niedziela, 24 września 2017

Oszukać przeznaczenie 3 (2006)

Reżyseria: James Wong.
Scenariusz: Gren Morgan, James Wong.
Produkcja: Kanada, Niemcy, USA.
Budżet: 25 000 000 $.
Czas trwania filmu: 1 godzina 33 minuty.


Opis Filmu: Młodzi studenci świętują zakończenie roku szkolnego w wesołym miasteczku. Gdy mają wsiąść na kolejkę górską Wendy ma wizję, w które wszyscy oni giną podczas przejażdżki. Widząc panikę dziewczyny znajomi opuszczają wagoniki. Chwilę później gdy kolejka rusza dochodzi do tragedii w której wszyscy pasażerowie giną. Wkrótce jednak śmierć zaczyna eliminować wszystkich niedoszłych pasażerów rollercoastera.

Moja Opinia: James Wong produkując w 2000 roku pierwszą odsłonę ,,Oszukać przeznaczenie'' chwalony był za oryginalność i przedstawienie bardzo ciekawej fabuły, która zwabiła do kin dużą rzeszę ludzi dając tym pokaźny zarobek. Osobiście uważam że sequel wydany w 2003 roku był o wiele bardziej udany niż pierwowzór, lecz przejdźmy do trzeciej części za którą zabrał się również Wong znany pewnie większej rzeszy ludzi jako reżyser serialu ,,American Horror Story''.
Trzecia odsłona serii stara się trzymać poziom swoich poprzedników, lecz pod względem fabularnym wypada już nieco gorzej. Chodzi mi tu głównie o próbę wyczytywania biegu wydarzeń z zdjęcia, które zrobiła Wedy przed wejściem na kolejkę. Przyznam się, że jest to dla mnie niezrozumiałe i myślę że nie tylko dla mnie. Wong na siłę chciał wprowadzić do filmu nieco świeżości, lecz nie do końca wiedział jak się do tego zabrać. Natomiast nie zmienia się schemat który mogliśmy podziwiać w poprzednich częściach. Najpierw wizja tragedii, później uratowanie tym sposobem garstki ludzi, a na koniec eliminacja bohaterów przez śmierć, która nieustannie za nimi podąża.

Jak na serię ,,Oszukać przeznaczenie'' przystało również w tej części możemy ujrzeć wymyślne sceny mordów. Trzecia odsłona bowiem kończy metody uśmiercania które wyglądają wiarygodnie. Kolejne części są już generowane tak komputerowo, że sceny zgonów bardziej śmieszą niż straszą. Wong dokładnie dopracował każdą scenę, które naprawdę robią wrażenie. Bardzo podobała mi się scena w siłowni, pozostałe również nieźle działają na wyobraźnię.

Aktorstwo również wypada przekonująco. W szczególności fajnie została wykreowana postać Wendy, którą zagrała Mary Elizabeth Winstead. Mogliśmy ją podziwiać w późniejszym czasie w idealnie zagranej roli do filmu ,,Cloverfield Lane 10''. Reszta aktorów róznież się dobrze spisała.

Kończąc mogę stwierdzić, że ,,Oszukać przeznaczenie 3'' dorównuje poziomowi dwóch swoich poprzedników. Drobnym minusem jest fabuła, ale patrząc na całokształt jest to film w sam raz na zabicie czasu. Film nie nudzi i przyjemnie prowadzi do ostatniej minuty.

Moja Ocena:
Straszność: 4
Aktorstwo: 8
Efekty Specjalne: 8
Scenariusz: 6
Zakończenie: 7
Brutalność: 6
Oryginalność: 5
Muzyka: 6
Rozrywka: 7
Całokształt: 7

Razem: 64/100

Podzielcie się swoimi odniesieniami :)



niedziela, 17 września 2017

Annabelle: Narodziny zła (2017)

Reżyseria: David F. Sandberg.
Scenariusz: Gary Dauberman.
Produkcja: USA.
Budżet: 15 000 000 $.
Czas trwania filmu: 1 godzina 49 minut.


Opis Filmu:Samuel Mullins wraz z żoną Esther mieszka w okazałym domu na totalnym pustkowiu. Mężczyzna zajmuje się tworzeniem lalek i tak właśnie powstała Annabelle. Dwanaście lat temu oboje stracili córkę Bee, która została potrącona przez samochód. Teraz postanawiają przyjąć pod swój dach grupkę dziewcząt z sierocińca, wraz z ich podopieczną zakonnicą Charlotte. Dziewczyny zostają poinformowane przez Samuela o chorobie żony, oraz o tym by nie zbliżać się do pokoju zmarłej Bee. Jednak jedna z nich Janice cierpiąca na polio czyli na paraliż jednej nogi łamie zasadę i otwiera pokój zmarłej córki. Tam znajduje ukrytą lalkę Annabelle. Mają też tam miejsce dziwne zjawiska, które wzbudzają w dziewczynce strach. Od tego momentu w domu zaczynają się dziać niewytłumaczalne dla nikogo zjawiska, a dziewczyny zaczynają wierzyć, że mają do czynienia z potężną siłą ukrytą w lalce.

Moja Opinia: David F. Sandberg nie jest zbyt mocno doświadczonym w kręceniu filmów reżyserem. Posiada on na swoim koncie kilka filmów, lecz rozgłos przyniósł mu dopiero horror ,,Kiedy gasną światła''. Jak na jego pierwszy horror wypadł on mu znakomicie. Oglądając zwiastun wypuszczony kilka miesięcy temu do sieci, byłem początkowo sceptycznie nastawiony, gdyż większość filmów grozy posiada lepszy zwiastun zapowiadający niż sam film. Jak jest w tym przypadku???. Nie zawiodłem się zbyt mocno, gdyż druga odsłona ,,Annabelle'' jest o wiele lepsza od pierwszej części z którą mieliśmy do czynienia w 2014 roku.Film jak wszystkie horrory reklamowane jako ,,twórców Obecności'' zarobił do tej pory bardzo dużą sumę pieniędzy, a krytycy przyjęli go bardzo pozytywnie jak i sama opinia publiczna.

Przejdźmy może wpierw do fabuły, która choć prosta bardzo sprawnie prowadzi nas przez film.Wszystko jest ze sobą spójne, nie ma niedociągniętych wątków no i co najważniejsze teksty wypowiadające przez aktorów nie są idiotyczne.
Sandberg bardzo sprawnie buduje również napięcie. Już od pierwszych minut filmu stara się nas podnieść z fotela montując jump scenkę, która wywołała prawie u mnie zawał. Jednak jeśli patrząc na cały film samych scen, które potrafią nieźle przestraszyć jest może z cztery. Nie dużo jak na film trwający prawie 2 godziny, ale mi to wystarczyło. Napięciu przez cały czas towarzyszy wspaniała muzyka Benjamina Wallfischa, która w odpowiednim momencie dudni po uszach i wywołuje ciarki na ciele.
Reżyser sprawnie też bawi się z widzem w kotka i myszkę dając nam różne poszlaki do tego by rozwiązać co się tak naprawdę dzieje w domu Mullinsów. Zadajemy sobie wiele pytań. Wiemy, że żona Samuela jest chora, ale przez długi czas nie wiemy czy to prawda. Mąż zamyka ją w pokoju, a my jedynie co słyszymy przerażający dźwięk dzwoneczka, którym wzywa swojego męża gdy czegoś potrzebuje.

Średnio mi się spodobała postać samego demona uwięzionego w lalce. Zbyt mocno w nim efektów komputerowych, które w mojej opinii działają na niekorzyść filmu. Bardzo mi on przypominał demona z ,,Naznaczonego'' Nie wiem czy czasem Sandberg nie czerpał z niego inspirację, ale zmieniając demonowi kolor z czerwonego na czarny, oraz dołożenie mu rogów jakoś nieszczególnie za mną przemawia. Na całe szczęście jego postać została ukazana dopiero pod koniec filmu więc jakoś specjalnie nie krzywdzi to całości.

Jak to na prawie dwu godzinny horror akcja rozgrywa się dość powoli, lecz reżyser postarał się o to by nie zanudzić widza. Gdy akcja ukazuje noc reżyser pokazuje jakąś scenę, która ma na celu nas przestraszyć. Tak jak wspomniałem wcześniej jump sceny są lecz nie wszystkie udane. Bywają momenty, że praca kamerą, oraz sama muzyka, lub jej brak dają nam sygnał do tego, że zaraz wyskoczy nam coś zza kadru. Lecz kilka razy się przestraszyłem i to porządnie.

Jeśli chodzi o aktorstwo to jak w wykonaniu dzieci wypadło znakomicie. Na pierwszy plan została wysunięta Talitha Bateman, która gra rolę małej Janice. Widz utożsamia się z nią widząc jej niedolę. Biedna cierpi na paraliż nogi i widząc jej nieszczęście mamy nadzieję, że Annabelle będzie ją oszczędzać. Tak się jednak nie stało i ze wszystkich dziewcząt to właśnie ona najbardziej dostała po dupie od demona.
Reszta obsady również spisała się dobrze. Troszkę irytowała mnie postać Lulu Wilson grająca Lindę.

Kończąc  z całą pewnością mogę wam film polecić. Nie jest to horror obok którego można przejść obojętnie. Potrafi przestraszyć i trzymać w napięciu do ostatniej minuty. Serdecznie polecam!

Moja Ocena:
Straszność: 7
Aktorstwo: 8
Efekty Specjalne: 7
Scenariusz: 6
Zakończenie: 7
Brutalność: 3
Oryginalność: 7
Muzyka: 10
Rozrywka: 8
Całokształt: 7

Razem: 70/100

Podzielcie się swoimi odniesieniami :)





niedziela, 10 września 2017

Raz dwa trzy umierasz ty (2012)

Reżyseria: Robert Heath.
Scenariusz: Matthew McGuchan.
Produkcja: Wielka Brytania.
Czas trwania filmu: 1 godzina 35 minut.

Konkurs 2021 rok !! Rok darmowego netflixa. Link poniżej.
https://lead1.pl/p/dtRd/AkFl/4ImL

Opis Filmu: Piątka studentów świętuje zakończenie pierwszego roku organizując imprezę. Podczas zabawy ,,Prawda czy wyzwanie'' jeden z nich Felix zostaje publicznie ośmieszony. Niedługo potem osoby biorące udział w tym incydencie dostają zaproszenia do posiadłości pokrzywdzonego chłopaka, które z ochotą przyjmują. Niestety po dotarciu na miejsce nie zastają Felixa, a jego starszego brata Justina, który za wszelką cenę chce się dowiedzieć kto przyczynił się do zhańbienia nazwiska jego rodu.

Moja Opinia: Robert Health jest początkującym reżyserem, który obrał sobie za swój pierwszy pełnometrażowy film horror. Gatunek, który albo Cię wybije, albo pogrąży. W mojej ocenie Heath dobrze sobie poradził. Polskie tłumaczenie jak zwykle odbiega od prawidłowego tytułu, ale zdążyłem się już do tego przyzwyczaić.

Przejdźmy może wpierw do fabuły, która choć prosta to przedstawiona została w bardzo ciekawy sposób. Mamy drewnianą chatkę do której zostają zwabieni osoby, które przyczyniły się do targnięcia się na swoje życie Felixa. W rolę oprawcy zamienia się brat, który chce za wszelką cenę ukarać młodych studentów i dowiedzieć się kto za tym wszystkim stał. Przez większość czasu będziemy świadkami gry w butelkę, w której to osoby przez nią wybrane będą musiały stawić czoła pytaniu lub wyzwaniu. W tym wypadku cokolwiek osoba wybierze to skrzywdzi w ten sposób siebie lub osobę, która siedzi obok. Pomysł może i prosty ale ciekawy i nie kojarzę filmu, którego fabuła skupiała się na podobnym motywie.

Same sposoby tortur są również ciekawe. Jason wykorzystuje w tym celu różne metody. Wkłada między innymi gumową rurkę do gardła przez, którą wlewa wodę lub kwas, w zależności co ofiara odpowie. W jego miewaniu taka metoda przesłuchań była wykorzystywana w wojsku. Kolejnym fajnym zagraniem było wprowadzenie rosyjskiej ruletki na spóźnialskim dilerze. Jeden z uczestników gry dostaje broń, którą musi wymierzyć w owego spóźnialskiego, nie wiedząc czy komora jest pusta. Ukazany tu jest bardzo fajnie motyw psychologiczny w wypadkach skrajnych, które zmuszają nas do szybkiego wyboru. Jestem ciekaw ilu z nas w takich wypadkach zdecydowałoby się na strzał w przyjaciela, a ilu wolałoby samemu ponieść śmierć. Wola życia często jednak powoduje, że patrzymy na swoje tyłki nie zwracając uwagę na innych.

Jeśli chodzi o same sceny mordów to nie są one zbyt brutalne. Idzie przetrwać film nie zwijając się z obrzydzenia. Health starał się wyważyć film tak by nie wzbudzać w widzu uczucia zniesmaczenia i doprowadzać go do odruchów wymiotnych.

Film został zaklasyfikowany jako horror i thriller. W mojej ocenie więcej w nim tego drugiego gatunku. Lecz brutalność i całą otoczka klasyfikuje go również jako film grozy. Nie liczcie na to, że w filmie zobaczycie jakieś jump scenki, które wbiją was w fotel bo takowych jest brak. Natomiast bardzo dobrze trzyma w napięciu i nie zanudza przez co można sprawnie dotrwać do końca seansu.

Aktorstwo nie wypadło najgorzej. Reżyser swoją uwagę skupił na szczególnym wykreowaniu obrazu Jasona, który opętany żądzą zemsty kieruje się do podłych czynów byle tylko dotrzeć do prawdy i pomścić śmierć brata. Drugą postacią jest Eleonor, która przebija się na tle pozostałych uczestników gry. Przedstawiona została jako rasowa suka, która pastwi się nad słabszymi kolegami. Co ciekawe można było się spodziewać jej rychłej śmierci, a tu tak nie jest. Nie chcę za dużo spoilerować, ale kto wie może ona jest bardziej wyrafinowana niż Jason i to wkrótce on się przekona na swojej skórze, że z nią się nie zadziera???. Polecam obejrzeć do końca by znaleźć odpowiedź na to pytanie.

Kończąc mogę wam śmiało film polecić. Nie jest to bardzo dobra produkcja ale na zabicie czasu wręcz odpowiednia. Nie nudzi i co najważniejsze przedstawia fabułę, która nie jest odgrzewanym kotletem.

Moja Ocena:
Straszność: 4
Aktorstwo: 7
Efekty Specjalne: 6
Scenariusz: 7
Zakończenie: 8
Brutalność: 5
Oryginalność: 7
Muzyka: 5
Rozrywka: 7
Całokształt: 6

Razem: 62/100

Podzielcie się swoimi odniesieniami :)



niedziela, 3 września 2017

Exists (2014)

Reżyseria: Eduardo Sanchez.
Scenariusz: Eduardo Sanchez, Jamie Nash.
Produkcja: USA.
Czas trwania filmu: 1 godzina 26 minut.

Film do obejrzenia pod poniższym linkiem:

Opis Filmu: Grupa znajomych wybiera się do chatki wujka znajdującej się w lesie. W drodze potrącają coś, lecz przeszukując teren i nic nie znajdując wyruszają dalej. Po dotarciu do chatki młodzi zaczynają imprezować. Wszyscy dobrze się bawią, prócz Briana, który będąc w lesie nagrał dziwną postać przemykającą wśród drzew. Zaczyna podejrzewać, że tutejsze lasy zamieszkuje Wielka Stopa. Początkowo znajomi i brat mu nie wierzą, lecz wkrótce na własne oczy przekonają się, że włochata bestia istnieje i nie jest do nich przyjaźnie nastawiona.

Moja Opinia: Eduardo Sanchez jest znany głównie z horroru ,,Blair Witch Project'', który początkowo wzbudził wiele emocji w świecie horrorów. Film zrobiony za grosze, w krótkim czasie zarobił duże miliony a to wszystko przez dobrze zaplanowaną ideę przedstawiającą film jako prawdziwie nagraną historię prze kamerę którą ktoś znalazł w lesie. Po latach przerwy reżyser powrócił znów do konwentu kręcenia filmów w ręki i tak powstał ,,Exists''.

Filmów o Wielkiej Stopie jest niewiele, lecz nie są to filmy warte większej uwagi. Fabuła choć prosta jest prowadzona w bardzo ciekawy sposób przez co film nie zanudza. Aktywność Wielkiej Stopy jest nakładana na film powoli przez co po każdej większej akcji widz ma czas na chwilę odpoczynku.

W filmach found footage często stosuje się chwyty które mają na celu zatuszować wszystkie niedoskonałości filmu. Chodzi mi tu głównie o szybkie manewrowanie kamerą i szybkie ujęcia duchów czy potworów. Służy to po to by nie ukazać tanich efektów specjalnych. Często mnie to w filmach denerwuje, ale tu sytuacja wygląda nieco inaczej. Choć manewrowanie kamerą bywa zdynamizowane to Sanchez z chęcią pokazuje to czego nie robią inne filmy. Sceny choć nie są długie to możemy dokładnie dostrzec obraz włochatego stwora i co najważniejsze wygląda realistycznie.

W filmie reżyser nagromadził również sporo jump scenek, które nie są obce filmom nagrywanym w tej konwencji. Potrafią one momentami naprawdę nieźle przestraszyć. Przynajmniej ja tak miałem. Co prawda są one momentami do przewidzenia, ale spisują się bardzo poprawnie.
Doczepić się mogę jedynie sceny mordów. Praktycznie cały czas dzieją się one poza kadrem i poza kilka kroplami krwi nic nie widzimy. Pewnie większość z was będzie denerwował wiecznie latający po wszystkich stronach obraz, lecz jako film found fottage tak musi się dziać. Film nie miałby sensu gdyby bohaterowi, którzy trzymają kamerę w ręku w momencie śmierci trzymali kamerę idealnie prosto.

Aktorstwo nie jest najgorsze lecz momentami razi po oczach amatorstwo.

Kończąc mogę stwierdzić, że film na tle horrorów z ostatnich lat wypada bardzo przyzwoicie. Oczywiście chodzi mi o konwencję found footage. Uwielbiam filmy kręcone z ręki, a jeszcze bardziej te, które potrafią mnie przestraszyć. Myślę że znajdzie się choć garstka ludzi, którym film przypadnie do gustu tak jak mi. Serdecznie polecam!.

Moja Ocena:
Straszność: 7
Aktorstwo: 5
Efekty Specjalne: 7
Scenariusz: 5
Zakończenie: 7
Brutalność: 2
Oryginalność: 6
Muzyka:: 6
Rozrywka :8
Całokształt: 6

Razem: 59/100

Podzielcie się swoimi odniesieniami :)


niedziela, 27 sierpnia 2017

Babadook (2014)

Reżyseria: Jennifer Kent.
Scenariusz: Jennifer Kent.
Produkcja: Australia, Kanada.
Czas trwania filmu: 1 godzina 32 minuty.

Film do obejrzenia pod poniższym linkiem:

Opis Filmu: Amelia jest samotną wdową, która wychowuje nadpobudliwego syna, Samuela. Pewnego wieczoru chłopiec znajduje tajemniczą książkę dla dzieci o Babadooku. Mama czyta dziecku książkę, a Samuel zaczyna być coraz bardziej przekonany, że potwór mieszka w ich domu. Kobieta nie bierze na poważnie uwag syna, lecz w wkrótce sama zaczyna dostrzegać tajemniczy byt.

Moja Opinia: Film Jennifer Kent w Polsce reklamowany był jako podobieństwo ,,Dziecko Rosemary'' i ,,Wstręt'' lecz nie ukrywajmy daleko mu do nich. Jest to film odbierany przez krytyków bardzo dobrze. Nie szczędzili oni w słowach wychwalając produkcję Kent. Młodzi fani horrorów jednak zarzucili mu nudną historię, pozbawioną jakiegokolwiek strachu. Ja uważam, że film z całą pewnością zasługuję na chwilę uwagi.

Przejdźmy wpierw do fabuły. Można powiedzieć, że tak naprawdę wszystko to już było.  Historii matek i dzieci walczących z potworami jest multum. W żadnym stopniu nie można tą historię nazwać oryginalną. Mimo, że owinięta została nutą tragedii kiedy to ojciec i mąż rodziny zginął podczas wypadku, kiedy wiózł żonę na porodówkę. Tak więc duchy i demony są już oklepanym motywem na horror. Jest jednak jedno ale, Jennifer Kent przedstawiła tą historię w bardzo ciekawy sposób. Ukazała schematy w zupełnie inny sposób i stworzyła swojego rodzaju nowy sposób budowania napięcia.

Reżyser również bardzo dobrze ukazał tajemniczość w filmie. Oglądając go zaczynamy zadawać sobie pytania czy aby na pewno rodzina walczy z złem a nie z przeszłością, z którą nie mogą się pogodzić?. Czy wszystko co widzą to tylko wytwór ich wyobraźni?.
Kent idealnie przedstawiła również budowanie napięcia i grozy. Nie służą jej do tego licznie wykorzystywane w współczesnych horrorach jump scenki, a idealnie dopasowana gra cieni i muzyka, która idealnie oddaje nastrój w poszczególnych momentach.
Film również sprawdza się jeśli chodzi o minimalizm w zastosowaniu efektów specjalnych. Często jest to wykorzystywane w horrorach psychologicznych. Postać Babadooka choć nie powala na kolana to jednak upiór w czarnym płaszczu oraz kapeluszu na głowie w połączeniu z ponurą warstwą idealnie się z nią komponuje.

Jennifer Kent również bardzo dobrze dobrała aktorów w filmie. Essie Davis idealnie wcieliła się w postać Amelii czyli samotną matkę, która darzy swojego syna prawdziwą matczyną miłością i gotowa jest poświęcić dla niego wszystko. Nawet w momentach gdy dostaje ataków histerii współczujemy jej i staramy się zrozumieć jej zachowanie. Na pochwałę zasługuje również Noah Wiseman czyli filmowy Samuel przedstawiony jako dziecko wiecznie sprawiające problemy,  nieradzące sobie z problemami. Mimo młodego wieku idealnie odnalazł się w swojej roli i myślę, że ta dwójka aktorów odegrała póki co swoje najlepsze role w swojej karierze.

Kończąc mogę śmiało stwierdzić, że film zasługuje na chwilę uwagi. Pewnie znajda się osoby, którym produkcja nie trafi do gustu z powodu braku jump scenek uwielbianych w współczesnych horrorach. Mi jednak film się bardzo podobał i zachęcam do oglądania.

Moja Ocena:
Straszność: 4
Aktorstwo: 10
Efekty Specjalne: 6
Scenariusz: 6
Zakończenie: 9
Brutalność: 2
Oryginalność: 9
Muzyka: 9
Rozrywka: 9
Całokształt: 7

Razem: 71/100

Podzielcie się swoimi odniesieniami :)










piątek, 25 sierpnia 2017

Łódzki Festiwal Fantastyki Kapitularz


Kapitularz to Łódzki festiwal fantastyki osadzony w realiach urban fantasy i horroru, gdzie miejsce dla siebie znajdą zarówno fani fantastyki, gier fabularnych , jak i komiksu czy kultury japońskiej. To wile godzin programu: konkursów, paneli, sesji RPG, LARPów i spotkań z twórcami. Znajdziecie tam wszystko - od popkultury po naukę, od epic fantasy aż po hard science fiction z dodatkiem grozy. Tegoroczna edycja Kapitularza odbędzie się w Łodzi w dniach 1-3 września 2017r, w budynku Wydziału Filologicznego Uniwersytetu Łódzkiego, ul. Pomorska 171/173. W tym roku motywem przewodnim jest horror - Universal Monsters.
Serdecznie zapraszam wszystkich.

niedziela, 20 sierpnia 2017

Neon Demon (2016)

Reżyseria: Nicolas Winding Refn.
Scenariusz: Nicolas Winding Reft, Mary Laws, Polly Stenham.
Produkcja: Dania, Francja, USA.
Budżet: 7 000 000 $.
Czas trwania filmu: 1 godzina 50 minut.

Konkurs 2021 rok !! Rok darmowego netflixa. Link poniżej.
https://lead1.pl/p/dtRd/AkFl/4ImL

Opis Filmu: Szesnastoletnia Jesse pragnie zostać modelką, w tym celu przyjeżdża do Los Angeles. Gdy dociera na miejsce wybiera się do agencji, gdzie dyrektorka jest zachwycona jej naturalnym pięknem. Po podpisaniu umowy dziewczyna trafia do fotografa, który robi jej sesje, a następnie na wybieg. W międzyczasie poznaje Deana, któremu nie podoba się środowisko w jakim się obraca i makijażystkę Ruby. Po czasie Jesse zaczyna zdawać sobie sprawę że inne modelki zaczynają jej zazdrościć urody i sukcesów. Nie wie jednak, że wkrótce stanie się dla nich zagrożeniem, które będą chciały wyeliminować w bardzo brutalny sposób.

Moja Opinia: Film Nicolasa Windinga Refn jest w mojej opinii bardzo dobrym thrillerem z elementami horroru, który nie każdemu może przypaść do gustu. Piszę o nim na blogu, gdyż jak wcześniej wspomniałem jest klasyfikowany również pod gatunek horroru co zresztą widać szczególnie w końcowych scenach filmu. Film był wyświetlany na różnych festiwalach, gdzie zbierał różne nagrody, lecz krytycy byli podzieleni. Niektórzy nie byli zadowoleni z fabuły, którą uważali za niedociągniętą i źle poprowadzoną, oraz zarzucali zbyt mały nacisk na rozwinięcie rysów psychologicznych postaci. Trochę się z tym zgadzam lecz myślę, że gdyby Reft miałby to wszystko pokazać to nie zmieściłby się w trzech godzinach filmu.

Przejdźmy wpierw do fabuły, która jest bardzo ciekawa. Reżyser ukazał nam jak wygląda świat modelingu, w którym wszystko skupia się na zazdrości i rywalizacji. Pokazał również, że w Los Angeles nie liczy się to co ma się w środku, a na pierwszy plan stawiana jest uroda. To właśnie w tym miejscu umiejscowił główną bohaterkę Jesse, którą koleżanki z branży wręcz nienawidzą. Reft idealnie ukazał pragnienia każdej z modelek. Jedna chce być najpiękniejsza i w tym celu przechodzi coraz więcej operacji plastycznych, zaś druga by być w centrum uwagi gotowa jest zrobić wszystko. Jesse w tym środowisku wydaje się posiadać najwyższy poziom inteligencji, lecz z każdą minutą filmu pędzona sukcesami zatraca się w tym świecie.

Techniczna strona filmu jest również jego mocną stroną. Reżyser mistrzowsko opanował grę światła. Ukazują nam się rażące, żywe barwy przeplatane ciemną czernią oraz migawkami świateł, które choć momentami rażą po oczach idealnie budują nastrój. Również osoby zajmujące się dźwiękiem idealnie wkomponowały go w poszczególne kadry. A szczególnie wrażenie robiły podczas sesji zdjęciowych.

Tak jak wcześniej wspomniałem pojawia się również dużo elementów horroru. Reff prowadząc nas przez film zabiera nas do mrocznych klubów nocnych i motelu, gdzie główna bohaterka zamieszkała. Ukazuje się również podejrzane studia fotograficzne. To wszystko buduje w nas niepokój. Zaczynamy się zastanawiać czy fotograf, do którego trafia Jesse, aby na pewno jest tylko fotografem, czy zarządca motelu czasem nie jest gwałcicielem, który czeka na odpowiednią chwilę by dobrać się do młodej dziewczyny. W filmie pojawia się również sporo krwi. Początkowo jest ona sztuczna i służy tylko do sesji, lecz pod koniec filmu jest już jak najbardziej prawdziwa.
Zresztą patrząc na film, epatuje on estetyzowaną obrzydliwością i nieraz przekracza granice dobrego smaku. To dobrze bo przynajmniej wywołuje jakieś emocje.

Aktorsko nie mogę się do niczego przyczepić. Elle Fanning idealnie wcieliła się w rolę Jesse. Reszta aktorów również się bardzo dobrze spisała. Szczególnie podobała mi się rola Abbey Lee, która wcielała się w postać Sary.

Kończąc mogę z całą pewnością stwierdzić, że film zasługuje na uwagę. Jest ciekawy, posiada dobrą fabułę, która wraz z idealną warstwą techniczną prowadzi przez film bez znużenia. Film niesie również ważne przesłanie i pokazuje do czego jest zdolny człowiek by osiągnąć zamierzony cel.

Moja Ocena:
Straszność: 5
Aktorstwo: 9
Efekty Specjalne: 7
Scenariusz: 8
Zakończenie: 9
Brutalność: 4
Oryginalność: 8
Muzyka: 8
Rozrywka: 8
Całokształt: 7

Razem: 73/100

Podzielcie się swoimi odniesieniami :)