Reżyseria: Adam Robitel.
Scenariusz: Leigh Whannell.
Produkcja: Kanada, USA.
Budżet: 10 000 000$.
Czas trwania filmu: 1 godzina 43 minuty.
Film do obejrzenia pod poniższym linkiem:
Opis Filmu: Elise Rainier wraz z swoją ekipą zajmuje się pomocą ludziom, którzy mają problemy z duchami lub demonami. Pewnego dnia dzwoni do niej Tom Garza z prośbą o pomoc. Mężczyzna kupił niedawno dom w miasteczku Five Keys w Nowym Meksyku, który okazał się nawiedzony przez duchy i demony. Elise z niechęcią chce pomóc mężczyźnie gdyż dorastała właśnie w tym domu i gdy była dzieckiem przyczyniła się do śmierci jej bliskiej osoby. Jednak chęć naprawienia błędów z dzieciństwa zmusza ją do pomocy mężczyźnie.
Moja Opinia: ,,Naznaczony: Ostatni klucz'' to już czwarta odsłona serii zapoczątkowanej przez Jamesa Wana w 2010 roku. Za scenariusz znów odpowiada znakomity Leigh Whannell, który jest autorem wszystkich części. Filmy z serii ,,Naznaczony'' znalazły wielu fanów, którzy z niecierpliwością wyczekują kolejnych części. Jednak czy warto dalej ciągnąć historię???. Czwarta odsłona jest najbardziej dochodową odsłoną. Zarobiła ponad 160 mln dolarów. Lecz w opiniach krytyków została przyjęta bardzo chłodno. Za kamerą stanął Adam Robitel czyli reżyser bardzo dobrego horroru ,,Opętana''. Jest to jego drugi pełnometrażowy horror, który w mojej opinii nie wypadł wcale tak źle.
W tej części główne skrzypce na ekranie gra Elise Rainier znana nam z poprzednich części. Dla chcących oglądać informuję, że nie jest wam potrzebna znajomość poprzednich części, gdyż w żaden sposób do nich nie nawiązuje.
Tak jak we wszystkich częściach serii bardzo dobrze przemyślane były kreacje demonów, tak i w tej części to nie zawodzi. Tym razem mamy do czynienia z szkaradną bestią z palcami zakończonymi kluczami. Oglądając miałem również wrażenie i chyba większość się ze mną zgodzi, że ta część serii była również najbardziej brutalna. Tak jak poprzednie części oszczędzały na okaleczaniu człowieka, przez demony, tak ten się tego nie boi.
Bardzo dobrze na tle całego filmu wypadł prolog, który przenosi nas do 1953 roku gdzie poznajemy Elisę jako małą dziewczynkę, która mieszka w feralnym domu wraz z rodzicami i młodszym bratem Christianem. Dowiadujemy się, że dziewczynka ma już świadomość swoich zdolności, lecz jej ojciec nie może zaakceptować tego, że córka rozmawia z duchami, a jedynym rozwiązaniem jakie znajduje w tej sytuacji to znęcanie się nad małą dziewczynką. Nie chcę za dużo spoilerować ale prolog robi naprawdę spore wrażenie. Umiejscowienie akcji w ponurym, starym domu i znakomity obraz lat 50- dziesiątych opasany idealną grą świateł sprawia, że napięcie trzyma nas już od pierwszej minuty filmu. Dodatkowo dwie jump sceny wklejone w prologu sprawiają, że idzie się konkretnie przestraszyć. Jednak biorąc pod uwagę cały film nie wszystkie jump sceny się udały. Idzie się kilka razy przestraszyć lecz poprzednie trzy części robiły to znacznie lepiej. Jest to jednak wina zmieniających się reżyserów. Nikt nie jest w stanie przebić niezastąpionego Jamesa Wana odpowiedzialnego za dwie pierwsze części.
Kontynuując gdy akcja wraca do czasów teraźniejszych film schodzi na zupełnie inne tory pokazując nam bardziej dramat niż horror. Akcja skupia się wokół rozterek Elise, która próbuje odnowić kontakt z bratem którego porzuciła. Whannell w scenariuszu zawarł również kilka dialogów które miały wzbudzić w nas uśmiech na twarzy jednak w mojej opinii raczej wyszło to drętwo. Jeśli chodzi o dialogi to w mojej opinii Leigh poszedł na łatwiznę i raczej był w słabej formie pisząc je.
Najbardziej jednak zawiodło mnie zakończenie filmu. Tak jak większość ludzi krytykowała ,,Nieznajomi: Ofiarowanie'' to tamtejsze zakończenie wywarło na mnie bardzo wielkie wrażenie. Dużo się działo i z zainteresowaniem oglądałem to co dzieje się na ekranie. A co mamy tu. ??? Kulminacyjna scena została rozwiązana w najgorszy z możliwych sposobów. Zero napięcia i jakichkolwiek emocji. Nie liczcie że będziecie mieli pootwierane buzie ze zdziwienia gdyż tak nie będzie. Rozwiązanie sposobu przepędzenia demona to wręcz w mojej opinii obraza i widza i całej serii. Nie chcę spoilerować ale zawiodłem się bardzo.
Jeśli chodzi o aktorstwo to wypadło bardzo przekonująco. Lin Shaye znana nam z wszystkich części serii idealnie odnalazła się w swojej roli. Staruszka ta naprawdę idealnie odnajduje się w horrorach. Pasuje do nich tak bardzo, że nie wyobrażam sobie by kolejna odsłona ,,Naznaczonego'' mogłaby powstać bez jej udziału. Jeśli chodzi o pozostałych aktorów to również nie mam się do niczego przyczepić.
Kończąc mogę śmiało zachęcić do oglądania. Nie jest to film ani dobry ani zły. Plasuje się w mojej opinii jako przeciętny. Idzie się kilka razy przestraszyć, przez połowę filmu trzyma w napięciu, lecz z czasem gubi to i staje się nijaki.
Moja Ocena:
Straszność: 6
Aktorstwo: 8
Efekty Specjalne: 8
Scenariusz: 6
Zakończenie: 4
Brutalność: 3
Oryginalność: 6
Muzyka: 8
Rozrywka: 6
Całokształt: 6
Razem: 58/100
Podzielcie się swoimi odniesieniami.
Byłem na tym w kinie z dziewczyną i przyznam kilka razy drgnąłem na krześle. Pomysł na film fajny lecz do pozostałych części mu daleko pod względem realizacji :) Fajny blog.
OdpowiedzUsuńOglądałam poprzednie części tego filmu i bardzo mi się podobały. Z pewnością obejrzę i tę:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.