Reżyseria: F. Javier Gutierrez.
Scenariusz: David Loucka, Jacob Estes, Akiva Goldsman.
Produkcja: USA.
Budżet: 25 000 000 $.
Czas trwania filmu: 1 godzina 42 minuty.
Film do obejrzenia pod poniższym linkiem:
Opis Filmu: Julia pewnej nocy budzi się, gdyż ktoś próbuje się do niej dodzwonić na skypie. Tą osobą jest jej chłopak Holt, który niedawno wyjechał na studia. Gdy odbiera ku jej zdziwieniu na ekranie pojawia się dziewczyna, która od dłuższego czasu próbuje odnaleźć jej chłopaka. Zaniepokojona tą rozmową Julia wybiera się na uczelnię gdzie studiuje jej chłopak. Niedługo odkrywa, że Holt obejrzał tajemniczy filmik, który skutkuje tym, że po minięciu tygodnia od obejrzenia dana osoba umiera. Gdy udaje jej się skontaktować z Holtem dowiaduje się, że by ściągnąć klątwę chłopak musi pokazać filmik komuś innemu. Julia mimo sprzeciwu ze strony chłopaka ogląda filmik i tym samym ściąga klątwę na siebie. Niestety pojawia się problem. Dziewczyna nie może w żaden sposób wyzbyć się klątwy, gdyż nagranie które oglądała w żaden sposób nie da się skopiować by pokazać komuś innemu. Dziewczyna postanawia podążać za wskazówkami które dostarczył jej materiał, który oglądała i w tym celu postanawia odkryć sekret Samary Morgan.
Moja Opinia: Odkąd Gitierrez postanowił nakręcić ,,Rings'' w sieci pojawiały się spekulacje nad tym czy nowa wersja będzie prequelem wersji amerykańskiej z 2002 roku, w której to byśmy mieli poznać wydarzenia przed tych ukazanych w wersji z 2002 roku. Z biegiem czasu jednak reżyser poinformował fanów, że nowa wersja będzie sequelem a więc będzie odbywać się się w współczesnych czasach i będzie przedstawiać historię kilka lat później od tej która miała miejsce w 2002 roku. Produkcja dała jasno do zrozumienia, że jeśli nowa wersja odniesie zamierzony sukces to pojawią się kolejne sequele. Na całym świecie film zarobił ponad 80 mln dolarów, lecz jeśli brać pod uwagę budżet na film wynoszący 25 mln to nie jest to zdumiewający wynik. Sam film został dość chłodnie przyjęty przez opinię publiczną i sam uważam, że w odświeżonym obrazie nie ma nic zaskakującego.
Miałem okazję kilka razy obejrzeć wszystkie wcześniejsze wersje Ring i powiem szczerze, że mi osobiście żadna się niezbyt szczególnie podobała. Zastanawiałem się zawsze nad tym co ludzie w tym filmie widzą takiego wow, lecz nie doszedłem do tego. Nad współczesną wersją pozostałe górują tylko i wyłącznie mroczniejszym klimatem i lepszym aktorstwem. Myślę, że Gutierrez bardziej się skupił nad tym by jego sequel wyglądał o niebo lepiej pod względem wizualnym. Posiadając jednak tak wysoki budżet można zaszaleć i zrobić efekty specjalne, które mają wzbudzić w widzu lęk. Jednak osobiście uważam, że dzisiejsze filmy grozy zwracają zbyt wielką uwagę na to. Uważam, że to klimat jaki buduje film powinien budzić w widzu wszelakie emocje, a nie wygenerowane komputerowo duchy. Jednak przyznam, że i one potrafią nieźle mnie nastraszyć, ale potrzebnych do tego jest też kilka innych czynników, których tu brakuje. A brakuje np ścieżki dźwiękowej, która w momencie zagrożenia ma w widzu wzbudzić między innymi takie emocje jak lęk czy niepokój.
Podobała mi się jedna scena i chodzi mi o tą w której to Samara wychodziła z ekranu telewizora, który przylegał ekranem do podłogi. Jednak gdy już wyszła to czar prysł. Wyglądem nie różniła się od tych, które mieliśmy okazję podziwiać w poprzednich wersjach. Brakowało mi w jej ruchach potworności. Również bardzo ciekawą scenką było wyciąganie kłębka włosów w ust Julii.
W samym scenariuszu widać nie mały mętlik. Pracowały nad nim aż trzy osoby i nie skupili się oni nad tym by nadać mu jakąkolwiek choć małą nutę tajemniczości. Od samego początku kładą oni karty na stół. W pierwszych minutach widzimy akcję, która toczy się w samolocie, później przenosimy się dwa lata później. Poznajemy głównych bohaterów, a później jeszcze kolejnych. Śledząc lody Julii i Holta w dalszych partiach filmu już tak naprawdę wiedziałem kto stał za śmiercią Samary. Szkoda bo w dzisiejszych filmach grozy trudno jest trzymać widza w niepewności, aż do ostatniej chwili.
Szkoda, że twórcy zepsuli klimat VHS-ów, które ściągały klątwę w momencie gdy obejrzało się go na magnetowidzie. Współczesna wersja zastąpiła ją plikami avi, które dają możliwość odtwarzania feralnej kasety na komputerze. Dla Samary to może i nawet dobrze bo dzięki temu będzie mogła dotrzeć do większego grona osób, no ale odarcie go z dawnych cech zepsuło stanowczo klimat.
Jeśli ktoś liczy na jump scenki to się zawiedzie, gdyż podczas całego seansu nie pojawiła się nawet jedna. Tak więc przez cały seans nie ma ani jednej scenki, która spowoduję że twoje serce zabije szybciej.
Aktorstwo również niczym nie zaskakuje. Może nie razi w oczy, ale biorąc się za wskrzeszenie nowej wersji Rings, producenci powinni się postarać o kogoś bardziej ciekawszego.
Kończąc mogę stanowczo stwierdzić, że odświeżona wersja ,,Rings'' jest w mojej opinii filmem na jeden nudny wieczór. Nie wzbudza większych emocji, nie straszy i nie ogląda się jej z ciekawością.
Moja Ocena:
Straszność: 4
Scenariusz: 5
Efekty Specjalne: 5
Aktorstwo: 5
Zakończenie: 6
Razem: 25/50
Podzielcie się swoimi odniesieniami
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz