niedziela, 2 lipca 2017

The Den (2013)

Reżyseria: Zachary Donohure.
Scenariusz: Zachary Donohue, Lauren Thompson.
Produkcja: USA.
Czas trwania filmu: 1 godzina 21 minut.

Konkurs 2021 rok !! Rok darmowego netflixa. Link poniżej.
https://lead1.pl/p/dtRd/AkFl/4ImL

Opis Filmu: Elizabeth w ramach firmowego projektu spędza czas na rozmowie z przypadkowymi osobami na wideo czacie. Pewnego dnia trafia na dziewczynę, która ogranicza się tylko do wiadomości tekstowych. Wkrótce Elizabeth otrzymuje nagranie na którym zarejestrowana została śmierć owej dziewczyny z czata. Nabiera wtedy pewności, że od samego początku zabójca podawał się za dziewczynę z którą wymieniała wiadomości. Całą sytuację zgłasza na policję, która w takich sytuacjach nic nie może zdziałać. Wkrótce zabójca przejmuje władzę nad komputerem Elizabeth i za jego pośrednictwem śledzi każdy krok dziewczyny.

Moja Opinia: ,,The Den'' jest pierwszym pełnometrażowym filmem Zacharego Donohue, którego postanowił zrealizować go w modnej estetyce found footage. Zdania wśród krytyków odnośnie tego filmu były podzielone. Jedni uważali, że film śle bardzo ważne przesłanie społeczeństwu i został zrealizowany w taki sposób, że wygląda bardzo realistycznie. Drudzy natomiast zarzucali, że mimo dobrej fabuły, praca kamery nie zachwyca.
Ja osobiście uważam, że film jest warty uwagi. Film praktycznie przez większość czasu jest zapisem rozmów Elizabeth z osobami z całego świata przez kamerki internetowe. Widzimy również wymienianie wiadomości z jej znajomymi za pośrednictwem maila, czy komunikatora internetowego. Według mnie podejście reżysera do przedstawienia filmu w takiej formie było strzałem w dziesiątkę. Nie dość, że dzięki temu film nabiera większej autentyczności to dodatkowo sprawia, że film staje się bardziej straszny. Myślę, że gdyby  Zachary podjął się przedstawienia filmu w tradycyjny sposób to byłby on strasznie nudny.

Reżyser bardzo fajnie przedstawił sam obraz mordercy. Szuka on swoich ofiar za pomocą portalu czatowego, którego przegląda Elizabeth. A dla niej laptop i kamerka internetowa to całe życie. To przez niego prowadzi rozmowy z znajomymi oraz ciężarną siostrą. Dla seryjnego mordercy szukających ofiar w internecie dziewczyna staje się łatwym celem. Obdarzony zdolnościami hakerskimi przejmuje władzę nad jej laptopem i śledzi każdy jej ruch. Dąży do tego by wpierw zabić jej znajomych, siostrę a na deser zostawić Elizabeth. Sceny samych mordów nie są niestety zbyt brutalne, ale myślę, że to wina niskiego budżetu jakim operował reżyser. Jednak przyznam, że oglądając je czułem ciarki na plecach, gdyż wszystko wyglądało bardzo realistycznie.

Samo zakończenie zdradza nam, że prześladowcą dziewczyny nie jest jedna osoba a więcej. Nie chcę za dużo spoilerować, ale zdradzę wam, że reżyser poszedł na łatwiznę i przedstawił morderców jako zwyrodnialców zarabiających na filmach snuff zwanych inaczej ,,filmami ostatniego tchnienia''.
Jednak biorąc pod uwagę cały film to zakończenie jest bardzo rozbudowane i praktycznie przedstawia najwięcej akcji, która bardzo nabiera tempa w ostatnich minutach.

W filmie jest kilka jump scenek, które potrafią nieźle przestraszyć. Przynajmniej na mnie one tak zadziałały.
Jeśli chodzi o aktorstwo to nie mam powodów do narzekań. Melanie Papalina wcielająca się w postać Elizabeth Benton idealnie odnalazła się w swojej roli. Nie miałem wcześniej okazji jej widzieć na filmowym ekranie, ale w filmie ukazała bardzo dobrą grę aktorską.

Kończąc mogę stwierdzić, że pomimo tego, że film jest kręcony w sposób, który może razić duże grono fanów kręcenia tradycyjnymi metodami z całą pewnością zasługuje na uwagę. Nie nudzi, sprawnie prowadzi akcję i kiedy trzeba potrafi przestraszyć.

Moja Ocena:
Straszność: 7
Aktorstwo: 9
Efekty Specjalne: 6
Scenariusz: 8
Zakończenie: 7

Razem: 37/50

Podzielcie się swoimi odniesieniami :)




1 komentarz:

  1. Film ciekawy, jak dla mnie ocena jak najbardziej słuszna, może przydzieliłabym jeden punkt więcej. Mimo iż temat internetu w horrorach jest ostatnio bardzo popularny, jednak w tym ujęciu wprowadza trochę świeżości. Lusia

    OdpowiedzUsuń