niedziela, 29 października 2017

Leatherface (2017)

Reżyseria: Alexandre Bustillo, Julien Maury.
Scenariusz: Seth M. Sherwood.
Produkcja: USA.
Czas trwania filmu: 1 godzina 30 minut.

Film do obejrzenia pod poniższym linkiem:

Opis Filmu: W Teksasie rodzina Sawyerów brutalnie morduje córkę miejscowego policjanta. Ojciec dziewczyny choć nie mając dowodów próbuje za wszelką cenę udowodnić, że to Verna wraz z swoimi synami się do tego przyczyniła. Mszcząc się na niej udaje mu się wysłać jej najmłodszego syna Jeda do ośrodka psychiatrycznego dla dzieci. Dziesięć lat później chłopak wraz z grupą innych pacjentów ośrodka ucieka z niego porywając ze sobą młodą pielęgniarkę Lizzy. Od tego momentu będzie ona świadkiem krwawych mordów dokonywanych przez uciekinierów.

Moja Opinia: Alexandre Bustillo i Julien Maury mają na swoim koncie dwa bardzo dobrze zrealizowany horrory ,,Najście'' i ,,Livide''. Biorąc się za prequel ,,Teksańskiej masakry piłą mechaniczną'', oglądając zwiastun miałem nadzieję, że zobaczę coś bardzo zbliżonego do oryginału z 1974 roku. Choć klimatem bardzo go przypomina to jednak ,,Leatherface'' jest filmem średnim, który ostatnimi czasy wzbudził trochę zamieszania. Krytycy na całym świecie są podzieleni. Jedni uważają, że jest to najlepiej zrealizowane dopełnienie dzieła Tobe Hoopera jakie kiedykolwiek zrealizowano. Drudzy zaś uważają, że twórcy serwują widzom thriller psychologiczny w którym brakuję napięcia i okrucieństwa znanych z oryginału.

Przejdźmy może do fabuły. Nie jest może ona zbytnio odkrywcza, ale całość trzyma się kupy i dialogowo nawet nie można się do niczego doczepić. Wszystkie sceny są spójne i nie trzeba sobie przez większość filmu zadawać pytania, ,,ale o co w tym chodzi?''.
Reżyserzy postanowili skupić się na przedstawieniu portretu psychologicznego głównego bohatera czyli ,,Leatherface''. Uciekli od poprzednich zagrań, które przedstawiały mężczyznę biegającego z piłą jako psychicznie upośledzonego, mającego szaleństwo zakodowane w genach. Niektórzy mogą uważać, że popełnili oni zbrodnie niszcząc portret bohatera, jednak w mojej ocenie Bustillo i Maury przedstawili historię znacznie lepiej. Pokazali, że mordercze skłonności Leatherface nie posiadał od urodzenia, a są one wynikiem złego wychowania i wpływu całej rodziny, która za wszelką cenę burzyła mu psychikę mordując w brutalny sposób ludzi. W najnowszej części został on początkowo przedstawiony jako mały chłopiec, który w dniu swoich urodzin dostaje piłę mechaniczną, a jego matka, każe mu nią zabić złodzieja świń. Chłopak jednak tego nie robi, stawia opór. Jednak wpływ braci zmienia go do tego stopnia, że bierze udział w zabójstwie córki policjanta.

Kolejnym fajnym zagraniem reżyserów było mylenie widza w momencie gdy akcja przenosi się do szpitala psychiatrycznego. Prawie do końca filmu mylą nas co do tożsamości Jeda. Poznajemy grupkę osób przebywających w zakładzie. Akcja ma miejsce gdy nasz bohater jest już dorosły i tak naprawdę nie wiemy, który z nich to Leatherface. Podejrzenia padają na Ike, Jacksona i Buda, którego ja obstawiałem. Żeby przekonać się, który to z nic musimy przebrnąć, aż do końcówki filmu.

Od kiedy Hooper wziął się za ,,Teksańską maskarę piłą mechaniczną'' przedstawiał film jako bardzo krwawą jatkę, która potrafiła wzbudzać w widzach odczucie zniesmaczenia. Krew lała się litrami, a dopełnieniem tego były makabryczne sceny odciętych kończyn czy oskórowania człowieka. To właśnie ta brutalność ciągnęła się przez kolejne części produkowane na przestrzeni lat. Tu jednak sprawa wygląda inaczej. Bustillo i Maury odeszli od tej zagrywki i przedstawili przez to film jako bardzo mdły. Są sceny mocne, ale to już nie to samo. Nie robi już wrażenia przecięcie piłą nogi, czy odstrzelenie policzka głównemu bohaterowi. Sceny są bardzo mało krwawe co mi się bardzo nie spodobało. W całym filmie była tylko jedna scena po której zrobiło mi się niedobrze. Chodzi mi o scenę uprawiania seksu w przyczepie przez Ike, Clarice i gnijącego trupa.

Nie podobała mi się sama postać Leatherface. Od przestrzeni lat przedstawiany on był jako spotężnie zbudowany ponad dwu metrowy chłop. A tu mamy szczupłego, niskiego chłopaka, który no nie pasuje na psychopatycznego mordercę. Jest on nijaki w stosunku do wszystkich poprzednich wersji.

Jeśli chodzi o aktorstwo to prócz Lili Taylor grającą Verne Sawyer i Stephena Dorffa nie można nikogo pochwalić. Aktorstwo wypadło średnio i bardzo irytowała mnie rola Vanessy Grasse grającą uprowadzoną pielęgniarkę. W ocenie jednak dodam punk więcej Dla Lili, którą uwielbiam od kiedy zagrała w ,,Obecności''.

Kończąc mogę stwierdzić, że najnowsza wersja Leatherface jest filmem przez, który idzie śmiało przebrnąć do końca bez nudy. Jednak nie jest to to czego oczekiwałem. Brakuje tu przede wszystkim krwawej jatki i dobrych aktorów. Myślę, że przyszedł już najwyższy czas by zostawić ,,Teksańską maskarę piłą mechaniczną'' w spokoju i skończyć wszystko na tej części.

Ocena:
Straszność: 3
Aktorstwo: 6
Efekty Specjalne: 7
Scenariusz: 7
Zakończenie: 6
Brutalność: 5
Oryginalność: 5
Muzyka: 6
Rozrywka: 6
Całokształt: 6

Razem: 57/100

Podzielcie się swoimi odniesieniami :)


1 komentarz: