czwartek, 18 czerwca 2015

Martwe zło / Evil dead (2013)

Film do obejrzenia pod poniższym linkiem.

Opis Filmu:Chata na uboczu. Starożytna klątwa. Nieustępliwe zło. Producenci oryginału ponownie łączą się i prezentują prawdziwie przerażającą, nową wizję swojego klasycznego horroru. Piątka młodych przyjaciół znajduje tajemniczą, posiadająca niezwykłą moc Księgę Śmierci. Nie są w stanie oprzeć się pokusie i uwalniają żądnego krwi demona. Komu uda się uniknąć opętania i znajdzie dość siły, by stanąć do walki o przetrwanie, i udaremnić nieziemską masakrę?

Moja Opinia: ,,Martwe zło'' to kolejny klasyk kina grozy, który zapisał się w kanonie tego gatunku. Jednak jak to bywa w dzisiejszych czasach reżyserzy lubią czasem odkurzyć dawne hity i przenieść je na czasy współczesne. Fede Alvarez zrobił to bardzo wybitnie. Pokazał obraz pełen przemocy i scen gore, które według mojej opinii przebijają nawet słynną serię ,,Piła''.
Pojawia się grupka przyjaciół, którzy postanowili spędzić troszkę czasu z dala od cywilizacji w starym, leśnym domku. Ich głównym celem jest próba pomocy Mii, która to uzależniona jest od narkotyków. Jej brat z grupą przyjaciół starają się jej pomóc jak tylko potrafią. Wkrótce bohaterowie odnajdują w piwnicy starą księgę, którą Eric postanawia przeczytać. Nieświadomy tego co robi mężczyzna wyzwala klątwę przywołując demona śmierci, który zamieszkuje ciało Mii. Brat wraz z przyjaciółmi chcąc pomóc siostrze postanawia stawić czoła złu, które zamieszkało w jej ciele.
Historia nieco różni się od oryginału, ale nie oznacza, że jest zła. Dobrze jest wiedzieć, że reżyser ma własne pomysły na film a nie tylko stara się skopiować jego pierwowzór. Bardzo podobało mi się każde ujęcie i każda sekunda. I pomyśleć, że Fede Alvarez po raz pierwszy wziął się za długometrażowy film. Niejedni wprawieni reżyserzy powinni się od niego uczyć. W produkcji tej nie ma czasu na nudę. Od piewszych minut filmu już się coś dzieje. Nie ma zbędnych dialogów, film szybko się rozkręca co jest plusem. Większość filmów się ciągnie nieraz tak długo, że połowy nie idzie wytrzymać bo w międzyczasie zaśniemy. Z każdą minutą widz coraz bardziej wciąga się w fabułę. Dokładnie śledzimy losy czekając co się za chwilę wydarzy, kto zginie. W połowie filmu zaczyna się krwawa jatka, która ucieszy wszystkich fanów kina gore. Scen takich jest wiele co sprawia, że nikt nie będzie się nudził. Dobrze pamiętamy, że w w pierwowzorze reżyser starał się troszkę bawić widza humorem. Alvarez jednak ta koncepcję odrzucił czyniąc go mrocznym i poważnym. Co według mnie jest bardzo dobrym posunięciem bo zadaniem horroru jest straszyć, a nie bawić. Kolejnym plusem jest znakomite udźwiękowienie. Muzyka stara się wprawić widza w poczucie lęku i zagrożenia. Kiedy trzeba straszy, a niekiedy daje troszkę odpocząć. Aktorstwo nie należy do najlepszych. Tworząc takie dzieło producenci mogli poszukać kogoś znacznie bardziej doświadczonego. No ale nie przeszkadza to na tyle by obniżyć noty tego cudeńka. Mając do dyspozycji tylko 17 milionów Fede Alvarez stworzył obraz, którego mogą mu pozazdrościć inni reżyserowie wkładający w filmy o wiele większe kwoty. Reżyser pokazał, że mając nawet takie małe środki można stworzyć efekty, które są na tyle realistyczne, że niejeden film przy nim wymięka. Serdecznie polecam!.

Moja Ocena:
Straszność: 10
Aktorstwo: 7
Efekty Specjalne: 10
Scenariusz: 9
Zakończenie: 10

Razem: 46/50

Podzielcie się swoimi odniesieniami :)


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz