niedziela, 25 grudnia 2016

Blair Witch (2016)

Reżyseria: Adam Wingard.
Scenariusz: Simon Barrett.
Produkcja: USA.
Budżet: 5 000 000 $.
Czas trwania filmu: 1 godzina 30 minut.

Film do obejrzenia pod poniższym linkiem:

Opis Filmu: James wraz z znajomymi udaje się do nawiedzonego lasu w celu znalezienia swojej siostry, która zaginęła w nim 16 lat temu. Chodzi tu o dziewczynę, która zaginęła w filmie z 1999 roku. Wyposażeni w GPS-y, kamery i drona wchodzą w las, który z biegiem czasu zmieni się w miejsce, z którego nie ma powrotu. Gdzieś w środku niego czai się wiedźma, która krok po kroku zabiera ze sobą młodych studentów.

Moja Opinia: Adam Wingard bez wątpienia jest doświadczonym w filmy reżyserem. Ma na swoim koncie kilka dobrych filmów takich jak ,,Gość'' czy ,,Następny jesteś ty''. Odpowiedzialny jest również za wyreżyserowanie jednego segmentu z wszystkich części ,,V/H/S''. Jeśli chodzi natomiast o ,,Blair Witch'' to nie już za dobrze. Pamiętam jak jako dziecko obejrzałem pierwszy raz ekranizację z 1999 roku to przez całą noc nie spałem. Z biegiem lat ten film już jednak nie straszył mnie tak jak za młodu. To właśnie ten film otworzył nowe skrzydło dla gatunku horroru. Twórcy filmu wpadli na wspaniały pomysł by nakręcić film w formie tzw paradokumentu czyli filmu kręconego za pomocą kamery, którą trzymali uczestnicy wyprawy. Od tego czasu co roku możemy podziwiać co najmniej kilka horrorów kręconych tą metodą. Wingard idzie jednak krok do przodu i w swoim dziele postanowił użyć również drona, który ostatnimi czasy jest hitem na całym świecie.

Scenariusz nie jest mocną stroną filmu, gdyż Barrett poszedł na łatwiznę i stworzył go bez żadnego efektu ,,wow''. Niczym nie zaskakuje, jest oklepany jak w większości dzisiejszych horrorów. Dialogi są słabe i niespójne.
Całość rozgrywa się w tym samym lesie co w pierwszej części. Widzimy olbrzymi las, który za dnia jest dla wszystkich przyjaznym miejscem, a w nocy staje się piekłem dla osób się w nim znajdującym. Uwielbiam filmy umiejscowione w takich miejscach i z niecierpliwością wypatruję ich.

Produkcja jednak stanowczo różni się od tej którą mogliśmy podziwiać 17 lat temu. Nie widzimy już na okrągło przestraszonych twarzy studentów, a zagrożenia nie musimy sobie wyobrażać, gdyż w tej części wiedźma strasząca w lesie jest już widoczna. Wszystko dzieje się intensywniej i bardziej krwawo. Plusem jest to, że reżyser nie odszedł za daleko od akcji jaka miała miejsce w ,,Blair Witch Project''. Zrobił  to Joe Berlinger tworząc ,,Księgę Cieni'' czyli drugą część za co otrzymał masę krytyki.

Niektórych fanów pewnie to podzieli, gdyż klimat jaki tworzyła pierwsza część nie jest już w żadnym stopniu podobny do tego, który ukazuje nam Adam. Akcja nie jest mozolna przez co atmosfera grozy się stanowczo zmienia. Ci, którzy jednak nudzili się odnajdą w tej części o wiele więcej akcji i scen, które w zależności od widza mogą go przestraszyć. Nagromadzonych jest kilka jump scenek, ale nie będę tracił na nie czasu, gdyż mnie one nie przestraszyły. Brakuje w nim podstawowego składnika jakim jest poczucie grozy. Postacie wyskakujące zza krzaka, czy unoszące się w górę namioty nie wzbudziły we mnie zupełnie nic.
Przeszkadzała mi trochę zbyt mocno trzęsąca się kamera, w której wraz z nastaniem akcji i ucieczki uczestników nic nie można było dostrzec.

Końcówka filmu to już jednak gra na efektach specjalnych. Po tylu latach pierwszy raz możemy ujrzeć jak wygląda wiedźma strasząca w lesie. Wygenerowana komputerowo przypomina jednak bardziej jednego ducha, którego mogliśmy podziwiać w Tropicielach Mogił. Nie straszy i nie podnosi ciśnienia. Jednak końcówka oceniając całość w mojej ocenie jest najlepsza.

Jeśli chodzi o aktorstwo to jest ono na średnim poziomie. Nie razi jednak zbyt mocno i nie powoduje, że mamy chęć wyłączyć film.
Kończąc sequel nie był nikomu do szczęścia potrzebny. Nie jest ani zły ani dobry. Powrót do korzeni jednak nie wystarczy by stworzyć ciekawy horror, a takich powstaje coraz mniej.

Moja Ocena:
Straszność: 5
Scenariusz: 5
Efekty specjalne: 7
Aktorstwo: 7
Zakończenie: 6

Razem: 30/50

Podzielcie się swoimi odniesieniami :)



niedziela, 18 grudnia 2016

Fear Inc (2016)

Reżyseria: Vincent Masciale.
Scenariusz: Luke Barnett.
Produkcja: USA.
Czas trwania filmu: 1 godzina 30 minut.

Opis Filmu: Jeff jest wielkim fanem kina grozy. Pewnego dnia wybiera się wraz z swoją dziewczyną do Domu Strachu, gdzie dostaje od tajemniczego mężczyzny wizytówkę firmy Fear Inc. Owa firma zajmuje się organizowaniem strasznych przedstawień na zamówienie. Gdy do Feffa przybywają znajomi z lat dzieciństwa, ten postanawia zadzwonić do owianej złą sławą firmy. Od tego czasu rozpocznie się walka na śmierć i życie, a mężczyzna będzie musiał stwierdzić co jest fikcją a co prawdą.

Moja Opinia: Vincent Masciale jest reżyserem, który nie ma na swoim koncie żadnego udanego filmu. Zainspirowany ,,Domem w głębi lasu'' postanowił przedstawić nieco inną historię ale z podobnym przesłaniem. Według mnie wyszło mu to całkiem przyzwoicie. Film jest mieszanką komedii i horroru co w mojej opinii było niepotrzebnym zabiegiem.
Feff jako zapalony fan filmów grozy. Bardzo dobrze bawi się w grę, którą zafundowała mu tajemnicza firma. Jednak jak to w filmach bywa wszystko trwa do czasu. Mężczyzna już po pewnym czasie zaczyna wątpić w w fikcyjne zagrania oprawców i zaczyna brać wszystko na poważnie. Nie wie co dzieję się naprawdę, a co nie. Stara się robić wszystko by wraz z swoimi znajomymi wygrać walkę z nieznanymi sprawcami.

Akcja rozgrywa się przez większość czasu w domu Jeffa, który waz z rozwojem akcji przynosi zaciemnione scenografie, ciemne pomieszczenia, które dodają klimatu.
Pierwsza połowa filmu tak naprawdę nie mówi nam z czym będziemy mieli do czynienia. Mascial stara się nas troszkę nastraszyć jak i rozbawić. Natomiast druga połowa filmu przynosi nam dużą dawkę krwii i sprawia, że widz się nie nudzi. Akcja przyspiesza i sprawia, że z zaciekawieniem patrzymy na to co się dzieje. Vincent idealnie posługuje się różnymi rozwiązaniami, które mają na celu zbić widza z tropu i przyznam się, że ja kilka razy zostałem wyprowadzony w pole. Myślę, ze było to fajne zagranie bo sprawia, że my oglądając tak naprawdę nie wiemy czy to co się dzieje jest tylko przestawieniem, czy prawdą, a ją poznamy dopiero na końcu filmu.

Oglądając film jest kilka fajnych scenek, które rozbawiają, no ale osobiście wolę czuć strach, który film również mi dostarczył. Obraz Masciala ma kilka jump scenek i zależnie od widza potrafią całkiem nieźle przestraszyć.

W produkcji Vincenta można również zauważyć kilka podobieństw do innych filmów. Chodzi mi głównie o scenę, w której Feff musi wyciągnąć klucz znajdujący się w ciele swojego przyjaciela Bena. Widzę tu nawiązanie do ,,Piły'', w której ta scena również miała miejsce.
Jak już wyżej wspominałem jest również kilka krwawych scenek podchodzących pod gore, jednak nie są one, aż tak bardzo brutalne i nie budzą w nas obrzydzenia.
Jeśli chodzi o aktorstwo to nie można się do niczego przyczepić. Lucas Deff idealnie wcielił się w zapalonego fana horroru Feffa. To głownie on gra pierwsze skrzypce przez większość filmu i swoją grą potrafi nas i rozbawić jak i zaniepokoić. Reszta aktorów, również sobie nieźle poradziła.

Fear, Inc nie jest filmem, który każdemu przypadnie do gustu. Jednak jeśli ktoś lubi połącznie horroru z komedią to idealnie odnajdzie się w obrazie Masciala. Nie jest to film, który nas zanudzi a co najważniejsze sprawia, że kilka razy strąca nas z toru i na nowo musimy domyślać się o co w tym wszystkim chodzi. Serdecznie polecam!

Moja Ocena:
Straszność: 7
Scenariusz: 7
Efekty specjalne: 7
Aktorstwo: 8
Zakończenie: 8

Razem: 37/50

Podzielcie się swoimi odniesieniami :)

niedziela, 11 grudnia 2016

Tell Me How I Die / Powiedz mi jak umrę (2016)

Reżyseria: D. J Viola.
Scenariusz: James Hibbert.
Produkcja: USA.
Czas trwania filmu: 1 godzina 47 minut.

Film do obejrzenia pod poniższym linkiem:

Opis Filmu: Anna jest studentką, która w ramach zarobku postanawia poddać się testowaniu nowego specyfiku. Ma  on umożliwić osobom, którzy go zażyją przeżywania dowolnych chwil z życia ponownie. W tym celu wraz z innymi śmiałkami wyrusza do ośrodka mieszczącego się w głębi lasu. Po zażyciu specyfiku żadne z nich nie może opuścić kliniki aż do momentu zakończenia eksperymentu. Po kilku godzinach uświadamiają sobie, że skutkiem ubocznym jest przeżywanie wydarzeń, które będą miały miejsce w przyszłości. Najgłębsze wizje przeżywa jednak Anna, która przewiduje pojawienie się w ośrodku tajemniczego człowieka, który rozpocznie krwawe polowanie na wszystkie osoby znajdujące się wewnątrz budynku.


Moja Opinia: Film w reżyserii D. J Viola jest jego pierwszą pełnometrażową produkcją. Prędzej zajmował się głównie reżyserowaniem dokumentów muzycznych. Postanowił porwać się z motyką na słońce i w mojej opinii wyszło mu to całkiem przyzwoicie. Przez krytyków film nie został ciepło przyjęty, lecz  został pochwalony za bardzo dobrze zarysowaną fabułę, która mimo lekkiego podobieństwa do ,,Oszukać Przeznaczenie'' jest bardzo ciekawa.
Lekkie braki odczułem w scenariuszu i dialogach, które miejscami są pozbawione logiki i rażą po uszach głupotami wypowiadającymi przez aktorów. Można dostrzec, że scenariusz jest pierwszym w dorobku Jamesa Hibberta.

Akcja rozgrywa się głównie na terenie ośrodka badawczego, który mieści się w pokrytym grubą warstwą śniegu lesie. Stwarza on atmosferę zamknięcia i wraz z rozwojem wydarzeń budzi lęk i niepokój. Natomiast klaustrofobiczne, ciemne korytarze kryją w sobie tajemniczego człowieka, który krok po kroku zaczyna zabijać wszystkich, którzy są wewnątrz.
Reżyser postanowił przedstawić młodzieżową produkcję, gdyż takie głównie wiążą się z zarobkami. Nie jest to obraz, który wprawi nas w obrzydzenie. Jest to delikatny z wyczuciem smaku horror, który ogląda się z ciekawością. Dziwi mnie natomiast fakt, iż osoby biorące specyfik postanawiają się pozbyć skutków ubocznych, którym jest widzenie przyszłości. Który z nas by tego nie chciał ???.

Początkowo oglądając film myślałem, że zagrożeniem będzie podany śmiałkom specyfik, który zmieni ich w zombie lub będzie powodować jakieś zmiany w zachowaniu. Dopiero po wprowadzeniu do akcji tajemniczego Pascala dało mi dużo do myślenia. Szkoda tylko, że twórcy nie utrzymywali widza dłużej w niepewności jeśli chodzi o motywy i jego tożsamość.
Jeśli chodzi o sceny mordów, to są one daleko w tyle niż te przedstawiane we współczesnych horrorach. Wyróżnia się tu głównie scena, w której mężczyzna wpadając we wnyki czołga się po śniegu nie wiedząc, że owych wnyk jest więcej, W efekcie jego twarz zostaje zmiażdżona. Inne śmierci już się tak nie wyróżniają i są na tyle delikatne, że psują w mojej opinii nutę grozy,

Jeśli chodzi o aktorstwo to nie można się do niczego przyczepić. Virginia Gaedner idealnie wcieliła się w rolę Anny a Nathan Kress w rolę zakochanego studenta Dena pragnącego ocalić ukochaną od śmierci.

Tell Me How  I Die jest horrorem, który ani nie nudzi, ani nie zachwyca oryginalnością. Posiada w sobie dużo wad jak i zalet. Jednym przypadnie do gustu a drugim nie. Jednak w mojej opinii pierwszy film Violi jest na tyle dobrze skonstruowany, że należy dać mu szanse na rozwinięcie skrzydeł w świecie kinematografii. Polecam!

Moja Ocena:
Straszność: 5
Scenariusz: 6
Efekty Specjalne: 6
Aktorstwo: 8
Zakończenie: 7

Razem: 33/50

Podzielcie się swoimi odniesieniami :)


niedziela, 4 grudnia 2016

Zanim się obudzę (2016)

Reżyseria: Mike Flanagan.
Scenariusz: Mike Flanagan, Jeff Howard.
Produkcja: USA.
Czas trwania filmu: 1 godzina 37 minut.

Film do obejrzenia pod poniższym linkiem:


Opis Filmu: Młode małżeństwo po śmierci ukochanego syna, postanawia adoptować dziecko. Jest nim ośmioletni chłopiec Cody. Jessie i Mark robią wszystko by stworzyć dla chłopca kochającą rodzinę. Uroczy i grzeczny chłopiec skrywa jednak mroczny sekret. Gdy zasypia jego sny okazują się rzeczywistością. Rodzinę zaczynają nawiedzać wyśnione przez Codiego demony, co powoduje, że ich życie zmienia się w koszmar.


Moja Opinia: O Miku Flanaganie miałem już okazję wspomnieć kilka razy podczas recenzji ,,Oculusa'' czy ,,Ouija: Narodziny zła''. Filmom wychodzącym spod jego ręki często zarzuca się braki i niedociągnięcia. Trudno się dziwić jak mężczyzna reżyseruje filmy w bardzo szybkim tempie i jest w stanie stworzyć ich kilka w okresie roku. Tak to działa jednak w świecie filmowym, w którym istnieje przekonanie, że lepiej stworzyć kilka horrorów za marne pieniądze niż jeden za większą sumę. Istnieją bowiem większe szanse, iż kilka z nich zarobi większą sumę pieniędzy, niż jeden porządny.
W tym wypadku Mike postanawia przedstawić historię rodzicielskiej miłości i utracie dziecka, która również może być motywem do napędzania strachu. I tu właśnie został bardzo trafnie wkomponowany fantazyjny koncept dotyczący snów małego chłopca. Stanowi to bowiem największy plus filmu.

Reżyser nie skupił się na tym by przedstawić Codiego jako niszczycielską siłę, która sprowadza na gospodarzy domu same problemy. Jest on jednak grzecznym, spokojnym i ułożonym dzieckiem, które tak samo jak rodzice zastępczy boi się sytuacji sprowadzanych poprzez swoje sny. Nie potrafi zrozumieć dlaczego jego wyobraźnia urzeczywistnia się podczas snu. Zdaje sobie sprawę, że gdy tylko zaśnie może już nigdy nie powrócić do świata żywych za sprawą demona, który podąża za nim krok w krok.
Zaskakujące jest również zachowanie przybranych rodziców czyli Jessie i Marka, którzy zamiast próbować pomóc dziecku, skupiają się na projekcji jego snów, która ukazuje obraz ich zmarłego syna.
Pomysł na fabułę był ciekawy, tylko nie do końca rozwinięty. Widz oglądając film może się chwilami zanudzić zbyt długo rozciągniętymi scenami oraz powtarzającymi się w kółko tymi samymi snami dziecka. Może takie częste pojawiania się motylków w głowie Codiego wynika z jego pasji, no ale co za dużo to nie zdrowo.
Zmęczenie Flanagana spowodowało, że nawet wkomponowane w całość jump scenki, nie straszą nas tak jak powinny. Strasznie nie lubię sytuacji w których horror nie potrafi wzbudzić u mnie lęku i strachu.
Sam reżyser w wywiadach często wspominał, że nie chce by film ,,Zanim się obudzę'' zaklasyfikowany został do gatunku horrou. Mówi o swoim dziele zaliczając go do baśni lub filmu fantasy. Trudno jest jednak to zrobić jak wszystko podporządkowane jest konwencji kina grozy.

Jeśli chodzi jednak o aktorstwo to nie można się do niczego przyczepić. Jacob Treblay idealnie wcielił się w rolę Codiego i w głównej mierze to on podnosił rangę tego filmu. Idealnie odegrali swoje role również Kate Boshworth oraz Thomas Jane.

Na zakończenie mogę powiedzieć, że mi film średnio przypadł do gustu. Obejrzałem go do końca od czasu do czasu mrużąc oko. Jednak nie jest to bardzo kiepski film. W tym roku widziałem już o wiele gorsze produkcje. Mam tylko nadzieję, że reżyser zrobi sobie krótką przerwę i po nowym roku pokaże nam horror, który przypadnie wszystkim do gustu. Polecam!

Moja Ocena:
Straszność: 5
Scenariusz: 7
Efekty Specjalne: 6
Aktorstwo: 8
Zakończenie: 6

Razem: 32/50

Podzielcie się swoimi odniesieniami :)





czwartek, 1 grudnia 2016

Zapowiedzi Horrorów na rok 2017

1. Autopsja Jane Doe





Dwóch patologów sądowych stara się ustalić przyczynę zgonu pięknej, młodej dziewczyny znalezionej na odludziu. Badania zwłok jednak nie wykazują powodów śmierci. Nie poddając się mężczyźni krok po kroku odkrywają dziwne i przerażające szczegóły związane ze śmiercią dziewczyny.









2. Lekarstwo na życie




Młody pracownik wielkiej korporacji ma za zadanie przywiezienie swojego szefa z tajemniczego ośrodka odnowy biologicznej znajdującej się w Szwajcarskich Alpach. Klinika oferuje lekarstwo na wszystkie problemy współczesnego świata . Po przybyciu na miejsce mężczyzna odkrywa, że miejsce to nie jest tym czym mogłoby się wydawać. Od tej pory rozpocznie się walka o życie.








3. Annabelle 2







W nowej odsłonie poznamy losy twórcy lalek i jego żony, którzy po 20 latach od śmierci córki, przyjmują pod swój dach zakonnice z kilkorgiem sierot.









4. Rings 







Akcja Rings będzie odnosiła się do wydarzeń sprzed tych przedstawionych w pierwszej części. Poznamy historię, która skłoniła macochę do zamordowania Samary.









5. The Bye bye Man






Trójka studentów wprowadza się do domu znajdującego się poza kampusem. Wkrótce zaczyna ich nawiedzać tajemnica i mroczna postać zwana Bye bye Man. Zjawa jest w stanie w pełni kontrolować kogoś umysł, a gdy już tak się stanie ludzie robią przerażające rzeczy.








6. Get out





Chris wraz z swoją dziewczyną wybiera się do jej rodziców. Chłopak denerwuje się, gdyż pierwszy raz zobaczy ich na oczy. Rodzina dziewczyny przyjmuje wiadomość o ich związku w bardzo nerwowy sposób. Mężczyzna zaczyna mieć podejrzenia, że może im chodzić o jego ciemny kolor skóry. Wkrótce odkrywa przerażającą prawdę, lecz czasu na ucieczkę będzie miał niewiele.








7. Leatherface



















8. Amityville: The Awakening



















9. The dark tapes
10. Patient Zero
11. Friday the 13th
12. Smakosz 3

sobota, 26 listopada 2016

Sąsiad / The Neighbor (2016)


Reżyseria: Marcus Dunstan.
Scenariusz: Marcus Dunstan, Patrick Melton.
Produkcja: USA.
Czas trwania filmu: 1 godzina 27 minut.

Opis Filmu: John wraz z swoją dziewczyną Sarą mieszkają w ustronnym miejscu gdzie prowadzą przemyt narkotyków. Mężczyzna chce się uwolnić od brudnych interesów uciekając z narzeczoną do Meksyku. Ich plany psuje sąsiad Troy, którego Sarah często podgląda przez teleskop. Nie wiedząc, że mężczyzna porywa dla okupu bogatych ludzi dziewczyna nie spuszcza go z oczu. Gdy staje się świadkiem zbrodni dokonanej przez sąsiada znika. John nie zastając ukochanej w domu pierwsze kroki kieruje do Troya, gdzie zastaje swoją dziewczynę uwięzioną w klatce. Wkrótce rozegra się walka na śmierć i życie.


Moja Opinia: Marcus Dunstan jest doświadczonym w horrorach reżyserem takich filmów jak ,,Pirania '', ,,Piła'', czy ,,Krwawa uczta''.  Produkuje głównie horrory gore z dużą ilością krwi czyli tak zwane krwawe sielanki. Osobiście uwielbiam takie filmy i wziąłem się za oglądanie tego filmu myśląc, że będę świadkiem krwawej rzezi. Tak jednak nie jest, bowiem Dunstan postanowił nieco zwolnić tempo i wyważyć film by zbyt mocno nie zniesmaczył widza. Jest to film klasy B więc nie był oddany do dystrybucji kinowej, a jak to bywa wśród takich filmów ciężko znaleźć perełkę. Ja w tym filmie ją odkryłem.

Całość rozgrywa się w dwóch sąsiadujących ze sobą domach na przedmieściach Cutter Missisipi. Ponieważ całość filmu obejmuje dwa oddalone od siebie o kilka metrów domy, to reżyser postanowił skupić największą uwagę właśnie na nich.
Jednym małym minusem jest zbyt wolno rozkręcająca się akcja. Początkowo oglądając film troszkę się nudziłem, lecz z minuty na minutę coraz bardziej film mnie ciekawił. Dla wszystkich chcących go wyłączyć po pierwszych minutach, wstrzymajcie się z tą decyzją. Druga połowa filmu jest dla mnie idealna. Ciągle akcja nabiera tempa, dzieje się dużo uwierzcie mi, że się nie będziecie nudzić.

Plusem filmu jest niewątpliwie bardzo dobrze zrealizowany scenariusz. Nie pamiętam by jakikolwiek horror opierał się na podobnym motywie. Choć horror to troszkę zbyt duże określenie filmu, gdyż bardziej z niego thriller, ale ponieważ na większościach stron posiada dwa gatunki to postanowiłem o nim wspomnieć.  Jak już wcześniej wspominałem scenariusz oparty jest na bardzo dobrych dialogach, które przemyślane zostały pod każdym względem.. Nie można w nim odnaleźć jakichkolwiek braków i niedoskonałości. Wszystkie wersy wypowiadane przez bohaterów są spójne i bardzo dobrze wykreowane.

Kolejnym bardzo dobrze zrealizowanym elementem jest bardzo dobre wyczucie smaku filmu. Reżyser nie postawił tym razem na fruwające w powietrzu części ludzkiego ciała i hektolitry krwi. Sceny śmierci nie tworzą typowe gore gdyż są na to zbyt mało brutalne. A w całości nie wzbudzają u widza wstrętu. Bardziej obrzydzić nas może scena w której John wpycha zwłoki martwego królika do ust syna Troya.

Znakomicie zostali również dobrani aktorzy. Josh Stewart idealnie wcielił się w rolę Johna. Reszta aktorów również idealnie sprawdziła się w swoich rolach.

Nie jest to jednak film dla każdego. Jeśli ktoś lubi typowe horrory o duchach niech się nie bierze za seans, gdyż może się zawieść. Dla mnie jednak film ten jest ucztą dla oka i sprawił, że coraz bardziej polubiłem Marcusa jako reżysera. Serdecznie zachęcam do oglądania!

Moja Ocena: 
Straszność: 6
Scenariusz: 9
Efekty specjalne: 8
Aktorstwo: 9
Zakończenie: 8

Razem: 40/50

Podzielcie się swoimi odniesieniami :)


niedziela, 20 listopada 2016

The Monster (2016)

Reżyseria: Bryan Bertino.
Scenariusz: Bryan Bertino.
Produkcja: USA.
Budżet: 2 700 000 $.
Czas trwania filmu: 1 godzina 31 minut.

Film do obejrzenia pod poniższym linkiem:

Opis filmu: Kathy jest rozwodniczką, do której przyjeżdża córka Lizzy. Ponieważ kobieta jest alkoholiczką mąż odebrał jej prawa rodzicielskie i dziewczynka odwiedza mamę bardzo rzadko. Kathy nie radząc sobie z problemami traktuje swoją córką bardzo surowo przez co Lizzy jak najprędzej chce wrócić do taty. Gdy kobieta odwozi dziewczynkę do domu powoduje wypadek, w którym ich samochód staje się niezdatny do jazdy. Uwięzione na pustkowiu wzywają pomoc, lecz nie wiedzą, że nie są same. Owy las skrywa w sobie potwora, który czeka tylko na chwilę gdy obie opuszczą samochód.

Moja Opinia: Bryan Bertino ma na swoim koncie bardzo dobrze zrealizowany horror ,,Nieznajomi''. Mimo, że film ten nie zdobył serca krytyków to na całym świecie cieszy się niezłą opinią publiczną. Tym razem stara się o sobie przypomnieć w horrorze, którego fabułę mogliśmy już podziwiać w setkach filmów tego gatunku. Horrory są jednym z najtrudniejszych gatunków filmowych więc nie dziwi mnie fakt, że reżyserowie chwytają się takich historii jak duchy czy zdeformowane potwory. Są one bowiem najczęściej obierane przez reżyserów i mają w dużym stopniu pozwolić im zarobić. W mojej ocenie film sam w sobie nie jest taki zły.
Minusem stanowczo jest to, że film strasznie wolno się rozkręca. W większości filmów już w pierwszej połowie seansu dużo się dzieje i widz wie z czym tak naprawdę będzie miał do czynienia. W ,,The Monster'' jest zupełnie inaczej. Reżyser bardziej się skupił na tym by w pierwszej połowie filmu przedstawić bardzo ciężkie relacje jakie panują między głównymi bohaterami czyli Kathy i Lizzy. Motyw rodziców alkoholików pojawia się wprawdzie w wielu filmach, ale tu gra wyzwiskami padających z ust matki do córki jest wręcz bardzo ostra. Widz przez to ma wrażenie, że obie bohaterki się wręcz nienawidzą.
Natomiast w drugiej połowie dzieje się już bardzo dużo. Akcja się zagęszcza i mimo, że początek troszkę nudził i zachodził dramatem, to dostajemy wreszcie horror. Jesteśmy świadkami zmian jakie zachodzą w obu bohaterkach pod wpływem strachu. Obie się do siebie zbliżają i za wszelką cenę chcą przeżyć. Są w stanie nawet poświęcić swoje życie.

Oglądając film miałem też wrażenie, że postacie drugoplanowe, które pojawiały się w filmie dążyły do tego by samemu podać się na tacy tytułowemu potworowi, który został w bardzo ciekawy sposób wyeksponowany. O ile grafik od efektów specjalnych wykazał się w przedstawieniu bestii to np samo zakończenie i akcja z użyciem materiałów łatwopalnych nieco mnie rozczarowała. Wyglądało to słabo i bardzo tanio. No ale budżet wynoszący niecałe 3 miliony był pewnie głównym powodem tego.

Ciekawie natomiast przedstawia się klimat filmu. Z całą pewnością jest to zasługa bardzo dobrych zdjęć, oraz ukazanie ponurej i depresyjnej  scenografii, która  bardzo ciekawie buduje napięcie.
Jak to w filmach bez udziału duchów, nie znajdziemy w nim jump scenek, które wbiją nas w fotel. Reżyser stara się wzbudzać niepokój w zupełnie inny sposób i nie wyszło mu to bardzo dobrze.
Same sceny mordów są dość krwawe, lecz nie liczcie na flaki i nie wiadomo jakie ilości krwi. Wszystko zostało dokładnie wyważone by nadmiernie nie obrzydzać widzowi seansu.

Jeśli chodzi o aktorstwo to nie mam do niczego zastrzeżeń. Zoe Kazan idealnie wcieliła się w rolę surowej matki. Reszta aktorów również się dobrze spisała.

W mojej film nie jest to film przeznaczona dla każdego. Posiada on zarówno dużo wad jak i zalet. Natomiast ja mogę wam go serdecznie polecić gdyż mi się podobał. Polecam!

Moja ocena:
Straszność: 5
Scenariusz: 6
Efekty Specjalne: 7
Aktorstwo: 8
Zakończenie: 7

Razem: 33/50

Podzielcie się swoimi odniesieniami :)




sobota, 12 listopada 2016

Ouija: Narodziny zła (2016)

Reżyseria: Mike Flanagan.
Scenariusz: Mike Flanagan, Jeff Howard.
Produkcja: USA.
Budżet: 9 000 000 $.
Czas trwania filmu: 1 godzina 39 minut.

Film do obejrzenia pod poniższym linkiem:

Opis Filmu: Los Angeles 1965 rok. Owdowiała matka dwójki dzieci zajmuje się odprawianiem seansów spirytystycznych. Choć oszukuje ludzi, uważa że w ten sposób daje im możliwość pożegnania się z ukochanymi. W celu urozmaicenia swojej pracy postanawia zakupić planszę ouija, przez którą jej najmłodsza córka Doris zaczyna kontaktować się z duchem podającym się za jej ojca. Wkrótce rodzina zmuszona będzie się zmierzyć z złym bytem, który bedzie dążył do zabicia całej rodziny.

Moja Opinia: Rzadko się zdarza by kontynuacje horrorów były lepsze niż pierwowzory. Mike Flanagan pokazał, że jest to możliwe. Pierwszą część Ouija mogliśmy podziwiać w 2014 roku. Film został dośc okrutnie przyjęty przez krytyków jak i samych widzów. Reżyser bardzo dobrego,, Oculusa'' niesiony ochotą zarobku postanowił stworzyć sequel, w którym przenosimy się w czasie do 1965 roku. Film ma wiele zalet jak i wad. Jednak nie sprawił, że chciałem opuścic salę kinową.
Niewątpliwym plusem filmu jest obsadzenie akcji w latach 60-dziesiątych XX wieku. Reżyser doskonale ukazał klimat panujący w tamtych latach i tym samym sprawia wrażenie, że cała ta historia działa się naprawdę. Zgodzę się z tym, że większość tego co prezentuje ten film została przedstawiona już w wielu filmach. Jednak Ouija: Narodziny zła ma w sobie wiele nowości, która sprawia, że film ogląda się z ciekawością.

Całośc akcji rozgrywa się głównie w domu w którym owdowiała  Alice zajmuje się dwójką dzieci Doris i Liną. Ponieważ film trwa jak na horror dośc długo to trzeba się liczyć z tym, że akcja będzie się rozgrywać powoli, Tak też jest w filmie Flanagana. Przez pierwsze pół godziny jesteśmy świadkami oszustwa rodziny, która zajmuje się seansami spirytystycznymi. Tym akcentem reżyser wywołuje przez chwilę uśmiech na naszych twarzach, ale tylko po to by za chwilę wbić nas w fotel. Druga część filmu jest nagromadzona kilkoma jump scenkami, które zależnie od widza potrafią nieraz przyprawić o gęsią skórkę.
Akcja nabiera tempa i dużo się dzieje. Stajemy się świadkami coraz dziwniejszego zachowania doris i jej powolnym opętaniu przez złego ducha.

Fajnym rozwiązniem było wprowadzenie polskiego wątku. Doris bowiem pisze dziwne listy w polskim języku. Dzięki temu dowiadujemy się z jakim złym bytem rodzina będzie musiała się zmierzyć. Nie jest to pierwsze nawiąznie do polskiego acentu, gdyż taki został już przedstawiony w ,,Kronikach Opętania'' gdzie mogliśmy podziwiać skrzynkę mówiącą polskim głosem.

Jeśli chodzi o postacie duchów to są one zbyt mocno wygenerowane komputerowo. Sprawia to, że nie są one zbyt realistyczne i nie straszą tak jak powinny. Sama Doris, gdy jest już opętana została przedstawiona zbyt mało przerażająco. Myślę, że grafik od efektów specjalnych dużo przekombinował i tym samym troszkę zepsuł drugą część filmu stawiając na prostotę.

Jeśłi chodzi o aktorstwo to nie mam się do czego przyczepić. Lulu Wilson grająca Doris idealnie wcieliła się w swoją rolę. Reszta aktórów również spisała się bardzo dobrze.

Jak już wcześniej wspomniałem film posiada i wady i zalety. Dla mnie jednak jest on i tak jedną z lepszych pozycji w tym roku, Ogólnie rok 2016 przynosi bardzo ciekawe horrory i myślę, że do końca roku jeszcze porzedstawię kilka ciekawych pozycji.
Dla osób, które nie oglądały prequela a chcą obejrzeć ten film to śmiało możecie to zrobić, Obie historie praktycznie się nie łączą. Zachęcam do oglądania.

Moja Ocena:
Straszność: 7
Scenariusz: 7
Efekty specjalne: 5
Aktorstwo: 8
Zakończenie: 7

Razem: 34/50

Podzielcie się swoimi odniesieniami :)







sobota, 5 listopada 2016

Nie oddychaj (2016)


Reżyseria: Fede Alvarez.
Scenariusz: Fede Alvarez, Fodo Sayagues.
Produkcja: USA.
Budżet: 9 900 000 $.
Czas trwania filmu: 1 godzina 28 minut.

Film do obejrzenia pod poniższym linkiem:

Opis Filmu: Grupa nastolatków włamuje się do domu niewidomego mężczyzny, byłego weterana wojennego. Dla młodych bandytów ślepota mężczyzny wydaje się ułatwieniem w zrealizowaniu kradzieży. Jednak niewidomy męzczyzna szybko z ofiary staje się katem i za wszelką cene chce w brutaly sposób ukarać bandytów, którzy bezlitośnie postanowili go okraść. Rozpoczyna się walka na śmierć i życie.

Moja Opinia: Fede Alvarez kojarzy mi się głównie z bardzo dobrego horroru z 2013 roku ,,Martwe Zło''. To właśnie  ten film dał mu rozgłos i mógł zaistnieć w szerszej sferze reżyserów dobrego kina. Mistrz budowania napięcia postanowił stworzyć film z pogranicza thrillera i horroru i w ten sposób powstał film ,, Nie oddychaj''. Realizm i brak sił nadprzyrodzonych czyni z niego thriller, lecz budowanie napięcia, styl i atmosferę można przypisać horrorowi. Akcja rozgrywa się w Detroit czyli miejscu gdzie rozgrywała się akcja horroru ,, Coś za mną chodzi''. Bankructwo tego stanu i liczne wyprowadzki ludzi stworzyły idealną otoczkę dla tego właśnie filmu.

Niektórzy mogą powiedzieć, że fabuła jest oklepana i takie filmy mogliśmy już podziwiać. To wszystko prawda, lecz nie wszystkie te fimy są na tyle dobre by o nich wspominać. Ponieważ uwielbiam filmy z podgatunku home invasion to z wielką ochotą podchodziłem do tego filmu. Nie zawiodłem się.
Zazwyczaj w filmach bywa, że wszyscy kibicują i sercem są z poszkodowanym. W tym wypadku jest to niewidomy weteran wojenny. Jednak czy aby na pewno to mu mamy współczuć??? Początkowo tak było, lecz gdy dochodzi już do włamania i poznajemy okrucieństwo ślepca nasze współczucie kieruje się w stronę młodych bandytów czyli Rockiego, Alex i Money. To wszystko właśnie buduje tak znakomitą dramturgię w tym filmie.

Każdy z nas widząc grasujących w domu bandytów z całą pewnością by wezwał policję. Czemu jednak stary weteran tego nie zrobił ??? Odpowiedź na to pytanie odkrywamy dopiero w drugiej części seancu. Co ważniejsze to sami włamywacze będą chcieli znaleźć dostęp do tego by skontaktować się z organami policji.
Motywy jednej i drugiej strony w pewnym stopniu można zrozumieć poprzez poznane histore losu Rocky i samego ślepca, który przeżył tragedię, która bardzo źle wpłynęła na jego psychikę.

Plusem niewątpliwie jest to, że przez półtorej godziny ani na moment się nie nudzimy. Alvarez stara się szarpać nasze nerwy jak tylko może. Atmosfera jest iście horrorowa. Ciemne pomieszczenia, nadają klaustrofobiczny nastrój, który wraz z  świetnie zrealizowaną muzyką podnoszą nasze ciśnienie. Ponieważ jest to w większej części thriller, to nie znajdziemy w nim za dużo jump scenek. O ile dobrze naliczyłem jest ich tylko dwie, ale porządnie zrealizowane do tego stopnia, że idzie podskoczyć. Film bowiem ma straszyć nas mroczną atmosferą.

Jeżeli chodzi o aktorstwo to pojawia się ponownie Jane Levy, którą mogliśmy podziwiać również w ,,Martwe zło''. Od początku seansu wiemy, że to ona będzie grała główne skrzypce. Aktorstwo wypadła znakomicie. Pozostała reszta jej znajomych bandytów, równiez wypadła przyzwoicie. O Stephanie Langu nie ma co wspominać, gdyż nie ma roli w której by się nie sprawdził. Jako ślepiec idealnie odnalazł się w swojej roli i pomimo tego, że przez cały seans wypowiada może z 10 zdań to i tak, jego gra była znakomita. Jego głównym zadaniem było grać mimiką twarzy i świetnie mu się to udało.

Film w mojej ocenie jest jednym z lepszych jakie mogliśmy podziwiać w tym roku więc bez wątpienia polecam jak najbardziej!

Moja Ocena:
Straszność: 8
Scenariusz: 9
Efekty Specjalne: 8
Aktorstwo: 10
Zakończenie: 9

Razem: 44/50

Podnielcie się swoimi odniesieniami :)






niedziela, 16 października 2016

Las Samobójców (2016)

Reżyseria: Jason Zada.
Scenariusz: Nick Antosca, Sarah Cornwell, Ben Ketai.
Produkcja: USA.
Budżet: 10 000 000 $.
Czas trwania filmu: 1 godzina 33 minuty.

Film do obejrzenia pod poniższym linkiem:

Opis Filmu: Sara wyjeżdża do Japonii w celu odnalezienia swojej siostry, która zniknęła w tajemniczych okolicznościach. Wszystkie poszlaki wskazują, że zaginiona była ostatnio widziana w owianym złą sławą ze względu na popularność wśród samobójców lesie Aokigahara. Chęć odnalezienia siostry sprawia, że Sara zbocza z trasy i gubi się w lesie. Kobieta nie podejrzewa, że wkraczając do lasu  ściągnęła na siebie gniew udręczonych dusz.


Moja Opinia: Film Jasona Zady był moim głównym celem od momentu kiedy ujrzałem pierwszy zwiastun. Zapowiadał się on bardzo dobrze. Lecz rzeczywistość okazała się juz znacznie gorsza. ''Las Samobójców'' jest filmem, który ma w sobie wszystkie elementy jakie mogliśmy podziwiać w innych filmach tego gatunku. Przedstawiona została historia owianego złą sławą lasu Aokighara, który jest głównym celem osób borykających się z problemami współczesnego świata. Popełniają w nich samobójstwa, a ich ciała nieraz przez wiele lat nie zostają przez nikogo odnalezione. Polecam obejrzeć na youtubie filmy z wypraw do tego lasu, gdzie ludzie przemierzając las odnajdują ludzkie zwłoki. Film Jasona Zady był pierwszym horrorem w tym roku wypuszczonym do dystrybucji kinowej. Sam reżyser nie ma na swoim koncie zadnych perełek filmowych, i tą produkcją tez nie bardzo udało mu się otworzyć drzwi do świata kina.
W filmie mozna odnależć klimat azjatyckich i japońskich fimów grozy, lub nieudany miks ''Blair Witch Project'' W mojej ocenie film jest w sobie bardziej thrillerem niż horrorem.

Produkcja kuleje od samego początku. Poznajemy historię sióstr bliźniaczek, które łączy telepatyczna więź. Gdy jednej dzieje się coś złego to druga to czuje. I to właśnie w ten sposób Sara pojawi ła się w Japonii. Ubrudzona błotem biega od drzewa do drzewa, rozglądając się dookoła. Jest to film bez większego przekazu, a jedynie co straszy to las i historia z nim związana.

Nie ma w filmie ani jednej scenki, która by mogła nas choć przez chwilę wbić w fotel. Scenariusz jest na tyle przewidywalny, że nawet małe dziecko  jest wstanie przewidzieć zakończenie każdej akcji. Oglądając go nudziłem się od samego początku, a wysoki budżet w mojej opinii został przeznaczony na to by wcielić w główną rolę gwiazdę ''Gry o Tron'' czyli Natalię Portman . Jednak to nie poskutkowało gdyż nawet ona nie potrafiła podnieśc rangi tak kiepskiego filmu.

Sama historia lasu budzi niepokój i jest dobrym materiałem na horror, ale nie w wykonaniu Zady, który nie potrafił z niego wykrzesać odrobiny grozy. Myślę, że jego głównym motorem napędowym była chęć zarobienia na nim dużej sumy pięniędzy. Poniekąd mu się to udało, gdyz zarobki z biletów kilkakrotnie przewyższyły budżet.

Aktorstwo nawet z wykorzystaniem Natalie Porman nie jest zadowalające, i nie powoduje, że utożsamiamy się z główną bohaterką. Reszta obsady również nie wypada na jej tle zachwycająco.

Film mogę tylko i wyłącznie polecić po to by zapoznać się z historią lasu. Nie znajdziecie w nim za dużo elementów horroru, i nie spowoduje on, że będziecie chcieli kiedykolwiek do niego powrócić. Na bardzo nudny wieczór mogę go jednak polecić.

Moja Ocena:
Straszność: 5
Scenariusz: 5
Efekty Specjalne: 5
Aktorstwo: 5
Zakończenie: 6

Razem: 26/50

Podzielcie się swoimi odniesieniami :)




niedziela, 9 października 2016

Obecność 2 (2016)

Reżyseria: James Wan.
Scenariusz: Carey Hayes, Chad Hayes, David Johnson, James Wan.
Produkcja: USA.
Budżet: 40 000 000 $.
Czas trwania filmu: 2 godziny 14 minut.

Film do obejrzenia pod poniższym linkiem:

Opis filmu: Edd i Lorraine są parą demonologów, którzy tym razem zostali wezwani na pomoc rodzinie Hodgson, która zmaga się z działaniem nadprzyrodzonej  siły demona. Janet córka Peggy stała się głównym celem ataków bytu, który za wszelką cenę pragnie doprowadzić do tego by wszyscy myśleli, że dziewczyna nie jest opętana a ma problemy psychiczne.


Moja Opinia: Obecność 2  to horror, który z całą pewnością był wyczekiwany przez wszystkich wielbicieli kina grozy, oraz działalności znakomitego reżysera Jamesa Wana, któy na swoich barkach wyprodukował również poprzednią znakomitą część. Chęć zarobienia sporych pieniędzy skłoniła go do pociągnięcia historii pary demonologów Edda i Lorraine, którzy to w przeszłości byli świadkami historii, która zainspirowała reżysera. Tym samym pokazuje, że jest jednym z najlepszych reżyserów owego gatunku. James już kilkakrotnie pokazał, że potrafi wzbudzać najróżniejsze reakcje u ludzi i to samo odnajdujemy w drugiej części. W mojej ocenie ''Obecność 2'' jest nieco gorsza od poprzednika, lecz nadal bardzo dobra.

Dużym plusem filmu są znakomite zdjęcia i klimat jaki został stworzony w filmie. Przenosimy się w czasie do drugiej połowy lat 70 - dziesiątych, gdzie w pólnocnym Londynie poznajemy rodzinę Hodgson. Wszystko jest idealnie do siebie dopasowane. Widz nie patrzy przez to na film z przymróżeniem oka bowiem wszystko od początku do końca jest namacalne, a grozę można odczuć na każdym kroku.
Prawdą jest, że poruszające się przedmioty, zamykające się drzwi, samoistnie włączające się zabawki mogliśmy podziwiać w innyc filmach, lecz Wan potrafi ukazać to w taki sposób, który potrafi wzbudzić w widzu lęk i niepokój. Wszystko znakomicie okrasane jest idealną grą świateł.

Film dość długo się rozkręca i podzielony jest początkowo na historię rodziny Hodgson, oraz przedstawienie Edda i Lorraine. Przez to właśnie film trwa ponad dwie godziny co wedłóg mojej opinii jest niepotrzebne. Osobiście wyrzuciłbym kilka scen z filmu, no ale to tylko moja opinia.

W drugiej części filmu pojawia się to z czego James Wan słynie czyli idealnie wygenerowane jump scenki, które kilka razy potrafią nieźle przestraszyć. Jest ich znacznie mniej niż w poprzedniej części i są oddalone od siebie sporym odstępem czasowym. Wydaje mi się że Wan postanowił w tej częśći bardziej straszyć klimatem i muzyką, która oczywiście jest znakomita. Podkreśla klimat i idealnie buduje napięcie między scenami.
Bardzo dobrym pomysłem było dobranie muzyki Elvisa Presleya i znakomite wykonanie jego utworu Cant't Help Falling in Love przez Edda. Jak wszyscy wiemy Elvis był w tamtych czasach gwiazdą muzyki.

Jeśli chodzi o aktorstwo to nie mam się do czego przyczepić. Producenci wiedzieli, jak idealnie dobrać rolę i wyszło im to znakomicie. Na szczególną pochwałę zasługuje idealna gra Madison Wolfe, któa wcieliła się w rolę nękanej przez demona Jannett.
Ciekawi mnie tylko czy Wan nas jeszcze zaskoczy 3 częścią Obecności. Mam nadzieję, że taka powstanie bo jestem wielkim facem tego reżysera.



Moja Ocena:
Straszność: 9
Sceanriusz: 10
Efekty specjalne: 10
Aktorstwo: 10
Zakończenie: 9

Razem: 48/50

Podzielcie się swoimi odniesieniami :)
















niedziela, 2 października 2016

Kiedy gasną światła (2016)

Reżyseria: David F. Sandberg.
Scenariusz: Eric Heisserer.
Produkcja: USA.
Budżet: 4 900 000 $.
Czas trwania filmu: 1 godzina 21 minut.

Film do obejrzenia pod poniższym liniem:

Opis Filmu: Rebecca w dzieciństwie widywała w swoim domu dziwną postać pojawiającą się kiedy zgaśnie światło. Wraz z opuszczeniem rodzinnego domu wszystkie jej wizje znikają. Lecz jej młodszy brat Martin mieszkający wraz z matką w opuszczonym przez Rebecce domu zaczyna dostrzegać to czego siostra miała okazję doświadczyć w dzieciństwie. Tajemnicza istota związana jest z matką rodzeństwa Sophie. Gdy działania zjawy przybierają na sile Rebecca wraz z matką postanawiaja raz na dobre pozbyć się przerażającej zjawy.


Moja Opinia: ''Kiedy gasną światła'' jest pełnometrażowym obrazem sensacyjnego, krótkometrażowego horroru ''Lights Out'' wyreżyserowanego również przez Davida F. Sandberga. Do filmu byłem bardzo pozytywnie nastawiony po obejrzeniu zwiastunu. Wiedziałem już, że akcja będzie toczyła się wokół tajemniczej zjawy, która pojawia się w momencie zgaszenia światła, Miałem okazję być na premierze filmu w kinie i przyznam, że ja osobiście nie czuję się zawiedzony. Film bardzo mi się podobał i co najważniejsze spowodował, że moje serce często podchodziło do gardła.

Jeśli chodzi o samego reżysera to nie ma on na swoim koncie zbyt dużo filmów. Są to głównie krótkometrażowe obrazy, ale często chwalone przez opinię publiczną. Reżyserski debiut Sandberga wyszedł mu stanowczo bardzo dobrze. Oczywiście można w filmie dostrzec niski budżet, lecz na tle ostatnich horrorów, akurat ten plasuje się w mojej czołówce.

Akcja filmu toczy się głównie w rodzinnym domu Rebeccy.  Poznajemy ją jako młodą, uciekającą od miłości dziewczynę. Z biegiem czasu dowiadujemy się, że dziewczyna w dzieciństwie doświadczała wizyty nienanej jej postaci, która pojawiała się w momencie zgaszenia światła. Dziewczyna martwiąc się opowiadaniami młodszego brata postanawia na własną rękę dowiedzieć się kim tak naprawdę jest tajemnica postać.
Klimat otacza się w ciemnej scenerii. Często podczas akcji widnieje mrok rozjaśniany tylko i wyłącznie latarkami co dodatkowo buduje napięcie w filmie. Wszystkiemu uroku dodaje mroczna muzyka, która wraz z natężeniem akcji potrafi wzbudzić niepokój,

Oczywiście jak to bywa w dzisiejszych hororach nie mogło zabraknąć jump scenek, które w wykonaniu Sandberga potrafią unieśc z fotela niejednego widza. W całości nagromadzonych jest ich dość dużo co powoduje, że widz często nie zdąży się uspokoić po pierwszej scence.
Jeśli chodzi o postać zjawy to dużo można by poprawić, gdyż nie jest ona zbyt mocno upiorna, ale posiadając tak znikomy budżet tą wadę filmu można darować technikowi od efektów specjalnych.

Aktorstwo w wykonaniu Teresy Palmer, Gabriela Batemana, i Marii Bello nie daje powodów do narzekań. Zawsze lubiłem wątki dzieci w horrorach i nie mogę się nadziwić temu jak amerykańskie kino potrafi dobrze dobrać role dziecięce do swoich produkci. Gabriel idealnie wcielił się w rolę nękanego przez zjawę Martina i to właśnie w dużej roli dzięki niemu ten film z tak wielkim zainteresowaniem się oglądało.

Jako ciekawostkę mogę wam powiedzieć, że film w całości został nakręcony w Szwecji. Nie chcę wam za dużo zdradzać o filmie, gdyż polecam samemu się przekonać nad niezwykłością tego obrazu. Serdecznie polecam!

Moja Ocena:
Straszność: 9
Aktorstwo: 9
Efekty specjalne: 7
Scenariusz: 8
Zakończenie: 8

Razem: 41/ 50

Podzielcie się swoimi oniesieniami :)




niedziela, 17 kwietnia 2016

Dom woskowych ciał (2005)

Reżyseria: Jaume Collet - Serra.
Scenariusz: Carey Hayes, Chad Hayes.
Produkcja: Australia / USA.
Budżet: 40 000 000 $.
Czas trwania filmu: 1 godzina 53 minuty.

Film do obejrzenia pod poniższym linkiem:

Opis Filmu: Sześcioro młodych ludzi wybiera się na zawody futbolowe w Luizjanie. Ponieważ są zmęczeni podróżą postanawiają spędzić noc na polanie niedaleko mało uczęszczanej drogi. Chwilę po rozbiciu namiotów odwiedza ich dziwny mężczyzna, któremu Nick rozbija reflektor w pickupie. Następnego dnia czując silny odór Carly i Page postanawiają sprawdzić co jest przyczyną nieprzyjemnego zapachu. Odkrywają składowisko ciał zwierząt, które przywozi tam miejscowy mężczyzna. Kiedy wszyscy są już gotowi do dalszej podróży okazuje się, że w samochodzie został uszkodzony pasek klinowy. Miejscowy, który odpowiedzialny był za składowisko zwierzęcych ciał proponuje podwózkę do małego miasteczka Ambrose. Kiedy są już na miejscu postanawiają odwiedzić miejscową atrakcję czyli słynny dom z wosku pełen niezwykle realistycznych figur woskowych. Chwilę później stają się celem ataku psychopatycznych morderców.

Moja Opinia: ,,Dom woskowych ciał'' jest odświeżoną wersją starego horroru ,,Gabinetu figur woskowych'' z 1953 roku. Jednak odświeżona wersja różnie się bardzo mocno od pierwowzoru. To bardzo dobrze świadczy o reżyserze, który postanowił przedstawić historię troszkę inaczej. Film Colleta - Serra zalicza się do teen slashera. Został wyprodukowany za niewyobrażalnie wysoki jak na horror budżet wynoszący 40 000 00 dolarów. Podczas seansu na całym świecie zarobił prawie 70 000 000 $ więc nie jest to do końca taki wielki sukces na jaki liczyli producenci. Sam film został dość chłodno przyjęty przez opinie publiczną jak i krytyków, którzy zastanawiali się nad tym na co zostały przeznaczone tak wysokie pieniądze produkcji. Wielu z nich twierdziło, że większa połowa została przeznaczona dla aktorów, którzy w tamtych czasach brylowali wśród aktorów. Nie mam tu na myśli oczywiście Paris Hilton, gdyż takiego drewna nawet nie można zaliczyć do aktorki, no chyba że filmów dla dorosłych.
W internecie możecie znaleźć wiele nieprzychylnych opinii na temat  tego filmu, jednak ja uważam, że wcale nie jest taki zły.

Oczywiście fabuła nie jest zbyt odkrywcza. gdyż znów prezentuje słynny wśród slasherów motyw grupy młodych ludzi wybierających się w podróż tym razem do Luizjany na mecz futbolowy. Już od samego początku filmu wiemy, że akcja głównie będzie się skupiać na dwóch bohaterach Carly i Nicku, który jeszcze niedawno siedział w areszcie. Dziewczynie nie podoba się to, że wybrał się on z nimi na mecz, i wiecznie docina jej chłopakowi.
Akcja rozpędza się w momencie dotarcia do sennego miasteczka Ambrose. Wielki dom z wosku skrywa w sobie psychopatycznego mordercę, który swoje ofiary przerabia na figury woskowe.

Jeśli ktoś jednak myśli, że podczas seansu wbije go w fotel to się myli. No chyba, że pojawiające się w filmie sceny gore wzbudzą w kimś właśnie taki strach. A ich troszkę się pojawiło. Możemy dostrzec między innymi sklejenie ust i uwalnianie się z tego dyskomfortu, obcięcie czubka palca, obcięcie szczęki, strzały z kuszy wysłane w ciało oprawcy. Najlepszą jednak sceną w całym filmie była śmierć Paris Hilton na którą z niecierpliwością czekałem. Możemy podziwiać jak metalowy pręt przebija głowę dziewczyny.

Oczywiście jest w mojej opinii kilka plusów, które postaram się wymienić.  Niewątpliwie mocną stroną filmu są zdjęcia Stephana Windona, który niewątpliwie ma wieli talent i zrobił je na wysokim poziomie.
Kolejnym plusem jest muzyka Johna Ottmana, która fajnie buduje nastrój w filmie.
Jednak na największym atutem filmu jest scenografia a dokładnie chodzi mi o gabinet woskowy na potrzebę którego zużyto 20 ton wosku. W ramach ciekawostki mogę wam powiedzieć, że nad stworzeniem figur woskowych pracowało 35 artystów pracując po 12 godzin dziennie.
Na twarz Wada tak naprawdę nie nakładano wosku, lecz konserwanty żywności, których konsystencja przypominała galaretkę.
Carly, aby jak najbardziej realistycznie zagrać scenę ze sklejonymi ustami użyła prawdziwego kleju superglue.
Cała ekipa filmowa musiała krzyczeć w scenach zagrożenia, gdyż Paris Hilton się wstydziła.
Na potrzeby filmu stworzono 411 figur, z czego tylko 4 były z prawdziwego wosku. Resztę wykonano z włókna szklanego i przeźroczystego silikonu.

Jeśli chodzi o aktorstwo to poza Paris Hilton wszyscy zagrali bardzo dobrze. Obsadzenie w roli głównych Elishy Cuthbert i Chada Michaela Murray było strzałem w dziesiątkę.

Podsumowując przyznam, że ,,Dom woskowych ciał'' nie jest wcale tak złym horrorem za jakiego mają go inni. Owszem jest wiele lepszych dreszczowców lecz ten nie należy z całą pewnością do najgorszych. Słabą stroną jest scenariusz, który w większości slasherów jest wręcz oklepany.
Serdecznie polecam.

Moja Ocena:
Straszność: 6
Aktorstwo: 7
Efekty specjalne: 8
Scenariusz: 5
Zakończenie: 7

Razem: 33/50

Podzielcie się swoimi odniesieniami :)

















niedziela, 10 kwietnia 2016

Krampus: Duch Świąt (2016)

Reżyseria: Michael Doughetry.
Scenariusz: Todd Casey, Michael Dougherty, Zach Shields.
Produkcja: USA.
Budżet: 15 000 000 USD.
Czas trwania filmu: 1 godzina 38 minut.

Film do obejrzenia pod poniższym linkiem.

Opis Filmu: Dwunastoletni Max od dziecka uwielbiał Święta Bożego Narodzenia. Jednak od kilku lat jego zdanie na temat świąt uległo zmianie. Wszystko za sprawą rodziny, która coraz mniej zaczyna ją przypominać. Wiecznie zapracowana matka, siostra, która nie zwraca na niego uwagi i ojciec którego często nie ma w domu. Wszystko jednak pogarsza wieść, że w tym roku na święta przybędzie do nich rodzina. Chłopiec w złości drze list do Świętego Mikołaja i w ten sposób staje się celem Krampusa, który jest mroczniejszą stroną Świętego. Cała rodzina staje się obiektem ataków żywych zabawek, które łakną krwi każdego z domowników.

Moja Opinia: Michael Dougherty ma na swoim koncie kilka udanych filmów.  Już od pierwszej sceny filmu, w której widzimy walczących ze sobą ludzi o zabawki. wiemy, że nie będzie to tylko horror lecz również komedia. Reżyser tworząc film kierował się legendą popularną w europie, która głosił, że każdy człowiek wyzbyty z wiary w Świętego Mikołaja będzie celem ataku rogatego stwora Krampusa.

Tu jednak Krampus zmienia lokalizację i pojawia się w Ameryce Północnej siejąc spustoszenie w domu dwunastoletniego Maksa. Mały chłopiec jako jedyny w rodzinie wierzy w Mikołaja i przez to staje się celem ataków i drwin ze strony przybyłej na święta rodziny. W złości drze list do Świętego i w ten sposób uruchamia tajemnicze siły, które przybędą do jego domu. Następnego dnia miasteczko atakuje potężna śnieżyca,i odcięty zostaje prąd. Odcięta od świata rodzina staje się celem ataków krwiożerczego misia, ciasteczkowych ludków, ogromnego pajaca wyskakującego z pudełka oraz samego Krampusa. Podejrzewam, że każdy z nas marzył o takich świętach.

Od chwili ukazania się dziwnych sił realizm ustępuje miejsca baśniowej atmosferze, w którą reżyser bardzo umiejętnie nas wprowadza. Robi to powoli by widza i troszkę rozbawić, jak i przyprawić o gęsią skórkę. Samego tytułowego bohatera widzimy dopiero w chwili gdy siostra Maksa wybiera się pieszo do swojego chłopaka. Pokryte śniegiem domy, ciemne ulice pozbawione światła sprawiają, że miasteczko wygląda na opustoszałe. Dopiero w chwili gdy Beth dostrzega na dachu postać ogromnego, pokrytego włosami stwora, mamy tak naprawdę obraz tego komu rodzina będzie musiałą stawić czoła.

Jeśli ktoś liczy na sporą porcję krwi to jest w błędzie. Douherty starał się nie wykroczyć poza barierę obrzydzenia, by nie zepsuć klimatu filmu. Jest kilka ciekawych scen, które potrafią pobudzić wyobraźnię.

Bardzo dobrze spisał się człowiek od efektów specjalnych. Znakomicie zostały wykreowane postacie zabawek. Ciasteczkowe ludki, które chwilami przypominały te, które mogliśmy podziwiać w Shreku bardzo udanie rozbawiały mnie podczas seansu. Jednak najbardziej podobał mi się ogromny pajac wyskakujący z pudełka, Scena w której połyka dzieci  naprawdę robi niezłe wrażenie.

Jeśli  chodzi o aktorstwo to w mojej opinii było genialne. Idealnie spisali się w swoich rodzice Maksa czyli Adam Scott i Toni Collette  (Nominowana w tym roku do Oskara). Reszta obsady również bardzo dobrze się spisała.

Krampus: Duch Świąt nie jest filmem, który przypadnie do gustu fanom ghost story. Jest to przede wszystkim kino rozrywkowe z połowicznym udziałem kina grozy. Jego celem było śmieszyć i straszyć i myślę, że znakomicie się to udało.

Moja Ocena:
Straszność: 6
Aktorstwo: 9
Efekty Specjalne: 9
Scenariusz: 8
Zakończenie: 8

Razem: 40/50

Podzielcie się swoimi odniesieniami :)




niedziela, 13 marca 2016

Bez Litości 3 / I Split on Your Grave 3 (2015)

Reżyseria: R.D. Braunstein.
Produkcja: USA.
Czas trwania filmu: 1 godzina 31 minut.

Film do obejrzenia pod poniższym linkiem:

Opis Filmu: Jennifer Hills po krwawej zemście na swoich oprawcach gwałtu stara się za wszelką cenę dojść do siebie. W tym celu zmienia swoje imię i nazwisko, oraz postanawia zapisać się do grupy wsparcia ofiar gwałtu. Tu nawiązuje znajomość z Marlą, która twierdzi, że wszyscy mężczyźni krzywdzą kobiety i trzeba ich brutalnie traktować. Pewnego dnia Jennifer dowiaduje się o śmierci Marly i postanawia na własną rękę dokonać zemsty na oprawcy.

Moja Opinia: I split on your grave zdobył rzeszę fanów na całym świecie. Serię zapoczątkował Steven R. Monroe, który postanowił odświeżyć wersję z 1978 roku. Wielu krytyków twierdzi, że zrobił to o wiele lepiej niż w pierwowzorze no i muszę przyznać im rację.
Duże obawy wśród miłośników filmu spowodował nowy reżyser, który podjął się kontynuacji. Mimo, że ma na swoim koncie kilka udanych filmów to wszyscy zastanawiali się czy aby na pewno dobrym pomysłem było tworzenie kontynuacji. Jak wiadomo kontynuacje zazwyczaj są coraz to gorsze i psują klimat filmu. Tym razem nie było wcale tak źle.

Jeśli chodzi o scenariusz to nie jest on jakoś szczególnie odkrywczy. Pojawia się wiele braków, no ale jeśli przyjrzeć się jemu bliżej to wcale nie przeszkadzała mi jego prostota. ,,Bez Litości'' jest zaszufladkowany do dwóch gatunków. Thrillera i Horroru gore, które wręcz uwielbiam.

Jak już sama nazwa mówi w filmie nie będzie litości. Pojawia się kilka scen gore, które jednak nie są rozciągnięte w czasie i trwają dość, krótko niż te, które mogliśmy oglądać w dwóch poprzednich częściach. O ile dobrze pamiętam w tej części były tylko dwie dłuższe sceny a jedna dotyczyła odcinania penisa podczas oralnych igraszek, oraz analny gwałt grubą rurą dobijaną wielkim młotem. Nie chcę za dużo zdradzać gdyż lepiej na własne oczy zobaczyć te sceny.

Można zauważyć, że twórcy postanowili przyjrzeć się w tej części bardziej psychice głównej bohaterki, niż skupieniu uwagi na brutalności. W tym celu postawili na ukazywaniu brutalnych scen, które rozgrywają się głównie w głowie Angeli. Sprawia to, że my oglądając postrzegamy ją jako zwykłą wariatkę, która gotowa jest zrobić krzywdę nawet niewinnej osobie. Ten cel miał w widzu wzbudzić litość i próbować oddziałać na wyobraźnie. Dzięki temu oglądając współczujemy głównej bohaterce, oraz usprawiedliwiamy jej postępowanie.

Według mnie, scenarzyści niepotrzebnie wmieszali wątek śledztwa policyjnego, który psuję nieco klimat. Właśnie to sprawiło, że większość scen została wręcz przegadana i dało to mało czasu na rozgrywanie kluczowych akcji.

Aktorsko było bardzo przyzwoicie. Cieszę się że reżyser powrócił do pierwszej części i zaangażował Sarę Butler, która jest bardzo dobrą aktorką. Pozostała obsada również bardzo dobrze  się spisała.
Serdecznie zachęcam do oglądania!.

Moja Ocena:
Straszność: 5
Aktorstwo: 9
Efekty Specjalne: 9
Scenariusz: 7
Zakończenie: 9

Razem: 39/50

Podzielcie się swoimi odniesieniami :)