niedziela, 10 kwietnia 2016

Krampus: Duch Świąt (2016)

Reżyseria: Michael Doughetry.
Scenariusz: Todd Casey, Michael Dougherty, Zach Shields.
Produkcja: USA.
Budżet: 15 000 000 USD.
Czas trwania filmu: 1 godzina 38 minut.

Film do obejrzenia pod poniższym linkiem.

Opis Filmu: Dwunastoletni Max od dziecka uwielbiał Święta Bożego Narodzenia. Jednak od kilku lat jego zdanie na temat świąt uległo zmianie. Wszystko za sprawą rodziny, która coraz mniej zaczyna ją przypominać. Wiecznie zapracowana matka, siostra, która nie zwraca na niego uwagi i ojciec którego często nie ma w domu. Wszystko jednak pogarsza wieść, że w tym roku na święta przybędzie do nich rodzina. Chłopiec w złości drze list do Świętego Mikołaja i w ten sposób staje się celem Krampusa, który jest mroczniejszą stroną Świętego. Cała rodzina staje się obiektem ataków żywych zabawek, które łakną krwi każdego z domowników.

Moja Opinia: Michael Dougherty ma na swoim koncie kilka udanych filmów.  Już od pierwszej sceny filmu, w której widzimy walczących ze sobą ludzi o zabawki. wiemy, że nie będzie to tylko horror lecz również komedia. Reżyser tworząc film kierował się legendą popularną w europie, która głosił, że każdy człowiek wyzbyty z wiary w Świętego Mikołaja będzie celem ataku rogatego stwora Krampusa.

Tu jednak Krampus zmienia lokalizację i pojawia się w Ameryce Północnej siejąc spustoszenie w domu dwunastoletniego Maksa. Mały chłopiec jako jedyny w rodzinie wierzy w Mikołaja i przez to staje się celem ataków i drwin ze strony przybyłej na święta rodziny. W złości drze list do Świętego i w ten sposób uruchamia tajemnicze siły, które przybędą do jego domu. Następnego dnia miasteczko atakuje potężna śnieżyca,i odcięty zostaje prąd. Odcięta od świata rodzina staje się celem ataków krwiożerczego misia, ciasteczkowych ludków, ogromnego pajaca wyskakującego z pudełka oraz samego Krampusa. Podejrzewam, że każdy z nas marzył o takich świętach.

Od chwili ukazania się dziwnych sił realizm ustępuje miejsca baśniowej atmosferze, w którą reżyser bardzo umiejętnie nas wprowadza. Robi to powoli by widza i troszkę rozbawić, jak i przyprawić o gęsią skórkę. Samego tytułowego bohatera widzimy dopiero w chwili gdy siostra Maksa wybiera się pieszo do swojego chłopaka. Pokryte śniegiem domy, ciemne ulice pozbawione światła sprawiają, że miasteczko wygląda na opustoszałe. Dopiero w chwili gdy Beth dostrzega na dachu postać ogromnego, pokrytego włosami stwora, mamy tak naprawdę obraz tego komu rodzina będzie musiałą stawić czoła.

Jeśli ktoś liczy na sporą porcję krwi to jest w błędzie. Douherty starał się nie wykroczyć poza barierę obrzydzenia, by nie zepsuć klimatu filmu. Jest kilka ciekawych scen, które potrafią pobudzić wyobraźnię.

Bardzo dobrze spisał się człowiek od efektów specjalnych. Znakomicie zostały wykreowane postacie zabawek. Ciasteczkowe ludki, które chwilami przypominały te, które mogliśmy podziwiać w Shreku bardzo udanie rozbawiały mnie podczas seansu. Jednak najbardziej podobał mi się ogromny pajac wyskakujący z pudełka, Scena w której połyka dzieci  naprawdę robi niezłe wrażenie.

Jeśli  chodzi o aktorstwo to w mojej opinii było genialne. Idealnie spisali się w swoich rodzice Maksa czyli Adam Scott i Toni Collette  (Nominowana w tym roku do Oskara). Reszta obsady również bardzo dobrze się spisała.

Krampus: Duch Świąt nie jest filmem, który przypadnie do gustu fanom ghost story. Jest to przede wszystkim kino rozrywkowe z połowicznym udziałem kina grozy. Jego celem było śmieszyć i straszyć i myślę, że znakomicie się to udało.

Moja Ocena:
Straszność: 6
Aktorstwo: 9
Efekty Specjalne: 9
Scenariusz: 8
Zakończenie: 8

Razem: 40/50

Podzielcie się swoimi odniesieniami :)




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz