty.

Opis Filmu: Gdy za namową przyjaciół piękna Elena (Emma Fitzpatrick, odkryta przez Davida Finchera w „The Social Network”) przybywa na imprezę w klubie, o którego istnieniu wiedzą tylko wtajemniczeni, nie podejrzewa nawet, że beztroska zabawa zamieni się wkrótce w krwawą łaźnię, zaplanowaną przez psychopatę zwanego Kolekcjonerem. Uprowadzona przez mordercę, Elena trafi do hotelu, który przekształcono w labirynt wymyślnych tortur. Zrozpaczony ojciec dziewczyny (Christopher McDonald) zrobi wszystko, żeby wyrwać ją ze szponów sadysty, którego spryt i pomysłowość w torturach zaskoczyłyby nawet Jigsawa. Milioner użyje wszelkich możliwych sposobów, by wraz z grupą najemników przekonać Arkina (Josh Stewart, znany z przebojów „Mroczny Rycerz powstaje” i „Prawo zemsty”) - jedynego człowieka, który jak dotąd wymknął się nieobliczalnemu Kolekcjonerowi - żeby pomógł mu schwytać i zlikwidować dewianta.

Moja Opinia: Marcus Dunstan znany jako reżyser większości części ,,Piły'' niesiony żądzą tworzenia filmów pełnych tortur wziął się za film, który miał być czymś jeszcze bardziej sadystycznym. Wyszło mu to nawet nieźle lecz troszkę przekombinował. Pojawia się znów psychopatyczny morderca żądny zabijania ludzi w wypełnionym pułapkami hotelu. 

Elena wraz z przyjaciółką wybiera się na imprezę do klubu. Nie wiedząc, że budynek posiada mnóstwo pułapek zrobionych przez kolekcjonera dziewczyna oddaje się w nurt bawiących się ludzi. W pewnym momencie z sufitu na bawiących się ludzi spada urządzenie, które zabija ich, a młoda Elena zostaje porwana i uwięziona w starym opuszczonym hotelu. Ojciec dziewczyny za wszelką cenę chce odzyskać córkę więc w tym celu wynajmuje najemników, którzy mają odbić dziewczynę z rąk oprawcy. W tym celu postanawiają wykorzystać mężczyznę, któremu udało się ujść z życiem i uciekł z rąk kolekcjonera. Po przybyciu na miejsce rozpoczyna się walka o przetrwanie.

Reżyser bardzo dobrze ukazał postać Kolekcjonera. Jest on przebiegły, szybki i bardzo mądry. Nie zostało jednak ukazane dlaczego postępuje w taki sposób. Szkoda bo film byłby dzięki temu ciekawszy. Twórcy ukazują tortury bardzo sadystycznie co nieraz może przekraczać granicę dobrego smaku. Mi osobiście to nie przeszkadzało bo lubię filmy gore więc jestem twardym widzem. Same sceny sprawiają wrażenie, że to wszystko już gdzieś widzieliśmy.
Produkcja ukazuje również dramat ojca, który po porwaniu córki gotów jest poświęcić cały majątek, aby uwolnić ją ze szponów oprawcy. Nie należy ten chwyt do udanych bo reżyser za mało czasu poświęcił na ukazanie relacji jakie wcześniej panowały między ojcem a córką.
Dużym plusem są pułapki, które są tak wymyślne, że aż zaskakują pomysłowością. W filmie możemy też ujrzeć zgraję zombie, które stworzył sam kolekcjoner. Trzymając ludzi w zamknięciu stali się oni mu posłuszni i gotowi są zabić każdego kto przekroczy ściany hotelu. Aktorstwo jednak nie należy do najlepszych. Nieraz aż razi w oczy ich brak umiejętności co całkiem niszczy klimat filmu. 
Podsumowując ,,Kolekcjoner'' jest na siłę zrobionym horrorem, który ocieka torturami i krwią. Fani takich filmów nie będą zawiedzeni, lecz w moim miewaniu czegoś mu brakowało. Nic dziwnego, że polski dystrybutor nie wypuścił tego filmu do polskich kin. Jednak mimo niedociągnięć i braku spójności polecam wam serdecznie!.

Moja Ocena: 
Straszność: 5
Aktorstwo: 6
Efekty Specjalne: 8
Scenariusz: 6
Zakończenie: 7

Razem: 32/50

Podzielcie się swoimi odniesieniami :)






poniedziałek, 22 czerwca 2015

Następny jesteś ty / You're Next (2011)

Reżyseria: Adam Wingard.
Scenariusz: Simon Barrett.
Produkcja: USA.
Budżet: 1000000 USD
Czas trwania Filmu: 1 godzina 36 minut.

Konkurs 2021 rok !! Rok darmowego netflixa. Link poniżej.
https://lead1.pl/p/dtRd/AkFl/4ImL

Opis Filmu: Jeden z najinteligentiejszych i nastraszniejszych filmów ostatnich lat, który pierwszorzędnie gra ze schematem gatunku. Gang zamaskowanych, uzbrojonych w kusze i siekiery morderców napada na letnią posiadłość Davisonów i terroryzuje jej mieszkańców. Nikt nie wie kim są napastnicy i dlaczego spokojna, rodzinna kolacja zamieniła się w śmiertelną pułapkę. Sytuacja wydaje się beznadziejna. Niespodziewanie jeden z członków rodziny okazuje się wyjątkowo utalentowanym zabójcą.

Moja Opinia: Adam Wingard twórca filmów ,,Gość'' czy ,,V/H/S'' jest jednym z reżyserów, którzy mają niezłe pomysły na film. Mając mało pieniędzy potrafi stworzyć filmy, które na długo zapadają w pamięć.Jednym z nich jest właśnie ,,Następny jesteś ty''. Film jest uważany przez krytyków za jeden z inteligentniejszych i najstraszniejszych filmów od lat. Straszny tu tylko wizja krwawej jatki połączonej z inteligencją reżysera, który stworzył solidny film opierający się na ciekawym scenariuszu.

Rodzina Davisonów spotyka się na uroczystej kolacji z okazji trzydziestej piątej rocznicy ślubu Paula i Abrey. W tak uroczystym dniu nie mogło zabraknąć ich trzech synów z partnerkami, oraz córki. Wszystko idzie w dobrym kierunku do czasu kolacji kiedy to robi się niemiło z powodu kłótni rodzeństwa. Po chwili przez okno wpadają strzały, które zabijają pierwszą ofiarę. Od tego momentu rodzina będzie musiał zmierzyć się z tajemniczymi mężczyznami w maskach, którzy próbują wtargnąć do ich domu.

Fabuła jest ukierunkowana w podgatunek home invasion czyli filmu, w którym głównym motywem jest walka z napastnikami, którzy próbują wedrzeć się do domu. Widzimy tu troszkę podobieństwo do filmu  ,,Nieznajomi'' w którym widzieliśmy również maski i motyw domu. Za filmem dość długo czekaliśmy bo ponad dwa lata od premiery pojawił się w Polsce, ale myślę, że warto było czekać. Scenariusz Barretta posiada kilka zwrotów akcji, które wprowadzają nas nieraz w niewiedzę. Gdy mamy podejrzenia kto za tym wszystkim stoi następuje zwrot akcji i znów jesteśmy w niewiedzy. Bardzo mi się to spodobało bo widz dzięki tej zagrywce dopiero w ostatnich minutach zrozumie kto jest najbardziej winny tragedii, która spotkała dom Davisonów.
Jedynie czego można się doczepić to głupich zagrywek głównych bohaterów, którzy to nie mając szans na przeżycie próbują uciekać do lasu, lub zaglądają pod łóżko słysząc, że coś tam jest. Reżyser postarał się wbudować kilka scen które mają nas przestraszyć. Pojawiające się nagle zamaskowane postacie w akompaniamencie z muzyką, która dudni nam w uszach sprawiają, że nie da się nie drgnąć oglądając niektóre sceny. Oczywiście nie mogło w tej całej tragedii zabraknąć kwi która leje się strumieniami. Sceny gore nieźle wbudowano w fabułę. Widzimy sceny zabójstw z śruborętem, siekierą, kuszą czy blenderem. Tak więc fani filmów gore nie będą zniesmaczeni widząc te sceny. Aktorstwo musze przyznać jest znakomite. Nie można się do nikogo doczepić. Uważam, że film jest warty poświęcenia mu czasu więc serdecznie polecam!

Moja Ocena:
Straszność: 8
Aktorstwo: 10
Efekty Specjalne: 10
Scenariusz: 10
Zakończenie: 10

Razem: 48/50

Podzielcie się swoimi odniesieniami:)


Kobieta w czerni / The Woman in Black (2012)

 
Reżyseria: James Watkins.
Scenariusz: Jane Goldman.
Produkcja: Kanada/Szwecja/Wielka Brytania.
Budżet: 17000000.
Czas trwania filmu: 1 godzina 35 minut

Film do obejrzenia pod poniższym linkiem.

Opis Filmu: Nie wiecie, po co przyszła, że wróci bądźcie pewni. To widmo ciemności, to Kobieta w czerni – mówi legenda Crythin Gifford. W pobliżu opuszczonej posiadłości, po zachodzie słońca, pojawia się kobieca postać ubrana na czarno. Zawsze, wkrótce potem w okolicy umiera dziecko. Po śmierci właścicielki Domu na Węgorzowych Moczarach do miasteczka przyjeżdża młody notariusz Artur Kipps (Daniel Radcliffe), ma uporządkować jej sprawy spadkowe. Niewiele może się jednak dowiedzieć. Okoliczni mieszkańcy boją się mówić o tym, co zdarzyło się tu przed laty. W czasie odpływu sam Kipps udaje się do przeklętego miejsca. Nie przypuszcza, że przekraczając próg posiadłości, stanie się częścią przerażającej historii Crythin Gifford.

Moja Opinia: ,,Kobieta w czerni'' jest sequelem filmu o tym samym tytule z lat osiemdziesiątych. Horror jest prawdziwą próbą dla Daniela Radcliffa, którego prędzej mogliśmy podziwiać we wszystkich części Harrego Pottera. Pokazał on, że oprócz czarowania potrafi również straszyć. Gra w horrorach musiała przypaść mu do gustu bo niedawno mogliśmy podziwiać go również w horrorze ,,Rogi''. James Watkins twórca mojego ulubionego ,,Eden Lake'' stworzył obraz również dobry co jego starszy poprzednik.

Akcja rozgrywa się w XIX wieku w niewielkiej wsi obok Londynu. Artur Kipps jest notariuszem i wdowcem z powodu śmierci żony. Ma kilkuletniego syna lecz nie umie poradzić sobie ze śmiercią ukochanej. Nie radzi sobie w pracy, ciągle myśli o czymś innym. Staje przed wyzwaniem, które może pomóc mu odbudować reputację w pracy. Musi udać się do Crythin Gifford, aby uporządkować sprawy testamentu po śmierci właścicielki posiadłości. Mimo nieprzyjemnego potraktowania ze strony mieszkańców udaje się do nawiedzonej posiadłości. Jeżeli ktokolwiek w mieście tym ujrzy kobietę w czerni to w przeciągu dnia ginie dziecko. Młody notariusz na własne oczy przekona się, że nie jest to legenda.

Tak jak na plakacie promującym idzie zauważyć klimat jest bardzo zbliżony filmowi ,,Inni''. Ponury obraz miejscowości, oraz samego domu potrafią zrobić niezłe wrażenie. Odnosiłem wrażenie, że zjawę kobiety w którymś filmie już oglądałem. Myślałem, myślałem i włączyłem na chwilę ,,Naznaczonego'', w którym to zobaczyłem prawie, że podobną zjawę. Reżyser dość mocno przedstawił podobieństwo do niej co według mnie jest troszkę złym posunięciem. Plusem filmu jest nieźle wpasowana ścieżka dźwiękowa, która daje wrażenie tajemniczości. Charakteryzacja bohaterów to kolejny plus. Osoba za to odpowiedzialna znakomicie oddała ubiór i styl XIX wieku. 
Nie lubię horrorów, w których udział biorą dzieci. Nie mogę się do takich produkcji przekonać i raczej nic się w tym kierunku nie zmieni. W obrazie Watkinsa tak to nie razi, jednak nie zmieni to moich preferencji. Reżyser podjął się typowych chwytów dla horrorów o dużych rezydencjach. Skrzypiące schody, zakurzone meble, stare zabawki i mrok. Wszystko to sprawia wrażenie, że to już było. Są sceny w których idzie się przestraszyć, lecz jest ich mało. Sądzę, że reżyser nagromadził ich więcej lecz nie należą one do udanych. Akcja sama w sobie toczy się bardzo powoli. Myślę, że miało to na celu zagęścić atmosferę w celu powolnego odkrywania tajemnicy. Aktorstwo o dziwo trzyma dobry poziom. Sam Daniel Radcliff nieźle się spisał. Jest on aktorem, który każdy zapewne kojarzy i trudno mu się odkleić od chłopca w okrągłych okularach z blizną na czole. Jednak zrobił to na całkiem fajny sposób i myślę, że jeszcze nie raz ujrzymy go w podobnych produkcjach. Serdecznie polecam!

Moja Ocena:
Straszność: 6
Aktorstwo: 8
Efekty Specjalne: 7
Scenariusz: 7
Zakończenie: 7

Razem: 35/50

Podzielcie się swoimi odniesieniami:)



niedziela, 21 czerwca 2015

Wzgórza mają oczy / The Hills Have Eyes (2006)

Czas trwania filmu: 1 godzina 47 minut.
Reżyseria: Alexandre Aja.
Scenariusz: Alexandre Aja.
Produkcja: Francja/USA
Budżet: 15000000USD

Opis Filmu: Były detektyw Bob Carter (Ted Levine) i jego żona Ethel (Kathleen Quinlan) chcąc uczcić swoją 25 rocznicę ślubu postanawiają zabrać całą rodzinę na wyprawę samochodem kempingowym do Kalifornii. Początkowo wszystko przebiega zgodnie z planem, jednak sprawy zaczynają się komplikować, kiedy Bob wbrew sprzeciwom rodziny decyduje się zboczyć z autostrady, żeby zobaczyć pustynię. Ta fatalna decyzja pociąga za sobą całą lawinę przerażających zdarzeń. Kiedy pojawiają się kłopoty z samochodem, Carterowie uświadamiają sobie, że na tym bezludnym pustkowiu zdani są wyłącznie na własne siły. Przygotowując się do przetrwania na pustyni odkrywają, iż nie są tu jedynymi ludźmi. Okoliczne wzgórza zamieszkują bowiem żądni krwi mutanci - potomstwo górników przebywających na tych terenach podczas drugiej wojny światowej, kiedy to na pustyni przeprowadzano próby z bronią jądrową. Brutalnie atakowani Carterowie zrobią wszystko, aby uratować życie. Zdają sobie jednak sprawę, iż wrogowie mają nad nimi ogromną przewagę.

Moja Opinia: Alexandre Aja jest jednym z reżyserów, którzy doskonale znają się na swojej pracy. Jego umiejętności mogliśmy podziwiać w takich produkcjach jak ,,Lustra'', ,,Rogi'' czy ,,Pirania 3D''. Podjął się on remaku  z 1977 roku wyreżyserowanego przez Wesa Cravena. Aja uczynił to jednak znacznie lepiej. Dysponując pokaźnym budżetem stworzył film, który znalazł pozytywne komentarze na całym świecie.

Rodzina Carterów aby uczcić swoją rocznicę ślubu wybiera się samochodem kempingowym do słonecznej Kalifornii. Chcąc jechać skrótami Bob wybiera skrót, który okazał się dla nich bardzo złym wyborem. Ich przyczepa i samochód rozbija się na pustyni, a bohaterowie zmuszeni są szukać pomocy pieszo. Wieczorem jednak zdają sobie sprawę, że nie są sami. Ich przyczepę atakują zdeformowani mutanci, którzy porywają dziecko Douga. Zrozpaczony ojciec rusza w pogoń za potworami.

Fabuła nie różni się zbytnio od poprzednika. Reżyser dodał od siebie wyjaśnienie mutacji jakiej zostali poddani zdeformowani ludzie. W wyniku nuklearnego wybuchu doznali oni zmian, które odbiły się na rodzinach górników. To spowodowało, że odizolowani od życia zaczęli żywić się mięsem ludzki. Dlatego też ścigają bohaterów. W filmie nagromadzonych zostało bardzo dużo scen gore. Obraz masakry jest bardzo realistyczny co bardzo podkreśla jego klimat. Szczególnie odrażający jest obraz kiedy głowa rodziny Bob zostaje spalony na stosie, oraz scena gwałtu przez mutanta na Brendzie. Krew leje się strumieniami więc fani takiego kina powinni być zadowoleni. Muzyka jest uzupełnieniem całej pracy reżysera. Dobrał ją najlepiej jak tylko mógł. Aktorstwo jest na bardzo dobrym poziomie. Każdy z osobna wniósł coś w tą produkcję swoją dobrą pracą na planie. Na wzmiankę zasługuje również bardzo dobry montaż i poruszanie kamerą. Nie można znaleźć w filmie choćby najmniejszego błędu ze strony Aji. Reżyser pokazał, że remaki można czasem zrobić lepsze niż oryginały. Tylko trzeba to dobrze przemyśleć i wyreżyserować. Oczywiście znajdą się tacy, którym obraz filmu się nie spodoba, lecz według mnie jest to jeden z lepszych filmów jakie przyszło mi obejrzeć.

Moja Ocena:
Straszność: 9
Aktorstwo: 10
Efekty Specjalne: 10
Scenariusz: 8
Zakończenie: 10

Razem: 47/50

Podzielcie się swoimi odniesieniami:)




Klątwa laleczki Chucky / Curse of Chucky (2013)

Czas trwania filmu: 1 godzina 37 minut.
Reżyseria: Don Mancini.
Scenariusz: Don Mancini.
Produkcja: USA.
Budżet: 5000000 USD.

Opis Filmu: Niepełnosprawna Nica (Fiona Dourif)  jest pogrążona w żałobie po tajemniczej śmierci matki (Chantal Quesnelle). Do domu, w którym mieszka dziewczyna, przyjeżdża jej siostra (Danielle Bisutti) wraz z rodziną. Wkrótce w okolicy dochodzi do niewyjaśnionych zbrodni. Nica zaczyna mieć dziwne przeczucie, że odpowiedzialna za nie jest przerażająca, rudowłosa lalka, którą niedawno otrzymała w przesyłce.

Moja Opinia: Przygody laleczki Chucky sięgają lat 1988, kiedy to wyszła pierwsza część tego kultowego filmu. Historia rudowłosej lalki, która była maszyną do zabijania była na tyle oryginalna, że nic dziwnego w tym, że powstawały kolejne części. Za większość z nich odpowiedzialny jest ten sam reżyser czyli Don Mancini. Pamiętam za dzieciaka jak każdy się bał tej lalki. Jest to jeden z horrorów do których często wracam.

Poruszająca się na wózku Nica mieszka z matką w starym domu na uboczu. Pewnego dnia kurier dostarcza do domu starą, rudowłosą lalkę Chucky. Tej samej nocy ginie matka dziewczyny, która według opinii policji popełniła samobójstwo. Następnego dnia w domu dziewczyny pojawia się jej siostra Barb z mężem, córką i opiekunką. Od tego momentu w domu zacznie się walka na śmierć i życie z łaknącą wszystkich śmierci Chucky.

Chucky ma wiele fanów na całym świecie. Odświeżona wersja Dona Mancini, twórcy pozostałych części Chucky z pewnością trafi do ich gustu. Lalka niewątpliwie posiada bardzo cięty język, a jej teksty nieraz potrafią rozśmieszyć do łez. Myślę, że w tej części troszkę za dużo nagromadzonych zostało tych zabiegów. Nowa część jest sequelem co oznacza, że jest kontynuacją zapoczątkowanych serii. Scenariusz jest troszkę oklepany lecz nie rażą w oczy wypowiedzi głównych bohaterów. Fajnie został przedstawiony wątek problemów w rodzinie Barb, która to zdradzała swojego męża z opiekunką. Fabuła jest tylko dodatkiem do scen gore, które od zawsze miały miejsce w historii Chucky. Już od początku seansu widz może przewidzieć kto przeżyje, a kto stanie się ofiarą. Reżyser bardzo fajnie przedstawił scenę rosyjskiej ruletki czyli obiadu całej rodziny wraz z księdzem. Chucky dosypał trutki do jedzenia, a widz oglądając jak każdy robi to coraz więcej kęsów, zastanawia się kto dostał talerz z ową trutką.
Ciemne, klaustrofobiczne pomieszczenia, duża przestrzeń sprawiają poczucie lęku, które wraz ze znakomitym udźwiękowieniem oddają klimat tego miejsca. Aktorstwo nie jest dobrą częścią produkcji. Drętwe twarze pozbawione jakiejkolwiek mimiki sprawiają, że najbardziej wiarygodny w tym wszystkim był sam Chucky. Film ten od pierwszej części nie jest produkcją, która ma straszyć i tak też pozostało. Nie liczcie na to, że wbije was w fotel. Jest to całkiem udany film klasy B, który przedstawia całkiem udane sceny gore. Serdecznie polecam!.
 
Moja Ocena:
Straszność: 6
Aktorstwo: 6
Efekty Specjalne: 8
Scenariusz: 7
Zakończenie: 9

Razem: 36/50

Podzielcie się swoimi odniesieniami :)



sobota, 20 czerwca 2015

Tragedia na przełęczy Diatłowa / The Dyatlov Pass Incident (2013)

Opis Filmu: W nocy 2 lutego 1959 roku w pobliżu góry Otorten (co w języku lokalnego ludu Mansów oznacza "Nie idź tam"), w północnej części Uralu, dziewięcioro uczestników studenckiej wyprawy poniosło śmierć w niewyjaśnionych, ostatecznie do dziś, okolicznościach. Ślady wskazywały, że byli oni zmuszeni do nagłego opuszczenia namiotu, pomimo że temperatura tamtej nocy wynosiła -30 stopni Celsjusza. Trzy miesiące później, w maju 1959 roku, śledztwo w sprawie tragedii na przełęczy Diatłowaa zostało umorzone, a jako oficjalną wersję przyczyny śmierci członków ekspedycji podano "działanie nieznanej siły". Przeszło pół wieku po tamtych wydarzeniach młodzi amerykańscy studenci wyruszają do Rosji, by zbadać i wyjaśnić co tak naprawdę wydarzyło się pół wieku wcześniej.

Moja Opinia:  Tragedia na przełęczy Diatłowa to jedna z największych tajemnic XX wieku. Dziewięcioro uczestników wyprawy którzy pod wodzą studenta Politechniki Uralskiej, Igora Diatłowa, zginęło w niewyjaśnionych okolicznościach, uciekając w panice ze swych namiotów i zamarzając na dwudziestostopniowym mrozie. Powstało na ten temat wiele teorii spiskowych. Niektóre źródła mówią, że w miejscu tym można było zauważyć dziwne światła, które według miejscowej ludności mają powiązania z ufo. Jak naprawdę to wyglądało pewnie nigdy się nie dowiemy.
Film Rennego Harlina to obraz dość mocno wyolbrzymiony jednak coś może w nim prawdy jest. Nie jest to dziwne, że ktoś podjął się przeniesienia tej historii na duży ekran. Jednak nie przedstawia ona historii grupy Igora tylko próbę rozwiązania zagadki przez amerykańskich studentów.

Grupa amerykańskich studentów wyrusza w głąb Rosji, aby znaleźć odpowiedź na pytanie nurtujące wszystkich ludzi odnośnie tragedii jaka miała tam miejsce w 1959 roku. Po przybyciu na miejsce słuchają różnych opowieści o przełęczy na którą oni zmierzają. Po długich wędrówkach rozbijają obóz, lecz niestety zmuszeni są do ucieczki przez lawinę, która zabija ich przyjaciółkę. Podczas dalszej wyprawy odnajdują ukryty w śniegu głaz, którego otwierają. Po wejściu do tego miejsca odkryją największą tajemnicę skrywaną przez wojsko rosyjskie.

Kolejny film kręcony z ręki jest obrazem naprawdę przyzwoitym. Cały klimat skupia się na przełęczy i bunkrze do którego grupa wstępuje. Tam następują dziwne zjawiska trudne do wytłumaczenia. Młodzi studenci doświadczają na własnej skórze tajemnicy którą skrywa owa budowla. Bohaterowie widzą dziwne stwory, które ruszają za nimi w pogoń. Im głębiej wchodzą do bunkra tym odkrywają coraz więcej tajemnic. Reżyser ukazuje tu kilka scen, które wbiją nas w fotel. Cała narracja prowadzona między bohaterami jest bardzo logiczna i płynna więc i scenariusz jest plusem tego filmu. Tak jak zawsze przeszkadza mi latająca kamera na wszystkie strony, tak tu dało się to wytrzymać. Film naprawdę wciąga na maxa, widz z ciekawością śledzi losy bohaterów i zastanawia się co jeszcze może się wydarzyć. Aktorstwo jest przyzwoite więc nie mam się do czego doczepić. Reżyser chociaż ma na swoim koncie klapy filmowe umiał stworzyć obraz, który doskonale oddaje klimat wydarzeń, które miały tam miejsce. Troszkę go może poniosła wyobraźnia, ale przedstawiona została na tyle rzeczywiście, że to można do niej przywyknąć. Serdecznie polecam!

Moja Ocena:
Straszność: 8
Aktorstwo: 8
Efekty Specjalne: 7
Scenariusz: 8
Zakończenie: 9

Razem: 40/50

Podzielcie się swoimi odniesieniami :)