Moja Opinia: ,,Oculus'' jest jednym z filmów, który posiada bardzo unikalne spojrzenie na filmy o nawiedzonych domach czy przedmiotach. Mike Flanagan postarał się, aby w filmie pojawił się nowy obraz strachu, który będzie nowością dla fanów filmów grozy. Jednak do typowych amerykańskich straszaków mu troszkę daleko.
W filmie ukazane są dwie płaszczyzny czasu. Poznajemy historię rodziny, którą dotknęła tragedia. Problemy rodziny zaczęły się od kiedy rodzina zakupiła stare XVIII wieczne lustro. Pod wpływem nawiedzonego przedmiotu mąż zabija swoją żonę, a on sam ginie postrzelony przez syna. Chłopiec zostaje zamknięty w zakładzie zamkniętym, a siostra trafia do sierocińca. Po latach Tim wychodzi z zakładu, i trafia do domu siostry Kayli. Dziewczyna przypomina mu feralne wydarzenia z przeszłości i razem z nim pragną udowodnić, że winne tragedii z przeszłości jest lustro. W tym celu wybierają się do rodzinnego domu gdzie wspólnie pragną je zniszczyć.
Film posiada mix teraźniejszości z przeszłością, więc trzeba dokładnie film oglądać, aby go dogłębnie zrozumieć. Dzięki temu zabiegowi uwiarygodniono głównych bohaterów czyli Tima i Kayli. Fabuła troszkę przypomina słynny film ,,Lustra'' Alexandra Aji, ale posiada wiele cech, które go różnią od tamtej produkcji. Reżyser sprawnie posługuje się swoimi pomysłami. Nie jest on znany szerszej opinii. Może ktoś z was pamięta jego film Absentia, który okazał się tandetny już w samej fabule. W przypadku tej produkcji posiadając znacznie większy budżet wynoszący 5000000 dolarów Flagman poczynił wszelkich starań, aby widz nie przeszedł koło filmu obojętnie. Jest kilka scen w, w których pojawiają się upiory lecz nie są one na tyle straszne by podskoczyć z wrażenia. Reżyser większy nacisk strachu dał na klimat, który to ma budzić w nas skrajne emocje. Widzimy siostrę Tima, która je jabłko, a chwilę po tym okazuje się, że to żarówka. Lustro bowiem robi burzę mózgu każdemu kto się koło niego kręci. Bohaterowie nie umieją pojąć co jest fikcją a co prawdą. Takich scen jest w filmie wiele. Bohaterowie z biegiem filmu tracą logiczną zdolność oceny kolejnych zjawisk. Bardzo dobrze zostały obsadzone role. Karen Gillan oraz Brenton Thwaites doskonale odnaleźli się w swoich rolach. W tym lustrze odbija się nie tylko kilka schematów przerobionych przez liczne horrory, ale też kierunek, w którym powinien podążyć cały gatunek. Serdecznie polecam!
Moja Ocena:
Straszność: 7
Aktorstwo: 9
Efekty Specjalne: 8
Scenariusz: 8
Zakończenie: 8
Razem: 40/50
Podzielcie się swoimi odniesieniami
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz