Scenariusz: Scott Beck, Bryan Woods
Produkcja: USA
Czas trwania filmu: 1 godzina 32 minuty. Opis Filmu: W noc Halloween sześcioro znajomych postanawia poszukać otwartego i wartego obejrzenia domu strachów. W czasie podróży trafiają na neonową reklamę takiego obiektu. Nie zastanawiając się kierują się w odludne miejsce, gdzie u progu budynku wita ich człowiek w masce. Początkowo grupa znajomych bawi się rewelacyjnie. Wszystko zmienia się w momencie gdy zdają sobie sprawę, że ludzie którzy prowadzą ten obiekt nie mają zamiaru ich z niego wypuścić.
Moja Opinia: Duet Scotta Becka i Bryana Woodsa wspólnie pracują ze sobą od wielu lat. Są scenarzystami horroru Johna Krasińskiego ,,Ciche miejsce'' czy ,,Nightligt'', którego wspólnie również wyreżyserowali. W 2019 roku ponownie zasiedli na reżyserskich krzesłach tworząc horror ,,Haunt'', który w polskiej dystrybucji reklamowany był pod nazwą ,,Dom strachów''. Producentem tego tytułu został sam Eli Roth, którego zaciekawiła historia przedstawiona przez Scotta i Bryana.
Jeśli chodzi o scenariusz to nie pojawia się w nim nic nadzwyczajnego. Przedstawiona historia nie wyróżnia się na tle horrorów z podobną fabułą. Duet Becka i Woodsa prowadzą nas przez korytarze i pokoje tytułowego domu strachu po których przechadzają się młodzi i spragnieni adrenaliny studenci college'u. Obiektem zarządzają głodni wrażeń i rozlewu krwi sadyści, którzy dbają o to by żadna osoba znajdująca się w obiekcie nie wyszła z niego żywa.
Jednak w scenariuszu zostało wprowadzonych kilka twistów i zmyleń widza co sprawia, że jeszcze ciekawiej się film ogląda.
Slashery mają to do siebie, że powinny być proste i praktyczne. Powinny prowadzić sprawnie przez seans, dając widzom tego czego od niego oczekują, a więc hektolitry krwi i wymyślne metody śmierci. Wszystko to odnajdziemy również w ,,Domu strachów''. Duet Scotta i Bryana nie boi się pokazywać drastycznych obrazów, ale zadbali o to by śmierć przychodziła szybko i sprawnie bez większego znęcania się nad głównymi bohaterami.
Szkoda, że przez cały seans producenci nie pokusili się choć o jedną scenę jump scare, gdyż samo miejsce jak i jego charakteryzacja połączona z ponurym i ciemnym klimatem prosiła się o to.
Sam film nawet bez tego trzyma w napięciu, lecz nie zaskakuje praktycznie niczym.
Niewątpliwym plusem filmu jest wizualne przedstawienie obiektu, jak i wygląd pokoi, które potrafią zadziałać na bojących się klaustrofobii. Charakteryzacja sadystów znęcających się nad głównymi bohaterami również wypadła dobrze. Widać, że reżyserski duet posłużył się prostotą sięgając do klasyków nurtu. Stworzyli ich w prosty, niebanalny sposób, bez wymyślnych przebrań.
Jeśli chodzi o aktorstwo to w sumie nie mogę się do niczego przyczepić. Wszyscy starali się wypaść w swoich rolach autentycznie i sprawnie im to poszło. Szkoda tylko, że producenci najwięcej czasu poświęcili na przedstawieniu nam historii Harper. Przez to widz utożsamia się tylko z jej osobą i kibicuje jej do ostatniej minuty.
Jak na slasher mamy również odwrócenie logiki jaką kierują się główni bohaterowie. Zostali oni przedstawieni jako jednostka myśląca, próbująca rzeczywiście wydostać się z rąk oprawców, a nie biegnąca w ich objęcia.
Kończąc mogę wam ten film polecić. Jeśli ktoś jest fanem slasherów powinien w nim odnaleźć to czego szukał. ,,Dom strachów'' sprawnie prowadzi nas przez film i nie zanudza mimo niedociągnięć.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz