Reżyseria: Alberto Pinto
Scenariusz: Ramon Campos, Gema R. Neira, David Orea
Produkcja: Hiszpania
Czas trwania filmu: 1 godzina 44 minuty
Film do obejrzenia pod poniższym linkiem:
Opis Filmu: Jest rok 1976. Rodzina Olmedo składająca się z Manolo, jego żony Candeli, schorowanego ojca i dzieci z czego dwójka jest z poprzedniego małżeństwa Candeli: Pepe i Amparo, oraz jedyny syn Olmeda pięcioletni Rafael przeprowadzają się do Madrytu do świeżo zakupionego mieszkania w starej kamienicy. Mieszkanie 4 lata stało niezamieszkane i znajdują się w nim wszystkie rzeczy byłej właścicielki, która zmarła. Wkrótce Amparo zauważa, że w mieszkaniu zaczynają mieć miejsce dziwne rzeczy. Nastpnego dnia najmłodszy domownik Rafael znika, a zrozpaczonej rodzinie przyjdzie się zmierzyć z duchem, który nie jest wcale przyjaźnie do nich nastawiony.
Moja Opinia: ,,Numer 32'' jest drugim pełnometrażowym filmem Alberta Pinto, który w swoim dorobku ma również czarną komedię z 2017 roku o tytule ,,Zabójczy Bóg''. Film w polskich kinach miał premierę w halloween i był wyświetlany w kinach głównie podczas seansów filmowych. Na całym świecie zyskał dużo przychylnych recenzji, a film sprawdza się na wieczorne wieczory jako straszak.
Jeśli chodzi o scenariusz film jak twierdzą twórcy został oparty na prawdziwych wydarzeniach. Nie jest zbytnio odkrywczy i przedstawia nam historię, która od wielu lat straszy w kinach. Jednak sama jego konstrukcja, jak i przeniesienie na film naprawdę świetnie się sprawdziło.
Jeśli chodzi o stronę wizualną to naprawdę film dobrze się prezentuje. Widać, że Pinto dużo czerpie z takich filmów jak ..Obeczność'' i momentami straszy nawet w ten sam sposób. Hiszpańskie produkując horrory potrafią to robić ze smakiem i od lat potrafią w najlepszy sposób straszyć. W filmie pojawia się dość sporo ,,jump scenek'', które w niektórych momentach naprawdę mnie w solidny sposób przestraszyły. Są one momentami dość gęsto nagromadzone więc miejcie się na uwadze.
Reżyser bardzo sprawnie operuje również barwą filmu. Obraz jest czysty i nawet sceny przedstawiane w nocy są na tyle dobrze oświetlone, że wszystko przejrzyście widzimy. To samo zjawisko mogliśmy podziwiać również w widowiskach Jamesa Wana. Zaczerpnięć więc jest dość sporo, ale myślę, że jak już od kogoś się uczyć to najlepiej od mistrza w tym fachu.
Kolejną zaletą filmu jest to, że akcja jest bardzo gęsto nagromadzona i dużo się przez to dzieje. Film przez to praktycznie szybko przechodzi do sedna sprawy i co krok zagęszcza fabułę coraz bardziej by widz nie miał czasu na odpoczynek. Nie ma przedłużających się scen i rozwijania wątków nawet w scenach, które mogłyby się o to prosić. Film staje się dzięki temu przyjemny w odbiorze.
Jeśli chodzi o aktorstwo również nie mogę się do niczego przyczepić. Wszyscy aktorzy idealnie odnaleźli się w swoich rolach.
Kończąc mogę wam ten film śmiało polecić. Jest to horror, który potrafi momentami porządnie przestraszyć. Nie nudzi i sprawnie prowadzi nas przez cały film. Minusem jest zakończenie, które jest bardzo proste i nie spełniło moich oczekiwań.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz