niedziela, 7 lutego 2021

Countdown (2019)

Reżyseria: Justin Dec
Scenariusz: Justin Dec
Produkcja: USA
Czas trwania filmu: 1 godzina 30 minut

Film do obejrzenia pod poniższym linkiem:

Opis Filmu: Quinn wraz z grupą swoich przyjaciół w ramach żartu ściągają na swoje telefony tajemniczą aplikację, która ma przewidzieć datę śmierci użytkownika. Jednak ich śmiech szybko zmienia się w przerażenie gdy w internecie zaczynają pojawiać się informację o śmierci użytkowników tej aplikacji i to dokładnie w dniach, w których przewidziała im śmierć. Quinn pozostały tylko 3 dni i 7 godzin. Czy uda się jej odwrócić przeznaczenie ???




Moja Opinia: Justin Dec ma na swoim koncie dwa krótkometrażowe filmy i dwa własnoręcznie napisane scenariusze. ,,Countdown'' jest więc jego reżyserskim debiutem, który wyprodukowany został za prawie siedem milionów dolarów. Przychody z kin na całym świecie przekroczyły ponad czterdzieści osiem milionów więc jak na horror to pokaźna suma.

Jeśli chodzi o scenariusz to niestety nie pojawia się nic odkrywczego. Horrorów o aplikacjach było już wiele. Dec skonstruował historię w bardzo prosty sposób, nie chwytając się jakiś głębszych wyjaśnień fabuły. Chciał stworzyć historię łatwą w odbiorze dla widzów nie łaknących horrorów z głębszym przekazem. Odnosiłem, że jest to film zrobiony trochę na siłę. Jednak całościowo film trzyma się kupy i nie razi głupotą. 

Wizualnie film nie prezentuje się źle. Ogląda się go dość przyjemnie. Nie posiada przedłużających się scen i nie nudzi. Dec sprawnie prowadzi przez film od czasu do czasu serwując nam jump scares. Jednak widać, że reżyser dość sprawnie je przemyślał i nie faszerował ich w filmie gdzie tylko się dało. Jak to często w horrorach bywa niektóre zostały opasane niepokojącą muzyką, która powoduje, że czujemy nadchodzącą zza kadru zjawę. W ,,Countdown'' prócz tej metody straszenia mamy również jump scare pojawiające się znienacka, w pozornie spokojnych scenach. Tak więc budowanie napięcia jest myślę najmocniejszą stroną filmu.

Przeszkadzało mi również próbowanie na siłę wplątanie wątku komediowego w postaci księdza, demonologa zafascynowanego klątwami. Twórcy nie do końca wiedzieli na jaką tonację w filmie postawić. Nieumiejętność zmiksowania tego w jedną spójną całość doprowadziła do tego, że sceny w momencie kiedy miały nas doprowadzić do śmiechu, niekoniecznie to robiły.

Jeśli chodzi o aktorstwo to wypadło dosyć dobrze. Nie przepadam osobiście za Elizabet Lail, która zagrała rolę Quinn. Dla mnie jest to aktorka jednej miny, która w moim zdaniu potrafi jedynie grać w komediach. Reszta aktorów na jej tle wypadła już znacznie lepiej.

Kończąc śmiało mogę wam ten film polecić. Jeśli ktoś szuka horroru niekoniecznie z głębszym przekazem nie powinien zawieść się seansem. Jak na debiut reżysera myślę, że dość fajnie sobie poradził. Osobiście kilka razy na filmie się przestraszyłem.

Moja Ocena: 
Straszność: 6
Aktorstwo: 6
Efekty Specjalne: 7
Scenariusz: 6
Zakończenie: 6
Brutalność: 4
Oryginalność: 5
Muzyka: 7
Rozrywka: 6
Całokształt: 6

Razem: 59/100


Podzielcie się swoimi odniesieniami.



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz